Przetarłszy
ladę ściereczką, przyglądała się jak wskazówki zegara powolnie się ruszają.
Odkąd Justin wyszedł, siedziała tutaj sama. Przewinęło się może z czterech
klientów, ale czego można było spodziewać się po tak małym miasteczku, gdzie
każdy znał każdego?
Wokoło panowała
absolutna cisza, za oknem ciemność i nocny spokój. Jedynie kilka lamp w oddali, przypominało o
istniejącym na zewnątrz życiu. Skórę Any pokrywała gęsia skórka ; chłód jej
ciała walczył z ledwo wyczuwalnym ciepłem grzejników. Myśli kotłowały się w
głowie, wypaczając rzeczywistość. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że nie ma
gdzie się podziać. No cóż, spędzi noc gdzieś na plaży. Powietrze przecież było
dość przyjemne i nie wywoływało ciarek tak jak chłód, panujący w sklepie.
Idealnie słyszała
spokojne bicie swojego serca, zmieszane z buzującą w żyłach krwią. Spojrzała na
zegarek. Dochodziła dwudziesta pierwsza. Za chwilę miała skończyć swoją zmianę
i… No właśnie. I co dalej?
Natarczywe
myśli dziewczyny, rozwiały się, gdy do jej uszu dobiegł jakiś nasilający się
hałas. Poczuła jak każdy włos na jej ciele, staje dęba. Zaciekawiona wychyliła
lekko głowę. Przez ogromne, szklane okno, znajdując się naprzeciw niej, ujrzała
dwóch chłopaków. Jeden z nich był jej kompletnie obcy, ale drugi… Wysoki,
zbudowany w czarnej skórze i postawionych do góry włosach. Justin.
Była zbyt
daleko, aby dojrzeć jakieś szczegół. Przez jasne światło lamp, zauważyła tylko
zaciętą minę szatyna i wiedziała, że nie może ona wróżyć nic dobrego.Zamrugała
kilkakrotnie, kiedy sytuacja pomiędzy dwoma chłopakami się zaostrzyła. Na darmo
mrużyła oczy, próbując dojrzeć coś więcej niż szybkie wymachiwanie rękoma.
Justin krzyczał, zaciskając mocno pięści. Był wściekły. Mogła to wyczuć, aż
tutaj, przez ścianę.
Z pełnych ust
Anastasi wydobył się jęk niezadowolenia, gdy Justin rzucił przeciwnikiem,
niczym szmacianą lalką. Splunął z obrzydzeniem i przycisnął but do mostka
nieznajomego chłopaka, tym samym odbierając mu swobodny dostęp tlenu. W
ciemności dojrzała blask jego białych zębów, które wyszczerzyły się w
triumfalnym uśmiechu, zwiastującym kłopoty.
Szatyn coraz
mocniej napierał stopą na ciało swojej ofiary, a Ana stała z rozdziawionymi
ustami, nie widząc co począć. Pozwolić im się pozabijać, czy przerwać tą
bezsensowną bójkę?
Szyderczy
śmiech Biebera odbijał się echem od ścian, przecinając powietrze tuż obok ucha
Dawes. Zrobiła kilka kroków naprzód, ale niczego nie była już pewna. Nie znała
go wcale, ale czuła, że Justin jest zdolny dosłownie do wszystkiego. Szła
powoli, na czubkach palców, nie chcąc narobić niepotrzebnego hałasu. Na tę
chwilę wolała pozostać niezauważoną.
Kątem oka
dojrzała jak napastowany chłopak, unosi się delikatnie na łokciach, ocierając
dłońmi spoconą twarz. Później wszystko działo się zbyt szybko. Wszystkie
dźwięki zmieszały się w jedną całość i były tak niewyraźne jak zepsuta płyta.
Anastasia poczuła się jak w tandetnym filmie akcji. Ogromna szyba runęła przed
nią, rozpryskując się na miliony kawałeczków, gdy Justin wraz z nieznajomym,
naparli na nią ciałem. Teraz oboje tarzali się po ziemi, na przemian
wymierzając sobie ciosy. Huk zbitego szkła, wciąż szumiał w uszach szatynki. Z
wrażenia zakryła usta dłonią.
- Ja pierdolę,
zabiję cię – warknął Justin, kiedy okrakiem usiadł na swoim przeciwniku i mocno
ścisnął jego szyję. Oczy mu poczerniały i niemal płonęły. Nie kłamał.
Wewnętrzny głos podpowiadał Anie, że jeśli nie zareaguje, to naprawdę się
stanie. Stała oszołomiona i nie była w stanie nawet się ruszyć. W końcu czyjeś
mocne ramiona odepchnęły ją na bok, tak, że leciutko się zachwiała. Później
przyglądała się już z oddali, jak Ryan chwyta za krańce koszulki Justina i
podnosi go do pionu.
- W coś ty się
znowu wpakował – warknął. W tym samym czasie drugi chłopak podniósł się z ziemi
i przerażony uciekł gdzieś w tylko sobie znanym kierunku. – Źrenice – dodał,
podchodząc bliżej Biebera tak, żeby mógł spokojnie zajrzeć mu w oczy.
- Nie ćpałem –
odparł Justin i wyrwawszy się z uścisku, poprawił wygniecioną bluzkę. –
Należało się skurwielowi – prychnął pod nosem, krzyżując ręce na torsie.
- Justin nie
możesz się tak zachowywać – zaczął cicho Ryan i przerwał na chwilę, chcąc
dobrać właściwe słowa, które jakimś sposobem, dotarłyby do tego gówniarza.
- Nie jesteś
moim ojcem, nie będziesz mi mówić jak mam się zachowywać – potrząsnął głową
szatyn i nie odzywając się więcej, otworzył drzwi z impetem.
- Wrócisz tutaj
i to posprzątasz, a później odkupisz, zrozumiano? – krzyknął za nim blondyn,
ale Bieber w odpowiedzi pokazał mu środkowy palec. Ryan nie musiał patrzeć na
jego twarzy, aby wiedzieć, że właśnie perfidnie się uśmiecha. Kopnął w półkę.
Nie był pewne czy ze złości, czy może z bezsilności, jaka go ogarnęła.
Ana wychyliła
się z cienia i uśmiechnęła się pokrzepiająco do dwudziestopięciolatka.
- Sprawdzę co z
nim – szepnęła i palcem wskazała na drzwi wejściowe, by sekundę później zniknąć
za ich progiem.
***
Od autorki: Rozdział nieco krótszy, ale chyba też może być, prawda? Chciałabym wam serdecznie podziękować za każde wejście i komentarz, bo to strasznie motywujące. Jeśli wam się podoba dodajcie do obserwowanych albo zostawcie swoją opinię i będzie mi miło jeśli polecicie to opowiadanie innym znajomym ;)
Kolejny rozdział mam już napisany, więc kiedy się pojawi zależy tylko od was ;)
+ pytania? -> http://ask.fm/saaalut
Chciałabym was również zaprosić na nowo powstałego bloga ->
blood-makes-me-feel-better <- nie pożałujecie! :)
OŻESZ CHOLERA! Jak tylko zobaczyłam "2" to serce zabiło mi szybciej. Później to działo się automatycznie i chwila moment - przeczytane! Świetne, świetne i jeszcze raz świetne!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny!
Szkoda że takie krótkie :c
buziaki
Bpajpagpagdgpmj to wyraża chyba wiele xD świetne opowiadanie świetny rozdział i świetnie napisane nie mogę się doczekać nowego rozdziału <3!! @bieber_stach na tt
OdpowiedzUsuńjak zwykle rozdział genialny :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :)
@luvmyjdb
jak zwykle cudo :)
OdpowiedzUsuń@brookstube
bad Justin.. i like it :D w co on się wpakował? Kurdee, żeby tylko jej tam nic nie zrobił, jak do niego pójdzie. Przecież on musi teraz ochłonąć. Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuń@kirauhlovely
świetny :)
OdpowiedzUsuńŁada fak? Cudooo <3
OdpowiedzUsuń@undermirrors
świetny rozdział, podoba mi się.. Mam nadzieję, że następny rozdział będzie dłuższy :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam małą prośbę, byś poleciła tutaj mojego bloga : way-to-fight.blogspot.com/
Byłabym wdzięczna, bo staram się go wszędzie rozgłosić, a nikt nie chce wchodzić na niego.
jezuuu kocham Cię i to opowiadanie ♥♥♥
OdpowiedzUsuńNXJKGDFSCHSCSGSVSJDVCDDF <33333333 TYLE MAM DO POWIEDZENIE!
OdpowiedzUsuńojejeku chcę nastepny <3
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny, mam nadzieje że będzie dłuższy <33
OdpowiedzUsuńGenialny! wreszcie ktoś kto pisze na dobrym poziomie! na to czekałam :)
OdpowiedzUsuńo matko! w co on się wpakował haha :D czekam na następny ♥
OdpowiedzUsuńdzisiaj zaczęłam to czytać..no nie powiem.. SWIETNE ;D
OdpowiedzUsuńAle akcja! To lubię hahaha :D
OdpowiedzUsuńMasz napisany? To liczę, że będzie szybko ;)
@ameneris
Przeczytałam już wszystko.
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne.
Tylko pozazdrościć tego jak piszesz.
Czekam na kolejny, bez zbędnego przeciągania.
Mrs_Carolinex
♥
Masz ogromny talent *o* Przyjemnie czyta się to co piszesz, a szablon jest taki asdfghjkl <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i życzę duuuuużo weny :*
[ wariness-purpose.blogspot.com ]
Wow dziewczyno jetes geniuszem :D
OdpowiedzUsuńkocham to, jeden z najlepszych blogów jaki mógł powstać xx
Fajny fajny rozdzial ale straaaaaaaaszne krotki :( ale czekam na nn!
OdpowiedzUsuń@Mychoiceleks
ś-w-i-e-t-n-e *-------------*
OdpowiedzUsuńoo boże *__* GENIALNY :D ja chcę już nn ! ;( krótki trochę ale na prawdę świetny ! @ImDrunkFuckThis
OdpowiedzUsuńNie chcący zobaczyłam linka to weszłam. Bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuń@kingshires
Rewelacyyyjny *____*
OdpowiedzUsuńNaprawde baardzo mi sie podoba, z kazdym rodzialem bardziej. Piszesz genialnie, masz taalent <3
@1DWixx
jestem zachwycona! Ślicznie piszesz. te wszystkie opisy i w ogóle.. no i akcja się ciekawie zapowiada :D czekam na kolejny *.* @xxbelieveallday
OdpowiedzUsuńpisz tak długie rozdziały jak potrafisz <3 im dłuższe tym według mnie lepsze bo więcej czytania :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńawwwwwwwww czekam na nn! <3
OdpowiedzUsuń*_____________*fantastyczny ... tylko faktycznie troche krótki ;D
OdpowiedzUsuń@magda_nivanne
Love You :*
OdpowiedzUsuńomg jesteś cudowna. już uwielbiam to opowiadanie.
OdpowiedzUsuń@drugbieburs
Czekam na nn ^^
OdpowiedzUsuńjejjjj <3 świeeeeeetny! ♥
OdpowiedzUsuń@Danger12345678
świetny, jestem ciekawa co dalej ;3 //. @yo_shawties
OdpowiedzUsuńCudowny, kocham to! <3
OdpowiedzUsuńnoo dawaj już ten rozdział 3 ! KOCHAM CIĘ <33333333 @biitcheess
OdpowiedzUsuńDrugi rozdział i tyle się dzieje? CZEKAŁAM NA TO! Świetny dobór słów {zresztą jak zwykle}, świetny opis zdarzeń, cudowny rozdział. Jestem ciekawa co będzie dalej, dlatego pisz jak najszybciej kolejny :) @biiebsily {life-can-surprise}
OdpowiedzUsuńto dopiero drugi rozdział a opowiadanie naprawdę mnie wciągnęło. czuję, że będzie serio ciekawe ;> proszę informuj mnie <3 / @yodumbhero
OdpowiedzUsuńHuh no nawet ciekawe opowiadanie / next2youbieber
OdpowiedzUsuńIle akcji, niby opowiadanie dopiero się zaczyna a już zaskakuje, oczywiście na plus. Niczego mu nie brakuje, wszystko jest na swoim miejscu... Czekam na następny rozdział i mam nadzieję, że długo nie będę musiała czekać. ;D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJeju coś przeczuwam że to bd tak zajebiste że hagshafdhsdfshgdg :D Czekam na nn <3 @HugForBiebs
OdpowiedzUsuńProszę pojawił się już Twój zwiastun.
OdpowiedzUsuńhttp://zwiastuny-na-bloga.blogspot.com/2013/06/zwiastun-dla-madeline143-malikdrug-i.html
Ohh dzieje się dzieje 😊
OdpowiedzUsuń