Myśli Any w mgnieniu
oka uciekły z jej umysłu i nie mogła skoncentrować się na niczym innym
niż Justin, który powoli przysuwał usta do jej odkrytej szyi. Serce zwiększyło
częstotliwość swoich uderzeń i biło tak głośno, że z łatwością można był
usłyszeć ten dźwięk kilka metrów dalej. Oddech z minuty na minutę stawał się
coraz płytszy i nierówny.
Dotyk chłopaka, wywoływał na jej ciele ciarki. Ciepły oddech
uderzał łagodnie o jej skórę, sprawiając niewyobrażalną przyjemność. Przymknęła
powieki, napawając się jego bliskością. Oblizał uwodzicielko usta. Klatka
piersiowa szatyna unosiła się miarowo.
Serce dziewczyny wywinęło fikołka, gdy chłopak sunął nosem
wzdłuż jej karku. Stado dreszczy przebiegło przez jej ciało. Z zafascynowaniem
podziwiał, jak skóra na szyi szatynki pokrywa się gęsią skórką, pod wpływem
jego dotyku. Oparł czoło na rozgrzanym
policzku towarzyszki i lokując dłonie na jej talii, przycisnął ją mocniej do
samochodu. Przejechał dłonią po udzie Any, aż w końcu zatrzymał się na
pośladku. Mruknęła niczym zadowolona kotka. Spojrzał jej głęboko w oczy. Wyczuł
jak jej oddech staje się szybszy i płytszy. Nieśmiało przeniósł rękę na pierś
dziewczyny. Nie protestowała. Z niecierpliwością oblizała suche usta, a on
niewiele myśląc musnął jej wargi. Były miękkie niczym gładka powierzchnia wody.
Oderwał się od niej, brutalnie wciągając rześkie powietrze. Wiedziała, że lada
chwila ponowny kontakt z ustami chłopaka, uciszy jej błagalne myśli o więcej…
Wszystko co z nią robił zostawiało trwały ślad na jej psychice.
Wyciągnął w jej stronę swoje pragnienie, chcąc oszukać pustkę, jaka dusiła jego
serce.
Opuszkami palców zaczął kreślić wzorki na gładkiej skórze
dziewczyny, jakby chciał, aby odgadła jego myśli. Swoimi udami delikatnie
dotykała jego krocza. Zamruczała pod nosem bezdźwięcznie, pod wpływem dotyku
jego ciepłych rąk, którymi błądził po jej plecach.
Odchyliła głowę w bok, gdy Justin pocałował jej szyję, aby
sekundę później delikatnie zacząć ją ssać.
- Jest tylko jeden problem – mruknął, wciąż muskając skórę
na karku dziewczyny. Doprowadzał ją tym do szaleństwa. Nie odzywała się słowem,
tylko co chwila jęczała z rozkoszy. – Nie pakuję się w związki, Ana – zatopił
nos w jej włosach. Pachniały truskawkowym szamponem.
Tymi słowami zmusił
ją do powrotu do rzeczywistości, choć broniła się tym na wszelakie możliwe
sposoby. Ułożyła dłonie na klatce
piersiowej szatyna i odepchnęła go nieco, patrząc na niego lekceważąco. W ciągu
ułamka sekundy Justin potrafił zniszczyć coś, co w jakimś sensie miało prawo
bytu. W tak krótkim czasie udało mu się pozbawić dziewczynę złudzeń.
- Justin Bieber nie pcha się w związki – dodał i pragnął
ponownie pocałować Dawes, ale ta skutecznie go powstrzymała, odwracając głowę w
bok.
- Kiedyś musi być ten pierwszy raz, Justin – odpowiedziała
nieco zawiedziona. Gdzieś w głębi czuła, że może się im udać.
- Nie tym razem – potrząsnął głową i przeniósł na nią wzrok,
niemal wiercąc w jej ciele dziurę. – Co powiesz na mały układ? – zamruczał
Justin i z powrotem ulokował duże dłonie na udach towarzyszki, delikatnie
kołysząc nimi w rytm urywków muzyki, dochodzącej z imprezy. Anastasia
zmarszczyła brwi, próbując wyczytać coś z mimiki twarzy chłopaka. Na marne. –
Czysty seks bez zobowiązać, huh? – powiedział z entuzjazmem i oparł podbródek
na odkrytym ramieniu szatynki.
Momentalnie wszystkie miłe uczucia, jakimi darzyła Biebera
ulotniły się z niej, a na ich miejsce pojawiło się obrzydzenie i złość. Emocje
te zawładnęły nią do tego stopnia, że przestała trzeźwo myśleć. Wszystko działo
się jak przez mgłę. Gwałtownym ruchem popchnęła na bok ciemnookiego i
zgarnąwszy z ziemi jakiś duży kamień, wymierzyła nim prosto w szybę ukochanego
samochodu Justina. Wokół rozniósł się huk, przypominający pękające szkło.
Później zapanowała cisza, podczas której Justin mierzył groźnym spojrzeniem
Dawes. Zauważyła jak napiął wszystkie mięśnie.
- Kurwa Ana… przecież… ty… przecież… - mówił w osłupieniu,
nie mogąc uwierzyć w to co się przed chwilą stało. – Do Kurwy Nędzy wybiłaś mi
szybę w aucie! – warkną i wyrzucił ręce w powietrze ze zdenerwowania. Nie
potrafił wyrazić w słowach jak zażenowany się wtedy czuł. Zrobiła krzywdę jego
maleństwu. Nie mógł jej odpuścić.
- Należało ci się! – krzyknęła. Nie panowała nad własnym
ciałem, a co dopiero nad emocjami, które rozsadzały ją od środka. Dlaczego
pozwoliła sobie uwierzyć, że może mu choć odrobinę zależeć? – Jesteś takim
bipolarnym chujem, Justin – westchnęła i już chciała go wyminąć, lecz
skutecznie zablokował jej przejście i mocno chwytając nadgarstki dziewczyny,
uniósł je do góry. Jednocześnie przygwoździł ją do maski pojazdu.
Najchętniej walnęłaby mu w twarz, ale coś w środku kazało
jej się powstrzymać. I było to chyba najdziwniejsze uczucie jakiego się
spodziewała. Zawsze działała instynktownie, a potem myślała o konsekwencjach.
- Coś. Ty. Powiedziała? – wyczytała z jego zaciśniętych w
wąską linię ust. Miażdżył jej kruche kości.
- Bipolarny chuj - syknęła niczym żmija przed ukąszeniem,
wprost w usta chłopaka. Co prawda, aby dokonać tego musiała uprzednio stanąć na
koniuszkach palców.
- Nie waż się tak do mnie mówić. NIGDY WIĘCEJ – zaakcentował
ostatnie zdanie i poluzował nieco uścisk, ale wciąż trzymał ją blisko.
Próbowała się szarpać, co Justin skomentował głośnym i gardłowym śmiechem. –
Oh, Ana i co ja mam teraz z tobą zrobić?
- Puścić mnie! – rozkazała i kolejny raz spróbowała
wyślizgnąć swoją obolałą już rękę z jego stalowego uścisku. – Nie chce mi się
na ciebie patrzeć!
- To zabawne, bo ciągle to robisz – zobaczyła w brązowych
niczym gorzka czekolada tęczówkach Justina błysk rozbawienia i przez chwilę
znów wyglądał na swój wiek. Jak dwudziestojednolatek bez żadnych zmartwień, a
nie jak przywódca jakiegoś groźnego gangu rodem z filmów. Puszczając wolno jedną
rękę dziewczyny, uniósł kciukiem jej twarz, tym samym zmuszając Dawes, aby na
niego spojrzała. Widział żarzący się w oczach szatynki gniew i poczuł dziką
satysfakcję. – Posłuchaj mnie uważnie – przechylił głowę w jej kierunku i
wyglądał wtedy naprawdę uroczo. Dziewczynie w oczy rzucała się tylko maleńka,
ledwo widoczna blizna pod okiem. – Jeśli znajdę dziewczynę, która będzie w
stanie wyprowadzić mnie z równowagi to za nic jej nie puszczę… - mrugnął do
Dawes, przygryzając uwodzicielsko wargę, jednak ona wciąż wpatrywała się w
niego uporczywie. – A ty, no cóż – wzruszył teatralnie ramionami. – Jesteś
chyba najbardziej denerwującą osobą, jaką udało mi się poznać.
Anastasia Dawes poczuła jak wewnątrz zalewa ją fala ciepła.
Polubiła sposób w jaki Justin zaczął się do niej zwracać. Był stanowczy, ale
zarazem okazywał jej tyle troski ile jeszcze nikt inny z wyjątkiem Kita, ale to
było wieki temu.
Odwróciła głowę, zasłaniając twarz niesfornymi
kosmykami brązowych włosów. Nie chciała, aby Bieber zauważył, jak rumieni się,
pod wpływem jego słów.
- Co z tego skoro nie chcesz spróbować? – próbowała udawać
opanowaną, choć w środku cała drżała albo z radości, albo z obawy przed tym, co
może się dalej wydarzyć.
- A jeśli powiem, że chce? – zbił ją totalnie z tropu.
Kolejna zagadka i zmiana nastroju? Ten mężczyzna był nie do ogarnięcia.
Westchnęła ciężko. Patrzył na nią bez skrępowania i Ana odniosła dziwne
wrażenie, że nikt przedtem nie wpatrywał się w jej twarz tak dokładnie, jakby
przewiercając ją wzrokiem na wylot, widząc w niej rzeczy, których sama nie
dostrzegała. Cały czas próbowała odgadnąć jego myśli, ale oddzielał ją od nich
gruby mur. Przyciągnął dziewczynę do siebie za biodro i niemal straciła
równowagę. Stała do niego tyłem, a on mocno objął ją wokół talii. – Nie
obiecuję, że się uda. Nie jestem typem romantyka –wyszeptał jej do ucha,
przyciskając swój rozgrzany policzek do twarzy szatynki. Z satysfakcją poczuł
jak wszystkie mięśnie ciała Any się napinają. – Ale jesteś warta tego ryzyka.
Jesteś warta tego
ryzyka, jesteś warta tego ryzyka, jesteś warta tego ryzyka – powtarzała w
myślach. Zakręciło jej się w głowie. I nie spowodowały tego uczucia jakie w
niej wybuchły, ale bliski kontakt z Justinem. Zapach jego drogich perfum
przyjemnie uderzał o jej nozdrza, a ich oddechy łączyły się.
- Musisz wiedzieć, że jeśli to się uda to… - zawahał się.
Powinien ją ostrzec czy zachować wszystko w sekrecie? – Możesz być w
niebezpieczeństwie. Wiele ludzi chce mnie dopaść, jeśli dowiedzą się… no wiesz…
- te słowa z trudem przechodziły mu przez gardło. Odchrząknął. – O nas, będą też
chcieli skrzywdzić Ciebie… - nie dane było mu kontynuować, ponieważ przekręciła
głowę w jego stronę i przyłożyła swój wskazujący palec do jego ciepłych warg.
Potrząsnęła głową, dając mu do zrumienia, aby nic już nie mówił. – Jesteś
pewna? – sięgnął po dłoń dziewczyny i splątał ze sobą ich palce.
Nie musiał czekać na odpowiedź. W przeciągu sekundy wspięła
się na czubek palców, by móc swobodnie dosięgnąć do spierzchniętych ust
chłopka. Od razu przejął inicjatywę, napierając na Anę całym swoim ciałem. Rozchyliła
wargi, dając językowi Biebera zielone światło. A chwilę później miażdżył ją
namiętnymi pocałunkami, jednocześnie pozbawiając dopływu tlenu.
*
Od autorki: Chciałabym wam jedynie podziękować, za 63 komentarze pod poprzednim rozdziałem. Pierwszy raz otrzymałam pod jednym postem tyle miłych opinii. Oby tak dalej! ;)
PS. Uśmiechałam się czytając ten rozdział!
Świetny *.* Czekam na następny - @thisswaggirl_JB
OdpowiedzUsuńAww, ja tak samo. Uśmiech <3
OdpowiedzUsuńto jest zbyt cudowne, ty jesteś zbyt cudowna. awww, k o c h a m t o @biebahcatch
OdpowiedzUsuńCudowny <3
OdpowiedzUsuńasdfghjkl super rozdział, pisz szybko kolejny bo nie wytrzymam ;** ilysfm
OdpowiedzUsuńTO JEST BOSKIE ! JAK JA TO KOCHAM O MATKO... UŚMIECHAŁAM SIE JAK IDIOTKA CZYTAJĄC TEN ROZDZIAŁ :D
OdpowiedzUsuńMasz talent i mówie serio !
@Niella_1D_Swag
JEST! WIEDZIAŁAM, ŻE BĘDĄ PARĄ! KOCHAM TEN ROZDZIAŁ, TAK TRZYMAJ :D
OdpowiedzUsuń@BieberAirForeva
Kocham :)
OdpowiedzUsuńczekałam na tą chwilę :)
OdpowiedzUsuńO rany rany rany! Ale cudowny rozdział i ta końcówka! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
@ameneris.
Awww . *_*
OdpowiedzUsuńBędzie gorąco <3
aww, świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńAww świetny :)
OdpowiedzUsuńo kurde, to jest chyba najlepsze opowiadanie jakie czytam. chce juz następny!
OdpowiedzUsuń@weefoundlove
O.BO.ŻE ! Ja już po tytule tego rozdziału myślałam że znowu się pokłucą czy coś w tym stylu..no i czytam czytam i na mojej twarzy poajwił się taki uśmiech.Kocham cię za to że piszesz to opowiadanie. Ten rozdział jest boski ! <3 Pokazujesz tu dwie strony Justina ..mmm <3 Kocham kocham kocham ! :) Najlepszy rozdział ever tak samo jak opowiadanie <3 Dziękuję *.* Masz ogromny talent ! ;3 Czekam z niecierpliwością na następny :> Dodaj jak najszybciej bo ja tu już umieram ;<
OdpowiedzUsuń<3
w końcu doczekałam się tego rozdziału, cudo <3
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze idealny. <3 Masz talent dziewczyno. c: @sylwia_smile98
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze idealny. <3 Masz talent dziewczyno. c: @sylwia_smile98
OdpowiedzUsuńjak zwykle genialny :)
OdpowiedzUsuńgdgdkjdgkjd ojej zostali parą, nareszcie :D
OdpowiedzUsuńrozdział mega już się nie moge następnego doczekać ^^
Zajebisty rozdział, czytając to się uśmiechałam i jeszcze żeby było lepiej to zostali nareszcie parą *-*
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie proszę dodaj następny rozdział jak najszybciej bo nie mogę się już doczekać xD
ja też czytając to miałam banana na twarzy! <3 świetny ten rozdział! i... są razem! kusdhchsabgbwelcgbasldkjnx *___* Ana i Jus są parą! <3 czekałam na to, no czekałam. :) ale to nie będzie "łatwy" związek - tak sądzę. hmm.. nie ważne.
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, czy ten rozdział był nieco dłuższy niż zwykle? <3 nie wiem, może to tylko moje złudzenie. hah :)
czekam już na NN <3
@saaalvame
też mi się wydaję, że rozdział jest dłuższy ;)
UsuńTen rozdział jest słodki naprawde ^^
OdpowiedzUsuńI słowa Justina ze jest tego warta *.*
Czekam na nn :)
@TheSecondHope
OMGGG *O* To chyba Twój najlepszy rozdział ze wszystkich, choć wszystkie są fantastyczne!! Aww słodkie, że są razem - wiedziałam! ;D Kocham Twoj styl pisania, czekam na kolejny ;) @Julia_S_1D
OdpowiedzUsuńŚlicznie!!! <3 Kocham ten rozdział <3 Czekam nn :D
OdpowiedzUsuńjejjjju no świetny *____*
OdpowiedzUsuńoww chcę już następny
OdpowiedzUsuń@drbieber777
ooo ♥ jakie slodkie!! ;* są razem ♥ kocham to *.* czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńawwwwww czekam na następny
OdpowiedzUsuń~@I_NeverGiveUp
Cuuuuudowny <3 *__*
OdpowiedzUsuńaww..zostali parą ^^
kocham to opowiadanie, i czekam na następny *__*
Aaaaaaaaa.... Świetny ! Kocham , kocham, kocham, kocham !!! Czekam na nn ;) @bonialexandra
OdpowiedzUsuńKocham to poprostu *___* czekam na nowy <3
OdpowiedzUsuń@theBiebs4ever_
W tym rozdziale tyle wahań nastrojów. Normalnie laska z okresem. Rozdział bardzo fajny, chyba mi się wydaje, że Ana pierwszy raz przeklnęła, ale nieważne. Czekam na następny rozdział, w którym Ana i Jus będą już w związku. Co tam się może wydarzyć? Życzę weny, @ForeverBeSwag.
OdpowiedzUsuńSuper:)!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie sie czyta, i czeeekam na kolejnyyy:) @Mar_tulka
uśmiechałam się jak idiotka podczas całego rozdziało ;)
OdpowiedzUsuń@soodrew
oochh gorąco!! a co bedzie dalej?? ^^
OdpowiedzUsuńJak te rozdziały szybko są dodawane, jejku. :o co do tego rozdziału to jedynie hdksndieheueheuehwuehwheghdiend ją pierdzielę, to jest genialne, ale nie mogę się doczekać spotkania jej z Kitem. Dziękuję, że jestem informowana. <3
OdpowiedzUsuńJa pierdole jaki świetny rozdział już nie mogę się doczekać następnego rozdziału niedawno zaczęłam czytać tego bloga i nie mogę się doczekać kiedy wyjaśni się sprawa z kitem mam nadzieję że Justin jej pomoże i stanie w jej obronie o już kocham tego boga mogłam bym go czytać godzinami pozdrawiam i życzę dużo weny na najbliższy rozdziały . Mam nadzieję że następny pojawi się niedługo :))))*******
OdpowiedzUsuńkocham ich i ciebie. :*
OdpowiedzUsuńWooow! Rozdział chyba najlepszy do tej pory! Bardzo mi się podoba, choć nie sądziłam, że Justin już wpakuje się w związek z Aną. Jednak jestem bardzo ciekawa jak to się potoczy. Myślę, że kiedy Justin dowie się o byłym Any, nie będzie zadowolony z tego, że wcześniej mu nic nie powiedziała.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej i pozdrawiam!
Kurwa jeżeli on ją skrzywdzi to nwm jak ale wejdę do tego opowiadanią i urwe mu jaja czekam na nn xd ;*
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział. fdvsghjsk
OdpowiedzUsuńWOW. Cieszę się, że Ana i Jus są razem. Zapewne dużo będzie się teraz działo. Patrząc na tytuł rozdziału, myślałam, że dojdzie między nimi do jakiejś wielkiej kłótni, a tu bardzo miłe zaskoczenie. Świetnie opisałaś ich uczucia. Naprawdę jestem pod wrażeniem Twojego talentu. Masz bogaty zasób słownictwa, wyobraźnię, tyko pozazdrościć. Wprawdzie wyłapałam kilka literówek i błędów interpunkcyjnych, ale umykają one podczas czytania.
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego, jak życzyć weny i czekać na kolejny rozdział. ;)
Olesia.
Najlepszy, jaki napisałaś ! O mój Boże, jeszcze nie czytałam o takim Justinie ! <3
OdpowiedzUsuńBooooooski ! :)
OdpowiedzUsuńboże, boże, boże! czekam na ciąg dalszy!
OdpowiedzUsuńJeśli mam być szczera, to uśmiecham się czytając każdy rozdział! ♡
OdpowiedzUsuńTen blog jest nielicznym, które wprost uwielbiam!
Kocham Twój styl pisania. Potrafisz tak operować słowami,
że przez najkrótszą sekundkę się nie nudzę.
Dawno już tutaj nic nie komentowałam, więc postanowiłam,
że nadrobię nieco w komentarzu wszystko, czego do tej pory nie mówiłam.
W tym blogu istnieje taka sytuacja, że Justin jest... kimś, w
rodzaju gangstera, bądź gangsterem. Nie wiem, nie poznałam Go
jeszcze tutaj do końca, bo jest nieco tajemniczy i potrafi
mi namieszać w głowie...
Do czego dążę?
To NIE jest monotonna opowieść o Justin'ie i dziewczynie,
która wywraca Jego świat do góry nogami. Ana Mu się stawia.
To już jest coś, czego nie ma w większości takich blogów.
Primo vol. 2 :
Twój fantastyczny styl pisania jest takim niespotykanym cudem,
że cały czas mogłabym to pisać, pisać i pisać!
Nie robisz z tego ckliwego poematu, tylko w umiejętny sposób
wplatasz kilka słów, które o 180 stopni zmieniają rozdział powodując,
że Twój styl pisania jest wyjątkiem.
Nigdy wcześniej nie spotkałam się, żeby ktokolwiek tak pisał.
Powtarzam to za każdym razem, gdy piszę tu komentarz.
Ale wiesz co?
Mam dlaczego to powtarzać, bo to prawda i myślę, (a nawet wiem)
że nie tylko ja tak twierdzę.
Primo vol. 3 :
Nie przeszkadzają nam dłuższe rozdziały, naprawdę :3
Szczerze, to moje komentarze są super długie (jestem ciekawa, jaki
ten wyjdzie), ale podwójna czy potrójna dawka wrażeń wpłynie
na to wszystko pozytywnie :)
Mam nadzieję, że uśmiechniesz się czytając ten komentarz. ♡
Mam też nadzieję, że mnie nie zabijesz za jego długość.
Lots of love,
@Mrs_Carolinex
zawsze uśmiecham się czytając twoje komentarze! dziękuję za nie! :*
UsuńKuhwa jak ja to Kocham *_* już myślałam że sukinkot już ją zostawi czy coś a tu taki obrót sprawy ! <3
OdpowiedzUsuńBardzo szybko ze sobą chodzą po nie całym tygodniu znajomości
OdpowiedzUsuń