środa, 10 lipca 2013

- 11 - Jeszcze z tobą nie skończyłem.


       Kiedy Kit dotarł pod wyznaczony adres, zaczął natarczywie pukać do drzwi, uderzając w nie pięściami z całej siły, jaką mógł w sobie zgromadzić. A żeby było jeszcze bardziej dramatycznie, wolną ręką wciskał dzwonek, który nieustannie wydawał z siebie irytujący dla uszu dźwięk. Po upływie kilku ciągnących się minut, usłyszał jak zamek w drzwiach przekręca się i w ich progu stanęła smukła blondynka o zaciekawionym niebieskim spojrzeniu. Widząc jednak jasnowłosego, chciała szybko zatrzasnąć mu przed nosem drzwi, lecz ten skutecznie zaprał się ręką. Wsadził głowę do środka i rozejrzał się dookoła, upewniwszy się, że dziewczyna jest sama i nikt nie będzie mógł im przerwać. Jednym, gwałtownym ruchem odepchnął ją na bok i wszedł do niewielkiego holu.
       - Musimy chyba porozmawiać, Mary, nie uważasz? – spytał, wlepiając w nią swoje duże ślepia. – Nie będziemy tego robić w przedpokoju, prawda? – dodał. Mimowolnie skinęła głową. Nie mogła oprzeć się temu dziwnemu uczuciu, które zagościło w jej żołądku, gdy Kit się tutaj pojawił. Onieśmielał ją swoją obecnością. I zważając na to, że doskonale znała go od tej brutalnej strony, nie mogła mu po prostu odmówić, choć jej podświadomość pragnęła wykopać go stąd w trymiga.
       Był jak pan i władca, nawet w kompletnie obcym mieszkaniu zachowywał się tak swobodnie. Usiadł wygodnie na kanapie i zaplątał dłonie za głową, patrząc wyczekująco na blondynkę. Zrobiło jej się gorąco i poczuła nagła suchość w gardle. Poklepał miejsce obok siebie, dając jej do zrozumienia, aby przysiadła obok niego. I tak też zrobiła. Nie umiała się mu sprzeciwić. Pierwszy raz znalazła się w skórze swojej przyjaciółki. Na własne oczy zobaczyła to, w jakim strachu najprawdopodobniej żyła Ana i oh, dlaczego nie mogła pomóc jej wcześniej?
       - Przejdę od razu do rzeczy – uśmiechnął się, na widok ulokowanych na kolanach, lekko drżących dłoni Mary. – Gdzie do kurwy nędzy jest moja narzeczona?
       Przełknęła nerwowo ślinę. Musiał to zauważyć, bo przechylił głowę, jeszcze baczniej się jej przyglądając. Lustrował dokładnie każdy najmniejszy ruch dziewczyny, jakby miał on wskazać lokalizację Anastasi.
       - Ana miała tylko ciebie – sapnął i zmarszczył brwi, co  świadczyło o tym, że intensywnie nad czymś rozmyśla. – Do kogo więc mogła pójść, kiedy planowała ucieczkę?
       - Kit naprawdę nie wiem gdzie ona jest – odpowiedziała, robiąc zniesmaczoną minę, a później przybrała kamienny wyraz twarzy, żeby nie mógł nic z niego wyczytać. – Sama się o nią martwię…
       Nie kłamała. Nie miała zielonego pojęcia, gdzie przebywa teraz Ana. Wiedziała tylko, że była bezpieczna. Każde inne miejsce na świecie, gdzie nie było Walkera, można zaliczyć do azylu.
Rozmyślenia przerwał jej głośny hałas. Zdenerwowany blondyn uderzył pięścią o stół i spojrzał na towarzyszkę gardzącym spojrzeniem.
       - Jeszcze z tobą nie skończyłem – podniósł się do pionu i niby przypadkiem szturchając Mary, opuścił jej rodzinne mieszkanie.

       Przekręciwszy daszek czapki tak, że zasłaniał połowę jego twarzy, oparł się jedną nogą o drewnianą ścianę budynku. Rękawy skórzanej kurtki podwinął do łokci, czując jak uderza w niego fala gorąca, spowodowana promieniami słonecznymi, które padały wprost na niego. Mimo temperatury na plusie i panującym na dworze zaduchu, nie zrezygnował z ciemnych ubrań. Taki już był jego styl. Nawet jeśli termometry wskazywałyby czterdzieści stopni w cieniu, Justin i tak musiałby pozostać mrocznym. Wtedy wystarczyło, że ktoś na niego spojrzał, a od razu wiedział, że lepiej z nim nie zadzierać.
       Wsunął rękę do kieszeni czarnych dresowych spodni, które jak zawsze zjeżdżały mu z tyłka i wygrzebał z niej paczkę ulubionych papierosów. Ostrożnie wyciągnął jednego z nich i ulokował go między wargami. Odpaliwszy fajkę, wziął pierwszy głęboki wdech, zaciągając się nią. Poczuł jak nikotyna przyjemnie krąży po jego organizmie. Bezdźwięcznie wypuścił białą chmurkę, rozchylając lekko usta i z zafascynowaniem przyglądał się jak kłębek znika w powietrzu. Nad głową Justina unosiła się smużka sinego dymu, który formował nieznane wzory, a on wpatrywał się w nią jak zaklęty, by po sekundzie wysłać tam kolejne obłoczki.
      Wyrzuciwszy na ziemię peta, przydepnął go butem i spojrzał na srebrny zegarek, warty kilkuset dolców, który zdobił jego prawy nadgarstek. Wskazywał 13.59.
       Trzy… Dwa… Jeden…
       Drzwi otworzyły się z hukiem, a z wnętrza wyłoniła się zgrabna sylwetka brązowowłosej. Niespodziewanie chwycił ją wokół talii i przyciągnął do siebie tak, że jego ciepły oddech drażnił jej skórę. Pachniało od niego nikotyną i drogimi perfumami. Spojrzała na niego zdezorientowana. Na widoku miał jedynie dolną część twarzy i Ana zauważyła, jak kącik ust chłopaka drga, by po chwili unieść się do góry w tym dobrze znanym jej, łobuzerskim uśmieszku. Spod daszka czapki, dosłownie na sekundkę wyłoniło się brązowe spojrzenie Justina. 
       Również obiegł ją wzrokiem, milimetr po milimetrze. Wcześniej nie miał możliwości przyjrzeć jej się z taką dokładnością. Pasmo czekoladowych włosów opadało na twarz dziewczyny, zasłaniając tym  samym hipnotyzujące tęczówki.
       Nadal stanowczo obejmował ją wokół pasa. Serce Anastasi biło jak oszalałe, a oddech z każdą minutą stawał się bardziej urywany. Nie wiedziała co ze sobą zrobić, czy uciec, czy stać, czy patrzeć na niego. Nie mogła nawet drgnąć. Każda najmniejsza komórka jej ciała, zastygła pod wpływem dotyku Biebera. Odgarnął jej z czoła, niesforny kosmyk włosów i zaczesał go za ucho. Teraz miał lepszy widok na delikatne rysy twarzy dziewczyny.
       - Chcę cię zabrać na imprezę – szepnął uwodzicielsko w jej włosy. Była od niego niższa i patrzył na nią z góry, z lekką wyższością. Jakby wiedział, że ma nad nią kontrolę. – Zgodzisz się?
       - Czy ty oferujesz mi randkę, Bieber? – zachichotała i odważyła się na niego spojrzeć. Teraz to ona spoglądała na niego władczo, z ustami zaciśniętymi w wąską linię. Myśli w głowie kłębiły się chaotycznie.
       - Ja nie chodzę na randki, Anastasio – język Justina pieścił jej imię. – I nie przyjmuję odmowy. Masz być gotowa na ósmą, zrozumiano?
       Ugh, stanowczy Justin powrócił. A może nigdy nie zniknął? 

*
 Od autorki: Nie będę się rozpisywać, pozostawiam to waszej opinii :)

48 komentarzy:

  1. wiem że się powtarzam ale........... uwielbiam to opowiadanie. mam nadzieję że Kit nie odnajdzie Any.

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny rozdział ♥ czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. mmmm... na imprezie będzie się działo :>

    OdpowiedzUsuń
  4. lolololololololol
    Już widze kolejny rozdział!*o*
    @OMB_OMJ

    OdpowiedzUsuń
  5. Stanowczy Justin <3 ndushdys *_* haha okey
    Czekam na następny <3 miłego pisania :)
    @theBiebs4ever_

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! Cudo *.* Czekam na nn :))

    OdpowiedzUsuń
  7. JA SIĘ PYTAM CZEMU TAK MAŁO?!
    @undermirrors

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdział jak zwykle genialny :) x
    tylko czemu taki krótki? ;c

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezuuu... Kit mnie przeraża o_O mam nadzieję, że nie znajdzie Any... a nawet jeśli to Justin nie pozwoli Jej skrzywdzić. :)
    krótki, ale oczywiście świetny jak zawsze! <3 czekam już na NN. ciekawe, co wydarzy się na tej imprezie. <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jest wspaniały. Tylko czemu taki krótki? :<
    @TheSecondHope

    OdpowiedzUsuń
  11. matko.. już srałam bo Walker ;__; oczywiście super rozdział tylko trochę przykrótkawy ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. Supper rozdział. Czekać na nn i życzę dużo weny ;* @rzepcia17

    OdpowiedzUsuń
  13. ugh głupi Kit :/
    uu Anastasia i Jus idą na impreze :3

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  15. pojebany kit ;/ jestem ciekawa czy sobie odpuści czy czy dowie się gdzie przebywa Ana xd czekam na nn ;* rozdział świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Kit, jak samo jego imie mówi, jest do KITU!!! Ale kocham Justina i Anastazje.
    BOSKIE OPOWIADANIE!! <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział. Podoba mi się. Nie sądziłam, że tak to wypadnie. Jednak Kit nie odpuści.. znajdzie ją. Niech między nią a Justinem coś się wydarzy na tej imprezie bo zwariuję. Niech ona mu ulegnie. Czekam na to, aż on ją w końcu pocałuje czy coś. Proszę, zrób coś w tym kierunku.. JA WRĘCZ BŁAGAM :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny *.*
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Na początku myślałam, że Kit odnalazł Anastasię, ale jednak się myliłam. Czuję, że impreza to jakiś podstęp żeby ją spić, a potem zaliczyć. Czekam na nn. Pozdrawiam [following-liars]

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurczę Kit, myślę że jeżeli będzie chciał coś zrobić to Justin ją obroni. <3333333
    Świetny rozdział <333

    OdpowiedzUsuń
  21. Ej a może Kit ją znajdzie na imprezie !?

    OdpowiedzUsuń
  22. jeszcze jeszcze jeszcze! chce jeszcze! nie moge doczekac się następnegoo. @weefoundlove

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział świetny. ;D Czekam na nastęny. jestem ciekawa co zrobi Kit, jak to się wszystko potoczy. ;) Pozdrawiam ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. amazing. *.*
    czekam na imprezę. ;d

    OdpowiedzUsuń
  25. Stanowczy Justin powrócił?
    Tak samo czarujący i przerażający jak zwykle :)

    Jest ciekawa tej imprezy.
    Strasznie.
    Jak nigdy :D

    Przepraszam, że dopiero teraz komentuje, ale nienawidzę
    komentować na telefonie. To takie... głupie.

    A rozdział standardowo wspaniały.
    Wiesz, że to opowiadanie nigdy mi się nie znudzi?
    Zostawiasz taki lekki "niedosyt", przez co nie mogę
    doczekać się kontynuacji.

    Wiesz, jak zostawić przy sobie czytelniczki, haha. x

    Czekam na kolejny :)

    Nie wiem, dlaczego jakoś tak krótko komentuję ale obiecuję,
    że się zrehabilituję. ♥

    Lots of love,
    @Mrs_Carolinex

    OdpowiedzUsuń
  26. Udndodbshsblcl *.*

    OdpowiedzUsuń
  27. awww świetny !
    z niecierpliwością czekam na nowy
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  28. fajnie piszesz i w ogóle, ale fakt że rozdziały są takie krótkie sprawia, że to opowiadanie jest troche do dupy, bo coś się zaczyna i za minute się kończy, nawet dobrze akcja się nie rozwinie, w taki sposób nie czyta się za fajnie

    OdpowiedzUsuń
  29. JEZU KOCHAM TO OPOWIADANIE !!!!!!! <33333333

    OdpowiedzUsuń
  30. Super! Kiedy będzie kolejny rozdział, bo nie mogę się doczekać?

    OdpowiedzUsuń
  31. Niesamowite opowiadanie i rozdział <3 czekam na następny ^.^
    Zapraszam na Prolog --> http://lucy-caipiroska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Możesz mnie informować o nowym rozdziale na tt? @zuza637

    OdpowiedzUsuń
  33. kiedy kolejny bo już miałaś wczoraj dać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będzie w środę, bo komputer mi się zepsuł ;)

      Usuń
  34. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger. Szczegóły na moim blogu : http://dear-love-help-me.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  35. zajebisty :) poproszę następny rozdział *.* btw. zapraszam do siebie http://on-the-boarder-of-life-and-death.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. vgbhnjlknk *.*

    OdpowiedzUsuń