środa, 17 lipca 2013

- 12 - Uspokój się, panie zasadniczy!



       Obrzuciwszy pomieszczenie spojrzeniem, cicho jak myszka zbiegła po schodach i na palcach skierowała się w stronę kuchni, nie chcąc robić hałasu. Wokół nie było żywej duszy i panowała wręcz przerażająca cisza. Najwyraźniej Justin nie wrócił jeszcze z… z skądś tam, ale na szczęście jego telefon swobodnie leżał na stole. Ana chwyciła go w dłonie i siadając na barowym krześle, wpisała z pamięci dziewięć cyfr, po czym wcisnęła zieloną słuchawkę i przyłożyła urządzenie do ucha. Podczas gdy wsłuchiwała się w sygnał połączenia, zaczęła uderzać idealnie wypiłowanymi paznokciami o blat. Stukot ten niósł się echem po izbie. Wreszcie po drugiej stronie usłyszała tak dobrze znany jej głos i poczuła niewyobrażalną pustkę. Jakby brakowało jej jakiejś cząstki siebie. Dopiero teraz dotarło do niej jak bardzo tęskniła za przyjaciółką.Za jej promiennym uśmiechem, za rozmowami o trzeciej nad ranem i za szalonymi imprezami.
        - Cześć Mary – nie zdawała sobie sprawy, że głos jej się załamywał. Tak bardzo chciałaby przytulić teraz do siebie koleżankę i opowiedzieć o wszystkim co się zdarzyło. – Przepraszam, że dopiero teraz… - nie dane było jej dokończyć, ponieważ do jej uszu dotarło głośne westchnięcie.
       - Ana on tu był – mruknęła niemrawo Mary. – Kit węszy, szuka cię.
       Anastasia pokręciła stanowczo głową, nie chcąc dopuszczać do siebie tej myśli. W tym momencie była szczęśliwą osobą i nie chciała tego psuć.
       - Dziękuję, Mary. U mnie w porządku – powiedziała i sekundę później roześmiała się głośno do słuchawki. Przyjaciółka zawtórowała jej w mgnieniu oka. – Poznałam kogoś – powiedziała cichutko, ale blondynka dokładnie to usłyszała. Na te słowa oczy jej się rozszerzyły. Ana nie traciła czasu.
       - Jaki on jest? – spytała zaciekawiona przyjaciółka, jednak odpowiedziała jej cisza.
       Próg mieszkania właśnie przekroczył Justin, mrucząc coś niezrozumiałego pod nosem. Rzucił pęk kluczy na szafkę, stojącą w przedpokoju i robiąc dwa szybkie ruchy znalazł się w salonie, który połączony był z kuchnią. W jego oczy od razu rzuciła się szatynka, okręcająca się na krześle barowym. Chichotała cicho. Zastanawiało go, skąd nagle pojawił się u niej tak dobry humor. Po cichu skradł się tuż za jej plecy i wszystko było by w idealnym porządku, gdyby nie fakt, że rozmawiała przez telefon. Jego telefon, nawiasem mówiąc. Momentalnie mięśnie na twarzy Biebera napięły się i skroń zaczęła pulsować. Bez namysłu wyrwał komórkę z rąk Any i do głośnika rzekł:
       - Anastasia nie może teraz rozmawiać – po czym rozłączył się z impetem rzucił urządzenie na stół obok. Zdezorientowana dziewczyna obróciła się w jego stronę. Nawet kiedy siedziała na wysokim miejscu, Justin przewyższał ją co najmniej o głowę. Gdy tym stanowczym wzrokiem patrzył na nią z góry, wiercąc w niej dziurę, czuła się taka krucha. Niczym płatki róży.
       - Co do chole… - zaczęła, ale chłopak zatkał jej usta ręką. Była silna i szorstka. Szybko zrzuciła z twarzy dłoń szatyna i zerknęła na niego wymownie. – Właśnie rozmawiałam przez telefon.
        - Chciałaś chyba powiedzieć PRZEZ MÓJ TELEFON! – wyraźnie zaakcentował ostatnie słowa i skrzyżował ręce na torsie. Złapała jego spojrzenie, nie chcąc tym razem dać za wygraną. Rozchyliła lekko wargi, ale szybko ponownie je złączyła, uświadamiając sobie, że nie ma żadnej linii obrony, która poskutkowała by na tego palanta. – Nie rusza się moich rzeczy bez powodu! – dodał i zacisnął usta w wąską linię.
       - Masz dla mnie jeszcze jakieś swoje olśniewające zasady? – prychnęła pod nosem, zupełnie od niechcenia i zaczęła przyglądać się swoim pomalowanym na czarno paznokciom.
       - Patrz na mnie kiedy kurwa do ciebie mówię! – warknął i gwałtownie uniósł dwoma palcami podbródek Any, zmuszając ją tym samym, aby zajrzała w jego pełne goryczy tęczówki. Znajdował się teraz na wysokości twarzy dziewczyny, bowiem przykucnął nieco. Pasmo włosów  opadało na buzię Dawes, nie pozwalając dojrzeć jej delikatnych rysów. 
       - Uspokój się, panie zasadniczy – mówiła z sarkazmem i odpychając się od krawędzi mebla, wstała, chcąc skierować się do innego pokoju. Justin nie zamierzał dać za wygraną, dlatego w mgnieniu oka zagrodził szatynce drogę. Jeden krok w lewo, a on robił to samo. Kolejny w prawo i znów to samo. Anastasia machinalnie się skrzywiła i wciągnęła powietrze do płuc.
       - Nie chciałem się w to wcześniej wpierdalać, wiesz? – sapnął i złożył dłonie jak do modlitwy, po czym przyłożył je do drżących warg. – Ale do kurwy wytłumacz mi jedno… - zrobił znaczącą pauzę, jakby czekał, aż dziewczyna zrozumie informacje, jakie chciał jej przekazać. – Wytłumacz mi dlaczego do chuja pojawiłaś się tutaj bez niczego? Bez pieniędzy, bez telefonu, bez mieszkania… – wyrzucił ręce przed siebie i chwilę później opadły bezwładnie wzdłuż jego tułowia.
       Żołądek Dawes skurczył się nienaturalnie. Krew zaczęła pulsować, jakby zaraz miała rozsadzić żyły, a źrenice rozszerzyły się nieco. Dlaczego nagle zrobiło się tak gorąco? Czuła jak kropelki potu spływają po jej karku. Trafił w czuły punkt. Nie mogła przecież powiedzieć mu prawdy.
       - To nie twój pieprzony interes – syknęła niczym żmija i zwinnie wyminęła chłopaka. Złapał ją mocno za ramię i pociągnął z taką siłą, że o mały włosy straciłaby równowagę. Ruchy powiek Any dorównywały szybkości bicia serca. Miętowy oddech Biebera uderzał przyjemnie o jej skórę. Brązowe tęczówki Justina paraliżowały.
       - Ktoś cię tu przysłał? – wysyczał przez zaciśnięte zęby. Był ostrożny jak zawsze. Uderzyła go z pięści w biceps, widząc jego zaciętą minę.
       - Wpadasz w paranoję – potrząsnęła głową i starała się mu wyszarpać. Na marne. Nie miała z nim najmniejszych szans. Gdyby tylko mogła, wyrwałaby mu teraz wszystkie idealne kosmyki włosów.  
      - Odpowiedz mi, Ana – z jeszcze większą siłą ścisnął jej rękę, powodując, że lekko się zaczerwieniła. Dziewczyna syknęła z bólu. W jakimś stopniu krzywdził ją, ale jakaś część jej była spokojna. Coś mówiło jej wewnętrznie, że Justin nie jest w stanie zrobić jej krzywdy. – Dlaczego tutaj jesteś?
       - Nie mam obowiązku ci się spowiadać! – ryknęła, co było reakcją zbyt dużej ilości buzujących w niej emocji. Chłopak otworzył szerzej oczy. Zdziwił ją ton szatynki. Jeszcze nigdy nie podniosła na niego głosu. Poluzował uścisk tak, że spokojnie mogła się mu wyrwać. Automatycznie zaczęła masować obolałe miejsce i obrzucając go pogardliwym spojrzeniem ruszyła przed siebie.
       - Pamiętaj, punkt ósma! – krzyknął za nią, lecz nawet się nie odwróciła. Szybko zniknęła za schodami. I przez resztę wieczoru zastanawiała się jak można być tak bipolarnym chujem, jak Justin Bieber. 

*
Od autorki: Na starcie chcę was bardzo przerosić za niewielkie opóźnienie, ale oba komputery mi wysiadły i nie miałam jak nic tutaj dodać. Po drugie zastanawiam się czy nie skończyć na jednym sezonie, bo straciłam wenę na drugą część.

Przy okazji, mam nowy pomysł na opowiadanie, gdzie Justin byłby żołnierzem w jakimś oddziale specjalnym. Myślicie, że warto byłoby zacząć to pisać? ;>  

Spodobało ci się? Zostaw chociaż krótki komentarz, proszę!

45 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie bardzo jak Justin zareaguje gdy dowie się prawdy...:D Czekam z niecierpliwością na nn <3 Wenki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdzial... Jednak czytajac Twoje opowiadanie nasuwa mi sie tylko Safe Heaven. akcja toczy sie dosc podobnie... Ale i tak lubie Twoja tworczosc. A co do zolnierza to nie jestem przekonana. O ile sie nie myle to Fun. juz o tym pisala opowiadanie... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ojć.. to chyba pierwsze takie poważne 'starcie' Any i Justina... *__* rozdział jak zwykle idealny. taki... emocjonujący. :)
    co do nowej historii.. mnie sie ten pomysł mega podoba - Justin żołnierzem? omomom <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  4. AWWWWWWWWWWW. FUCK FUCK FUCK *.* #ILOVEIT
    też chce umieć tak pisać, potrafisz przekazać te emocje ;_;
    BŁAGAM ŻEBY NASTĘPNY BYŁ JAK NAJSZYBCIEJ ! BO JA POWOLI WSZYSTKO ZAPOMINAM :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że jej były jej nie znajdzie. Rozdział jest cudowny jak zawsze :#

    OdpowiedzUsuń
  6. to jest boskie opowiadanie *_* Czekam na kolejny rozdział :) / @Swagger_Dzager

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział jak zwykle genialny sdfghjk
    a co do drugiego opowiadania to tak, tak, tak :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam twoje rozdzialy *-* Ten jest swietny!! A o tym nowym opowiadaniu.. to moze byc ciekawie ;) Zycze weny do pisania ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział, jak zwykle, świetny :) Myślałam już, że Ana przyzna się Justinowi, że ucieka przed swoim byłym :D Jestem naprawdę ciekawa jak to będzie, kiedy w końcu Kit ją odnajdzie.
    Co do nowego opowiadania, to nieważne jaka fabuła - ja jestem na tak, a to dlatego, że uwielbiam jak to, jak piszesz :D
    I mam jednak nadzieję, że może wena za jakiś czas wróci i napiszesz drugą część tego opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. rozdział cudowny, jak zwykle zresztą :)
    z niecierpliwością czekam na kolejny,
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział. Też myślałam, że już mu wszystko powie a tu bęc :P
    No ciekawie ciekawie :D

    @ameneris

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny rozdział jak zawsze zresztą :)
    miałam nadzieje że mu powie, no ale niestety tak się nie stało :)
    szkoda że nie będzie drugiej części :'c
    czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  13. kurde szkoda, ale fajnie by bylo gdybys spobowala cos jeszcze napisac, bo na prawdę fajnie mi sie czyta. pozdrawiam @weefoundlove

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciszylabym się jeszcze bardziej gdyby te rozdziały były nieco dłuższe...są serio genialne!
    @undermirrors

    OdpowiedzUsuń
  15. to jest boskie *.* poproszę następny rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. dobry rozdział ;)
    a nowe opowiadanie to dobry pomysł, bo chyba nie ma jeszcze z taką akcją
    @cassie69_

    OdpowiedzUsuń
  17. to drugie opowiadanie to dobry pomysł...ale narazie bardzo mnie ciekawi też to i chciałabym wiedziec jak on zareaguje na ta całą prawdę!♥
    czekam na nn :) ten cudowny *.*

    OdpowiedzUsuń
  18. Trochę krótki ale świetny :)
    Pomysł na Nowe opowiadanie też mi się podoba ^^
    Czekam na mnie. :)
    @TheSecondHope

    OdpowiedzUsuń
  19. Jest świetnie. Uwielbiam to czytać *___* i proszę: NIE KOŃCZ PISAĆ. Czekam na nowy <3
    @theBiebs4ever_

    OdpowiedzUsuń
  20. Pisz dalej to <3

    @ClaykaBelieber

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetnie piszesz ! <3 Kocham to. <33 Pozdrawiam i życze weny ! ;*
    Zapraszam do mnie:
    http://milosc-przyjazni.blog.pl/
    http://nowezyciezaczynam.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  22. Piszesz bardzo dobrze ;) czekam na więcej, bo uwielbiam ff o Justinie, aww :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny rozdział! :)
    Wiem, że dawno nie komentowałam, ale zawsze czytam. Chwilaa... Ja nigdy nie komentowałam ... Ale mogę powiedzieć, że to tylko dlatego, że przeważnie czytam opowiadania na telefonie, bo jest mi tak wygodniej i przeważnie wtedy nie mam ochoty komentować, a na laptopa nie chce mi się od razu wchodzić. Jednak musisz wiedzieć, że czytam, bo robię to zawsze. Naprawdę. Kocham twój styl pisania, a to coś, bo zdarza się to rzadko. Amatorskie ( no bo pisarką to chyba nie można nas wszystkich nazwać, książek nie wydaliśmy ) opowiadania czytam od jakiś dwóch lat, codziennie przynajmniej kilka rozdziałów. Bardziej czytam zagraniczne, choć i polskie czytam. Uważam jednak, że polskie autorki są mniej... doświadczone? No nie wiem, chodzi mi o to, że nie mają pojęcia o podstawach, a gdy im to napiszesz od razu mówią Ci, że je hejtujesz.... Jednak przecież chodzi o to, żeby mówić autorowi co powinien poprawić, prawda? Powiem tak ( bo już trochę z tematu zjechałam ) wśród moich ulubieńców polskich, amatorskich opowiadań są: Cherrish( słodki flirt ) , Casydi ( słodki flirt ) oraz ty :) Mam nadzieję, że mimo tego, że tak pomąciłam w tym komentarzu to zrozumiesz o co mi chodzi. Naprawdę lubię Cię czytać :)

    @kazumilajt
    Super rozdział~! Pozdrawiam i czekam na więcej :)

    http://black-hearts-pirates.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Uhuhuhuh
    Czekam na kolejny.:D
    @OMB_OMJ

    OdpowiedzUsuń
  25. NOMINUJĘ CIĘ DO THE VERSATILE BLOGGER !
    Więcej informacji na do-not-stop-fighting.blogspot.com

    ZAPRASZAM ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetnie piszesz , a rozdział jest genialny .
    Nie mogę się już doczekać kolejnego , życzę dużo weny . xx

    OdpowiedzUsuń
  27. agh a miala mu juz powiedziec! jestem ciekawa jego reakcji! hahahaha... Czekam na kolejny rozdzial i licze na powrot twojej weny do II cz. i chyba nie oznacza to, ze to juz rozdzialy koncowe?! ;-(
    Przepraszam,ze z anonima, ale jestem w trakcie odzyskiwania swojego konta. Pozdrawiam Fun. [following-liars]

    OdpowiedzUsuń
  28. Jejku niezły rozdział. Zdziwiło mnie zachowanie An. Jednak dobrze się zachowała. Ciekawi mnie tylko to kiedy Kit ją znajdzie. Jednak nie kończ już tego opowiadania, bo ledwo zaczęłaś a będziesz kończyć? Pomysł jest niesamowity, fajnie by się czytało opowiadanie o takiej fabule. I to jeszcze jak ty będziesz je pisała :)

    OdpowiedzUsuń
  29. No ja blagam... piszesz to dalej! chocbym nie wiem ile miala czekac ma byc nastepny! prosze *.* a ten byl fastynujacy ;**

    OdpowiedzUsuń
  30. Zostałaś nominowana do Liebster Award :)
    http://as-long-as-you-love-me-jb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Zostałaś nominowana do Liebster Award na http://dear-friend-larrystylinson.blogspot.com/p/versatile-blogger-award.html :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nominowałam Cię do 'The Versatile Blogger' więcej na http://tlumaczenie-locked-up.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html?zx=d83ff1e172b5f73c

    OdpowiedzUsuń
  33. To jest świetne.
    Mam nadzieję, że nie masz w planach kończenia teraz tego opowiadania.
    Już myślałam, że on ją uderzy czy coś albo, że ona mu powie skąd się tu wzięła, a tu nie xd
    Czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  34. kiedy kolejny, co ile będziesz dodawała?

    OdpowiedzUsuń
  35. bardzo mi się podoba twoje opowiadanie ale masz za krótkie rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  36. Rozdział super tylko bardzo krótki

    OdpowiedzUsuń