W zakładce bohaterowie pojawiła się nowa postać (:
Zatrzymał się
na chwilę, poczuwszy wibrację w prawej kieszeni spodni. Nieśpiesznie wyciągnął
telefon i leniwie spojrzał na wyświetlacz – numer zastrzeżony. Wahał się:
odebrać czy nie? Po upływie kilku nic nie znaczących sekund, sunął koniuszkiem
palca po ekranie i odblokowując go, wcisnął zieloną słuchawkę. Ulokował
urządzenie między swoim uchem, a ramieniem i jednocześnie siłował się z klamką
od samochodu. Pierwsze co usłyszał to czyjś spokojny oddech.
- Bieber –
rzucił oschle. Bez żadnego ‘’Dzień dobry’’ czy innego powitania.
- Zdaję sobie z
tego sprawę – rzucił ktoś po drugiej stronie słuchawki. Justin zmrużył groźnie
oczy i zamrugał kilka razy. Mógłby przysiąc, że gdzieś słyszał już ten
nieprzyjemny głos. Przeszukiwał umysł, chcąc rozszyfrować tą zagadkę i nie
odzywał się słowem. Oparł się o maskę czarnego Chevroleta i przyłożył komórkę
do drugiego ucha. – Chciałem się upewnić czy nadal opłakujesz stratę brata.
I wtedy
wszystko stało się jasne.
Wezbrała w nim
niekontrolowana złość . Była nieokiełznana, jak jeszcze nigdy wcześniej. Wpadł
we wściekłość i zagryzł wargę z taką siłą, że pociekła z niej strużka krwi.
Źrenice mu się nienaturalnie rozszerzyły. Poczuł również ból, ale on nie mógł
równać się z nienawiścią, jaka się w nim kłębiła.
- Musisz być
idiotą, skoro do mnie dzwonisz – mruknął Justin, starając się panować nam
emocjami, które rozszarpywały go od środka, szukając ujścia. – Znajdę cię i
zabiję – dodał i roześmiał się histerycznie.
Mimowolnie
zacisnął dłonie w pięści, tak mocno, że kłykcie mu pobielały, a w myślach miał
tysiące złych zamiarów. Rozważał jego śmierć na miliony różnych sposobów, lecz
każdy wydawał się zbyt łagodny.
- Już się
trzęsę z przerażenia – kolejny gardłowy rechot, wyprowadził Justina z
równowagi. Próbując pozbyć się nadmiernej ilości gniewu, kopnął przed siebie
jakiś kamień. Czyn ten nie przyniósł wyczekiwanej ulgi.
- Powinieneś –
syknął z jadem, niczym żmija. Czuł jak skroń zaczyna mu szybko pulsować, jakby
zaraz miała wybuchnąć. – Nie jestem tym za kogo mnie masz, Zack – wypowiedział
jego imię, jak gdyby była to najgorsza zbrodnia na świecie. Odpowiedziała mu
głucha cisza, a później sygnał przerwanego połączenia.
Tchórz, przeszło mu przez myśli.
Odwrócił się na
pięcie i już miał wsiadać do samochodu, gdy na horyzoncie ujrzał zgrabną
sylwetkę Any. Przeklął pod nosem. Zaraz zacznie się przesłuchanie. Z daleka
pomachała do niego i uśmiechnęła się promiennie, zmieniając kurs. Nawet nie
drgnął. Stał jak posąg z gniewną miną, odbywając wewnętrzną walkę z samym sobą.
- Nie teraz,
Anastasio – mruknął niechętnie i oschle. Głos miał pozbawiony jakichkolwiek
emocji, jakby nie odgrywały one żadnej roli w życiu Justina. Stanęła w miejscu,
a jej brwi ułożyły się w jedną cienką linię. Zbywał ją?
- Ale? Co?
- Nie zadawaj
kurwa pytań – fuknął, na zmianę zaciskając i rozluźniając dłonie. Nie mogła
rozszyfrować tonu jego głosu, a w jego brązowych tęczówkach widziała jedynie
płomienie ognia. Był taki… zmienny? Nie odezwał się już słowem. Zamiast tego
wsiadł do samochodu i odjechał z piskiem opon.
Próbując skupić
się na drodze, na oślep odszukał w schowku butelkę kilkunastoletniej whisky.
Szybkim ruchem odkręcił korek i rzucił go gdzieś na bok, tuż obok swojego
telefonu. Upił sporego łyka, a po sekundzie poczuł jak alkohol drażni jego
podniebienie. Rozkojarzył się. Pił, bo było mu z tym dobrze ; bo chciał
zapomnieć o wszystkim, co go przytłoczyło. Przycisnął mocniej gaz do podłogi.
Impala rozpędziła się do 160km/h. Pędził po pustej autostradzie, a wiatr,
przedostający się do środka przez uchylone okno, targał kosmykami włosów
Justina. Rękę mocno zaciskał na kierownicy, a w drugą znów chwycił trunek i
wlał w siebie jego kolejną dawkę. Nie dbał o to, że procenty szaleją mu w
żyłach.
Nie miał już
sił na to wszystko. Dorósł, ale wciąż nie potrafił radzić sobie z
wspomnieniami, które na nowo zaczęły wbijać w niego swoje ostre sztylety.
W uszach dudniły mocne dźwięki starych
rockowych zespołów, a w powietrzu unosił się zapach nikotyny. Z pozoru wieczór
jak każdy inny. Stali klienci siedzieli przy barku, sącząc najróżniejsze
alkohole i oglądali mecz koszykówki. Inni byli bardziej zainteresowali tym, co
działo się na samym środku lokalu.
Wysoki i wysportowany chłopak o blond
włosach, wystających spod czapki z daszkiem niemal stykał się ciałami z drugim
równie postawnym brunetem. Oboje wzajemnie mierzyli się spojrzeniem, a wokół
zapanował wyczuwalny niepokój. Przerażająca cisza wiła się wśród ludzi
zgromadzonych obok i można było usłyszeć szybkie bicie serca obu chłopaków.
Justin stał w cieniu blondyna i mocno
ścisnął go za ramię, odchylając lekko do tyłu.
- Daj spokój – sapnął. – To tylko koszulka
– dodał, spuszczając wzrok na swoją zalaną alkoholem koszulkę. Ulubioną bluzkę,
nawiasem mówiąc.
Znał jednak swojego brata na tyle, aby
wiedzieć, że nie odpuści zbyt łatwo. Jaxon szybko wyrwał się z uścisku szatyna
i posłał kolejne gniewne spojrzenie w stronę bruneta. Sekundę później pchnął go
na pobliską ścianę i z całej siły uderzył w bok twarzy. Zupełnie od niechcenia.
Uśmiechnął się triumfalnie i odwrócił na
pięcie, zajmując wcześniejsze miejsce.
Justin odgonił
od siebie obrazy, jakie pojawiły się w jego głowie i ponownie przyłożył do
rozgrzanych warg, butelkę szkarłatnej cieczy i przechylił lekko, delektując się
jej wspaniałym smakiem.
*
Od autorki: Poznaliście kawałek historii Justina! Rozdział jest chyba ciut dłuższy. Jeśli wam się spodobało zostawcie komentarz, chociażby jedno słowo. Chciałabym znać waszą opinię! Jakieś zastrzeżenia? Piszcie śmiało! (: + blog ma już 42 obserwatorów, 289 komentarzy i ponad 7000 wejść, dziękuję, jesteście najlepsi! :*
Jrdtdtdtap aaaa świetnie to jest nie mogę się doczekać nowego <3 @bieber_stach na tt
OdpowiedzUsuńJak dla mnie rozdział i tak jest za krótki! Ale świetny, jak każdy inny :)
OdpowiedzUsuńCzekam aż te wszystkie wątki zaczną się coraz bardziej rozwijać. Ta sprawa Zacka i Justina jest interesująca, ale dalej też czekam na Kita xD
I w ogóle podobają mi się bohaterowie. Naprawdę, wybierasz świetne postacie :)
Pozdrawiam!
WOW jest świetny, idealny mmmm...czekam na dalszy ciąg historii!
OdpowiedzUsuńZapraszam na tłumaczenie FF:
http://ego-justinbieberfanfiction.blogspot.com
@undermirrors
Rozdział świetny, ale tak szybko się czyta, że pod koniec, kiedy już kończyć jest jedno wielkie "kurwa, co tak szybko" haha. Widać, że Justin cierpi i jestem ciekawa jego przyszłości. Czekam na dalszą część i zapraszam do siebie. http://life-can-surprise.blogspot.com/ @biiebsily
OdpowiedzUsuńTo jest takie cudowne ;o Piszesz świetnie i choć rozdziały są krókie, to bardzo dobre i takie wciągające. Wszystko jest po prostu zapięte na ostatni guzik i takie asdfghjkl <3
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, ale szkoda, że tak mało w nim scen Any & Justina :(
Czekam z niecierpliwością na kolejny i zapraszam do siebie: chance-purpose.blogspot.com :)
@awwbiebsy_
Fajny rozdział, ale wolę historię Any i teraźniejszość. :) Pozdrawiam, @hideanemptyface
OdpowiedzUsuńasdfgfds boże cudowny. lubię justina jak jest taką postacią, serio :)
OdpowiedzUsuńAhdghsgfsjfhdgf cudne toooo,ubóstwiam <3 @HugForBiebs
OdpowiedzUsuńjest bardzo ciekawe strasznie szybko sie to czyta jakby to mialo z 4 linijli @jamieesy
OdpowiedzUsuńFajny,ale rozdział nie był długi :c
OdpowiedzUsuńSzkoda :c
może jest dłuższy, ale jak dla mnie i tak za krótki! ;< to strrrrasznie wciąga! <3 szkoda tylko, że nie było Any i Jus'a w tym rozdziale za wiele, ale wybaczam, bo i tak jest cudowny <3 czekam już na NN :)
OdpowiedzUsuń@saaalvame
świetne, czekam na nn x
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest jak narkotyk chce sie wiecej i.wiecej!!! Prosze dodaj szybko nowy rozdzial bo nie wytrzymam!!! KOCHAM<3
OdpowiedzUsuńDroga MalikDrug. Powiedz mi do cholery dlaczego kocham każde z Twoich opowiadań?! Hahahahaha... A tak na serio to proszę Cię pisz dalej bo umrę z ciekawości ;-)
OdpowiedzUsuńP.S. Jeśli masz ochotę, zapraszam na http://following-liars.blogspot.com/ wróciłam do pisania po dłuższej przerwie
wspaniałe <3 czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńBiedny Jus.;c
OdpowiedzUsuńNie moge się doczekać kolejnego rozdziału.:D
xoxoxoxoxo
@OMB_OMJ
Nie mogę się doczekać nn ;* <3 xoxoxo :***
OdpowiedzUsuńświetny rozdział. Cieszę się, że poznałam kawałek historii Justina. Mam nadzieję, że w następnym rozdziale też nam coś wyjawisz. Ciekawi mnie tylko jak potoczą się dalsze losy Justina i Any. Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału ;D
OdpowiedzUsuńDodaj szybciutko ;P
Świetny rozdział. Nie mogę się doczekać kolejnego. Ciekawe co zrobi Kit. Oby tylko Justinowi się nic nie stało.
OdpowiedzUsuńświetny rozdział. czekam na następny. :*
OdpowiedzUsuńAle boski rozdział *O* Czekam na następny, informuj mnie na tt: @Julia_S_1D. Życzę weny <333
OdpowiedzUsuńno rozdział ciekawy zaczyna się coś dziać
OdpowiedzUsuńJakby nie to, że w nawyku mam pisanie długich komentarzy,
OdpowiedzUsuńnapisałabym zwykłe "WOW"
Ale ze mną nie ma tak łatwo ;3
Rozpoczynając, to rozdział jest szalenie ciekawy.
Ta mała informacja z przeszłości Justina dodaje temu
rozdziałowi smaku. Można rozpoznać, jakie uczucia przywołują
mu dane wydarzenia z przeszłości.
Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, jak Ty fantastycznie piszesz!
Wszystko jest opisane z niesamowitym smakiem, lekkością,
pomysłem, dokładnością.
To mi się strasznie podoba bo widzę,
że wkładasz w to opowiadanie dużo pracy.
*HUG*
Lots of love,
@Mrs_Caroline. x
Idealnie ! ;*
OdpowiedzUsuńSuper czekam na nn @PolishBelieberW
OdpowiedzUsuńgkdhfjkxc <3
OdpowiedzUsuńczekam na następny <3333
Jeśli tylko będę miała chwilę wolnego czasu to postaram się przeczytać, obiecuję.Przepraszam bardzo za spam.
OdpowiedzUsuńJenna Miller, Skylar i Zayn Malik, Jason Dallas i Niall Horan to paczka nierozłącznych przyjaciół uczęszczających do słynnego Yale University w mieście New Haven, części wielkiego obszaru metropolitalnego Nowy Jork. Ci studenci Yale University to rozpuszczone oraz niezwykle mądre i inteligentne dzieci bogatych rodziców, które tolerują wyłącznie swoje towarzystwo. Ich życiem kieruje nauka i imprezy. Z czasem za sprawą miłości wiele spraw się komplikuje.. Przyjeżdża pewna osoba i wiele miesza w relacjach między dawnymi przyjaciółmi.
Czy nierozłączna paczka z Yale University sprosta przeciwnościom losu? A może ich przyjaźń ulegnie zniszczeniu? Tego wszystkiego dowiecie się czytając naszego bloga.
http://river-full-of-love.blogspot.com/
Pozdrawiam Sky. xx
Oglądasz Supernatural. Tak? :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Buziaki <3
@NowSuitUp
oglądam ;>
UsuńRozdział mi się bardzo podoba, jednak jest za krótki, mógłby chociaż minimalnie dłuższy być :)
OdpowiedzUsuń@magda_nivanne
Świetne <3
OdpowiedzUsuńHej.. Obiecałam że tutaj zajrzę więc jestem.. Z góry przepraszam za to,iż czytałam rozdziały piąte przez dziesiąte, na swoje usprawiedliwienie mam tylko fakt świadczący o tym że nie jestem na swoim komputerze czy telefonie tylko na taty telefonie..ale tyle pierdolenia nie na temat..
OdpowiedzUsuńbardzo spodobał mi sie twój sposób pisania..jest on w jakimś stopniu inny niż w innych opowiadaniach i to jest fajne .. ;3 rozdziały są mega ciekawe .. Ciekawią mnie dalsze losy bohaterów.. Wiec podsumowując, krotko MASZ TEN SWAG KURWA xx pisz dalej.. Pozdrawiam i życzę weny @szustynkaAa
Awwwwwwwws.. mówiłam że zajrzę, zajrzałam i KURWA NIE MOGE TEGO NIE CZYTAĆ +_+ no jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa... boskie.. tylko matrwi mnie ten Walker - skurwiel.. MATKO KOBITO PISZ NASTĘPNY ROZDZIAŁ JAK NAJSZYBCIEJ MOŻESZ ^__^ @smilelovejustin
OdpowiedzUsuńPomimo, że rozdział był bardzo krótki, to naprawdę mi się spodobał. Ten krótki flashback na końcu na prawdę mnie zaciekawił w ogóle po tym rozdziale mam w głowie mnóstwo pytań. Mam nadzieję, że w kolejnych rozdziałach znajdę na nie odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny!
Pozdrawiam serdecznie
@jdbveronica
Boski blog.!! Zajebisty rozdział.!!czekam nn^^
OdpowiedzUsuńWow, już nie mogę doczekać się nowego rozdziału.
OdpowiedzUsuńCzy kiedykolwiek kochałeś kogoś tak bardzo, że dałbyś sobie uciąć za niego rękę? Nie, nie w przenośni, dosłownie - czy oddałbyś za niego rękę? Kiedy wiedzą, że są twoim sercem i ty wiesz, że byłeś ich zbroją, i zniszczysz każdego, kto spróbowałby je skrzywdzić lecz co gdy twa karma obraca się przeciwko tobie i cię kąsa, i wszystko, o co walczyłeś, obraca się przeciwko tobie? Co, gdy stajesz się głównym źródłem bólu?
OdpowiedzUsuńZapraszam na: http://ruiny-wspomnien.blogspot.com/
Cześć! :)
OdpowiedzUsuńWybacz, ale będę pisała od rzeczy, bo nie potrafię za bardzo tworzyć dobrych komentarzy. Bardzo podoba mi się szablon - zamieszczone na nim cytaty, oprawa, kolorystyka. Wygląd bloga rewelka. Zastanawiam się, czy lepszy szablon, czy fabuła i Twój styl pisania - chyba obie te rzeczy są na takim samym, wysokim poziomie. Piszesz lekko, dobrze składasz zdania, czyta się szybko i z niebywałą przyjemnością. Fajne opisy, dialogi, nie ma się do czego przyczepić. Sam pomysł na opowiadanie też ciekawy, nigdy wcześniej nie spotkałam się z podobną historią. Nie wiem dlaczego, ale jak tylko zobaczyłam w obsadzie Cama Gigandet'a, którego nazwałaś podobnie do bohatera z pewnego filmu no i Evana Petersa czyli Kita - od razu przyszła mi do głowy produkcja "Po prostu walcz". Widzę, że fabuła znacznie odbiega od tego filmu, ale nie miałabym nic przeciwko gdyby jednak w opowiadaniu pojawiły się jakieś wątki związane z walkami - uwielbiam ten film! Dobrze,że Ana uciekła od Kita. Co to za związek z facetem, który napieprza Cię, gdy tylko puszczą mu nerwy? Przemoc, strach, lęk, dziewczyna naprawdę dużo przeszła, a teraz mam nadzieję, że powoli do siebie dojdzie i to u boku Justina - przynajmniej wszystko na to wskazuje. Wydaje mi się, że Kit ją kocha, ale niestety agresja jaka nim kieruje, jest silniejsza. Chłopak powinien się leczyć, bo zupełnie nie panuje nad pięściami. Trochę przypomina mi Justina swoją wybuchowością i skłonnością do używania przemocy - ich spotkanie byłoby naprawdę "ostre". Kit wie, gdzie znajduje się jego narzeczona i już niedługo...odwiedzi ją? Będzie chciał ją odzyskać i zabrać ze sobą? Boję się ich konfrontacji, ale już nie mogę się doczekać, kiedy do tego dojdzie. Przeczuwam, że będzie to jedno z tych opowiadań, które prócz wątku miłosnego, będzie miało również inne, ciekawe wątki. Ciekawa jestem jak zginął brat Justina, kiedy pojawi się Zack i jak wszystko dalej się potoczy. A przede wszystkim ciekawa jestem dalszej relacji Any z Justinem. Wiem, że 6 rozdział pojawił się niedawno, ale już teraz czekam z niecierpliwością na 7 i mam nadzieję, że szybko go wstawisz! I Oby był dłuższy od poprzednich! Mówiłam, nie umiem pisać komentarzy, LOL :D
Jakbyś miała chwilę czasu, to zapraszam do mnie. Nie chcę zaśmiecać komentarza "reklamą", ale dopiero co zaczynam. Pisać zbytnio nie potrafię, ale to jak z komentowaniem - i tak to robię :P
http://suckerlove-is-heaven-sent.blogspot.com/
Pozdrawiam!
z przyjemnością do ciebie zajrzę i nawet nie masz pojęcia jakąś radochę sprawiłaś mi tym komentarzem! ;)
Usuń<333
OdpowiedzUsuń😊😊😊
OdpowiedzUsuń