środa, 26 czerwca 2013

- 7 - Psychopata.


       Kiedy dojechał na miejsce, słońce powoli chowało się za horyzontem, a niebo prezentowało się w różnych odcieniach pomarańczy i czerwieni. Korony wysokich drzew rzucały na chodnik przerażające cienie, a ich gałęzie opadały na asfalt, tworząc coś na wzór kurtyny.
       Justin szedł jak w gorączce, chwiejnym krokiem, a obraz przed nim delikatnie wirował. Wszystko wokół się rozmazało i tworzyło swobodne wzory. Alkohol szumiał mu w głowie i krążył po żyłach. Palące problemy, z którymi wcześniej się zmagał, zeszły na dalszy plan. Nogi co jakiś czas odmawiały mu posłuszeństwa i musiał opierać się o płot.
       Wreszcie mocno zacisnął palce na kratach bramy i pchnął ją z całej siły, powodując, że głośno zaskrzypiała. W odpowiedzi na nieprzyjemny hałas skrzywił się lekko. Instynktownie kierował się w stronę odpowiedniego miejsca, mijając po drodze paręnaście nagrobków. Znicze rozświetlały mrok. Przejechał dłonią po ciążących powiekach i przysiadł na ławce. W jednej dłoni wciąż trzymał niedopitą butelkę whisky.
       - Cześć Jax – powiedział, ale bardziej brzmiało to jak jakiś bełkot. Machinalnie odchrząknął, chcąc zapanować nad mową. Wziął kolejnego łyka trunku. Wlał w siebie tyle alkoholu, że już nawet nie czuł jego smaku. Chłodny wiatr mierzwił mu włosy, a panująca wokół cisza, doprowadzała chłopaka do szału. – Przyszedłem, bo… - otworzył na chwilę buzię, jednak szybko ją zamknął. Nie wiedział, co go tutaj przywiodło. – Sam nie wiem, dlaczego… - mruknął, przecierając ręką spierzchnięte usta. – Kto wie może nawet stęskniłem się za twoją wkurzającą obecnością? – zaśmiał się cicho i nieśmiało pociągnął nosem. Oparł dłonie na krańcach metalowej ławeczki i bujał się na zmianę w tył i w przód. Łzy piekły go pod powiekami, ale na Litość Boską ktoś taki jak Justin Bieber nie płacze! To zjawisko, które nie miało prawa bytu. – Zack się odezwał, dorwę go, obiecuję – mówił na jednym tchu sam do siebie. Z niewiadomego powodu przyniosło mu to długo wyczekiwaną ulgę. Nie czuł już takiej pustki, a wirujące emocje, uspokoiły się na moment. – Pomszczę cię, bracie.
       Wypowiedzenie ostatniego słowa przyprawiło go o tępy, niekończący się ból w jego wnętrznościach. Przeważnie za wszelką cenę starał się o nim nie myśleć, jednak czasem przychodziły takie chwile, że Jaxon sam pojawiał się w jego umyśle, skutecznie o sobie przypominając.
       Justin wiedział jednak na pewno, że nie pozwoli kolejny raz się zniszczyć. Zbyt mało zostało z niego. Serce chłopaka było już niemal puste i odporne na znieczulicę .
       - Wszystko w porządku? – usłyszał cichy głos tuż za swoimi plecami. Gwałtownie odwrócił się w kierunku dobiegającego tonu .
       - Tak – powiedział oschle, wracając do poprzedniej pozycji. Sądził, że nieznajomy odejdzie i pozwoli mu dalej walczyć z samym sobą, lecz mylił się. Ku zdziwieniu usiadł obok i spojrzawszy na grób Jaxona, zaczął coś mówić. Justin go nie słuchał. Z każdym kolejnym słowem obcego chłopaka, w szatynie narastała złość i irytacja. Przesunął wierzchem dłoni po skórzanym pasku, zatrzymując ją na broni i szybkim ruchem, wyszarpnął ją ze szlufki od spodni, przykładając do skroni towarzysza.
       - A teraz wypierdalaj, dopóki mam cierpliwość – wydyszał. Uderzyła w niego fala gorąca i spowodowała ona, że na karku Biebera pojawiły się krople potu. Na oko młodszy od niego chłopak, spojrzał na niego z przerażeniem i przełknął nerwowo ślinę. Skinąwszy głową, wstał powolnie, jakby obawiał się najmniejszego ruchu i szybko zaczął iść przed siebie.
       - Psychopata – sapnął pod nosem i nie uszło to uwadze Justina.
       - Stój – zalecił i sam momentalnie podniósł się do pionu. Ilość adrenaliny w żyłach skutecznie pozbawiła go zawrotów głowy. – Powtórz – dodał i patrząc na chłopaka wyczekująco, skrzyżował ręce na torsie. Odpowiedziała mu głucha cisza, więc zrobił kilka kroków naprzód. Złapał nieznajomego za koszulkę i uniósł go do góry, aby móc swobodnie spojrzeć mu w oczy z rządzą mordu. Sekundę później rzucił nim z taką siłą, że chłopak przeturlał się, aż do pobliskiego drzewa. Drżał ze strachu. Czemu los miał dla niego taki plan?
       - Powtórz – powiedział ponownie szatyn, gdy jego ofiara starała się podnieść z betonu. Wtedy Justin zacisnął pięści i wymierzył przeciwnikowi cios prosto w nos. Strużka krwi wypłynęła z jednej przegrody, na co Bieber uśmiechnął się triumfalnie. Następnie uderzył go w brzuch i znów powalił na glebę. Nieznajomy zachłysną się własną krwią i momentalnie zwinął się z bólu.
       - Psychopata – wysyczał przez zaciśnięte zęby. – Tak cię nazwałem – i uniósł ręce w obronnym geście. Szatyn po raz kolejny wyszczerzył zęby w kpiącym uśmieszku.
       - Dobrze – kiwnął  głową , kucnął przy ofierze i złapał go za twarz, mocno ściskając jego szczękę. – Mam nadzieję, że nikt się o tym nie dowie, bo inaczej… - rozejrzał się na boki, zupełnie tak jakby planował zdradzić mu największy sekret. – Będę nawiedzał cię w najgorszych snach, aż pewnego dnia, obudzisz się i to nie będzie tylko koszmar. Będę tam stał i cię zabiję – wysyczał, akcentując każde słowo i odepchnął nogą chłopaka. Potraktował go jak pachołek, jak zwykłego śmiecia. Zbeształ i zostawił. 

Od autorki: Rozdział mało wnosi, przepraszam.

37 komentarzy:

  1. mam ciarki na całym ciele, szkoda że tak mało opisałaś .. i taki krótki rozdział ale mimo wszystko i tak m isię podoba:)
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może i mało wnosi, ale jest cudowny.
    Pokazujesz, że nawet w krótkich rozdziałach udowadniasz,
    że jest w Tobie duża ilość poetyckiego myślenia.
    Nie przepraszaj.
    Piszesz, a to jest najważniejsze.
    Wiesz, jak to brzmi?
    Napisałam cudowny rozdział, krótki, ale niezwykły...
    A co mi tam, przeproszę!
    Za co przepraszasz?
    Wszystko jest cudowne! ♥
    Czekam na kolejny, kochana ;)


    *HUG*


    Lots of love,
    @Mrs_Carolinex

    OdpowiedzUsuń
  3. Bieeeedny Jus.;c
    Czekam na kolejny.xoxo
    @OMB_OMJ

    OdpowiedzUsuń
  4. A juz myslalam, ze Justin go zabije. Chyba musze przestac sobie wyobrazac zbyt wiele... Hhahaha.
    W sumie nie wiem co powiedziec bo jak zwykle odjelo mi mowe, ale poruszyl mnie lekko ten moment kiedy Justin zaczal rozmawiac do Jaxona, jakby potrzebowal jego towarzystwa.
    Dodaj szybko nowy, please ;-)
    Pozdrawiam [following-liars]

    OdpowiedzUsuń
  5. oj zły Justin..... hehe ale i tak go uwielbiam.

    @drugbieburs

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział jest świetny. Idealnie opisane dosłownie każdy szczegół {co uwielbiam w opowiadaniach} Moim zdaniem rozdział wnosi fakt, że Justin jest naprawdę niebezpieczny, a takie opisy naprawdę się przydają :) Jest świetny {ps, kto robił Ci szablon?} @biiebsily {life-can-surprise.blogspot.com}

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko świetne to jest gdyby rozdziały były dłuższe to było by jeszcze lepiej <3 @bieber_stach na tt

    OdpowiedzUsuń
  8. Justin ... przerażasz.
    Świetny rozdział. Szkoda że taki krótki :)
    Buziaki, czekam na kolejny <3

    @NowSuitUp

    OdpowiedzUsuń
  9. no krótki ale. grrrrrrrrrrrrr XD Justin jest coraz grozniejszy <3
    czekam na następny *_*
    @smilelovejustin

    OdpowiedzUsuń
  10. O Matko Boska Częstochowska.!!! <3 Jezu, ja tu wariuje jak to czytam. Boże to jest genialne i chyba jedno z najlepszych ff jakie w życiu czytałam! <3 Kocham to, przeczytałam od początku i nie znalazłam momentu, który by był nudny albo coś w tym stylu. To jest powtarzam GENIALNE. <3 czekam z niecierpliwością na następny rozdział, a tak z ciekawości, kiedy się pojawi? :) <3
    pozdrawiam @justiin_biebr i zapraszam na swoje JBFF gdzie Justin jest duchem.
    http://impossible-become-possible-jbff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale fajny, groźny *O* @Julia_S_1D

    OdpowiedzUsuń
  12. no dobry dobry, nie powiem ze nie. kiedy nn?? ;**

    OdpowiedzUsuń
  13. o Boże *-*
    cudowny, masz meega wielki talent :)
    ta scena przy grobie jego brata, a później nagle tak się wkurzył..
    jejku ja chcę już następny <3 *-*

    OdpowiedzUsuń
  14. czekam na kolejnyy ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. nie mogę się doczekać niedzieli bo KOLEJNY ROZDZIAŁ ! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. mrrr <3 ale ten Justin jest groźny. ahahah :)
    czekam na kolejny rozdział. <3

    zapraszam:
    www.ryzykujac-zycie.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Niezły ten nowy rozdział ;D Heh, myślałam, że będzie dłuższy, no ale cóż :) Nawet fajnie się złożyło, Justin taki niebezpieczny i w ogóle... Podoba mi się to :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział może mało wnosi do opowiadania, ale nie mogę wyjść z podziwu jak dobrze jest napisany. Idealnie opisujesz emocje, uczucia bohatera, miejsce, w którym się znalazł - czułam się jak jakiś obserwator, stojący nieopodal nagrobka Jaxona i byłam równie przerażona, co ten nieznajomy. Justin ma naprawdę ogromne problemy z panowaniem nad agresją, która wybucha w nim w najmniej spodziewanym momencie, wydaję mi się, że alkohol też miał tutaj swój udział. Szkoda mi tego nieznajomego typka, bo w sumie chciał dobrze, a Justin od razu wyskoczył do niego z bronią, zachowując się jak prawdziwy psychopata. Utrata bliskiej osoby, tym bardziej rodzeństwa, jest z pewnością ogromnym ciosem i trudno jest się z nią pogodzić, jeśli w ogóle jest to możliwe, ale Justin reaguje na wszystko zbyt impulsywnie. Agresja wręcz z niego kipi. Zaczynam trochę obawiać się o Any...oby nie wpadła z deszczu pod rynnę. No nic, to w sumie tyle, co chciałam napisać. Czekam na następny rozdział :)
    Wybacz, że ponownie pozostawię pod komentarzem link do swojego bloga, ale dopiero co zaczynam i chciałabym chociaż trochę go rozreklamować, a innej opcji nie znam:P

    http://suckerlove-is-heaven-sent.blogspot.com/

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Omg boooskie czekam na nn @PolishBelieberW

    OdpowiedzUsuń
  20. biedny justin :( szkoda tylko, że potraktował tak tego chłopaka. czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Nir był zły :**

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetnie piszesz! :) Kocham twoje opowiadanie, czekam na następny rozdział x @villiars http://offthestreets-tlumaczenie.blogspot.com/ ❤

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham tw bloga.! Boski rozdział i czekam nn^^

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej;)
    Nie wiedziałam, gdzie dokładnie zostawić Ci wiadomość, więc zostawiam ją pod najnowszym rozdziałem ;)
    Dodałam 2 rozdział, więc jak są chęci i czas, to zapraszam :D

    http://suckerlove-is-heaven-sent.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Zaczęłam czytać i przestać nie mogłam. ;D Opowiadanie boskie. <3 Czekam na nn ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie no ostry rozdział :)
    /@ClaykaBelieber

    OdpowiedzUsuń
  27. może krótki. może mało wnosi. ale i tak jest zajebisty! <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam ciary na calych placach.. Czemu ten rozdział jest taki krótki? Ja chce więcej i więcej normalnie.. Dawaj szybko następny ! @szustynkaAa

    OdpowiedzUsuń
  29. Ale się porobiło.. podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  30. Spokojny ale nie jest zły 😈

    OdpowiedzUsuń