środa, 3 lipca 2013

- 9 - Jestem bestią.



       Chłopak momentalnie pokręcił głową i podwinął rękawy skórzanej kurtki. W międzyczasie ujrzał jak Zack ze swoją ”bandą”, wsiadają do auta i odjeżdżają, pozostawiając po sobie jedynie biały dym.
       - Justin, znasz ich? – dopytywała Ana i skrzyżowała ręce na torsie. Nie ulegnie szybko, skrzywił się szatyn. Nie odzywając się słowem, wyminął dziewczynę i ruszył w kierunku mieszkania. Do środka weszła zaraz za nim, również kierując się do jego sypialni. Szybkim ruchem zrzucił z siebie okrycie wierzchnie, a sekundę później z trudem ściągnął też czarną bokserkę. Kątem oka zauważył jak Anastasia, opiera się o futrynę drzwi i bacznie się mu przygląda. Stał przed nią bez bluzki i dokładnie widziała jego napięte mięśnie. Jednak w tej chwili liczył się tylko stan zdrowia szatyna.
Klatkę piersiową ubrudzoną miał zaschniętą krwią, a jej kolejne strużki wylewały się z rany. Dawes bezszelestnie przeszła parę metrów i znalazła się tuż przy Bieberze. Czuła ciepło bijące od niego i niemal stykali się ciałami. Opuszkiem palców, delikatnie, aby nie sprawić mu większego bólu, przejechała po rozcięciu. Syknął głośno, zaciskając zęby.
       - Myślę, że lekarz powinien to obejrzeć – stwierdziła i uniosła wzrok co było błędem, bowiem na swojej drodze napotkała hipnotyzujące tęczówki szatyna.
       - Nie raz było ze mną gorzej – machnął ręką, jakby nie tracił ogromnej ilości krwi. Potraktował to jak zwykłe przecięcie, podczas krojenia warzyw. – Dam sobie z tym radę.
       Chłopak stanął przed komodą i zaczął gorączkowo coś w niej szukać, aż w końcu natknął się na apteczkę, z której wyciągnął kilka bandaży. Ostrożnie obmył ranę wodą utlenioną i obwiązał ją opatrunkiem. Biały kolor okładu od razu nasiąkł świeżą krwią, na co szatyn skrzywił się nieco. 
       - Justin, oni powinni za to zapłacić – mówiła, niesiona nagłym przypływem śmiałości Ana. – Policja powinna o tym wiedzieć.
       - Przestań kurwa tyle gadać – warknął. – Głowa mi pęka  – dodał po sekundzie i usiadł na łóżku, które ugięło się lekko pod jego ciężarem. Oh, Justin w roli skurwiela powrócił.
       - Nie rozumiem czemu nie chcesz, żeby ktoś ci pomógł…
       - Ana – zaczął, wbijając w nią swój przenikliwy wzrok i zmarszczył brwi. Momentalnie zalała ją fala gorąca. – Jeśli pójdę do lekarza i to zobaczą, zaczną zadawać pytania, wezwą policję i nie będzie przyjemnie.
       - Dlaczego? – była taka uparta. Justin zwalczył chęć wywrócenia oczami. Zajęła miejsce obok niego. Ich dłonie leżały obok siebie i delikatnie się stykały. Serce dziewczyny przyśpieszyło nieco, a oddech stał się płytki. Czuła między nimi przyciąganie, jakby prąd wypełniający przestrzeń wokół.
       - Do kurwy nędzy, Anastasio – zaklął, przekręcając głowę w jej stronę. Zaraz potem na ustach chłopaka pojawił się ironiczny uśmieszek. Szatynka obserwowała go uważnie, lecz nie mogła wyczytać nic z tego kamiennego wyrazu twarzy, jaki przybrał. Dopiero teraz, po raz pierwszy mogła mu się dokładnie przyjrzeć i w świetle lampki nocnej, zauważyła maleńką bliznę pod okiem. – Ty nic, nie rozumiesz prawda? – w odpowiedzi potrząsnęła głową, na co westchnął z zażenowaniem. – Mała, głupiutka, Ana – wyszeptał i oparł łokcie na kolanach, mocno wciągając powietrze do płuc. – Nie jestem kimś dobrym, Ano. Jestem bestią – zakończył i znów na nią spojrzał, tym razem wbijając w nią maleńkie igiełki. Odruchowo zaczęła się wiercić w miejscu.
       Przez dłuższy moment, powtarzała w myślach jego słowa, próbując je rozszyfrować.
       Jestem bestią. Jestem bestią. Jestem bestią.
       Cholera, czy on nie potrafił mówić jaśniej?
       Była zbyt zmęczona, aby rozmyślać nad dzisiejszymi wydarzeniami. Oparła ręce na krawędzi łóżka i odpychając się mocno, wstała.
       - Prześpię się na kanapie – mruknęła i bezwiednie zagryzła wargę. – Z daleka wydaję się całkiem wygodna – zaśmiała się cicho, ale najwidoczniej jej poczucie humoru nie przypadło do gustu Justina. Wywróciła oczami. Tak trudno było go zrozumieć. Kiedy chciała iść już do salonu, marząc o długim śnie, chwycił mocno jej nadgarstek i odwrócił w swoją stronę. Zachwiała się i upadła wprost na kolana chłopaka. Czerwony rumieniec wkradł się na jej rozpalone policzki. Płuca się skurczył, jakby ktoś nagle pozbawił ją dopływu do świeżego powietrza. Czuła mocno kołatające serce, gdzieś w okolicy żeber.
       Na twarzy Justina pojawił się cień łobuzerskiego uśmiechu i jego ślad pozostał w niesamowicie brązowych tęczówkach. Ana miała ochotę utonąć w tej czekoladowej głębi. Bieber uniósł rękę i zgarnął z twarzy dziewczyny kilka niesfornych kosmyków włosów. Machinalnie zadrżała pod wpływem jego dotyku.
       - Nie chcę żebyś poszła – powiedział łagodnie i oblizał wargi, wciąż wpatrując się w okrągłą twarz Dawes, jakby uczył się jej na pamięć.
       Kurczaki, on naprawdę to powiedział?
       Miała ochotę zmierzyć jasno karmelowe końcówki jego włosów. Nie opuszczało ją wrażenie, że wzrok chłopaka mówił jej, że szybko jej nie wypuści. Niemal rozbierał ją wzrokiem. Ana znów poczuła jak ogarnia ją fala gorąca. Powietrze z jego ust pieściło skórę dziewczyny, gdy odgarniał z ramion lekko falowane włosy. Kolejne spojrzenie w głąb niesamowitych oczu. Nigdy wcześniej nie doświadczyła czegoś takiego. W uszach Dawes zapanowała błoga cisza, a wszystko wokół rozmazało się, tworząc różne wzoru.
      Wtulił nos w zagłębienie jej szyi i sunął nim delikatnie, z fascynacją przyglądając się jak na skórze dziewczyny pojawia się gęsia skórka. Powoli napawał się jej słodkim zapachem. Czuł, że cała wcześniejsza złość ulatnia się z niego, w mgnieniu oka. Ułożyła małe dłonie na jego klatce piersiowej i odepchnęła go od siebie, wstając z jego kolan. Spojrzał na nią zdezorientowany i zawiedziony za razem. W odpowiedzi pokręciła jedynie głową.
       Nie dopuszczał do siebie myśli, że mu odmówiła. Nikt mu się nie stawiał. Nikt nie mógł się mu oprzeć. A Ana… Miała w sobie to coś. Jakąś cząstkę, która przypadła do gustu Justina. I nie chodziło tutaj o zgrabny tyłek, czy błysk w oku.
       - Kiedy coś chcę to, to biorę, Anastasio – zadrżała pod wpływem tonu głosu chłopaka  i miała cichą nadzieję, że uszło to jego uwadze. Zaczęła się cofać, kiedy ujrzała, że Bieber robi szybkie kroki w jej kierunku, aż wpadła na ścianę. Zalała ją fala przyjemnego ciepła, a na policzkach pojawiły się szkarłatne rumieńce. Nie rozumiała samej siebie. Bała się go, ale pragnęła też bliskości. Jego bliskości. Żołądek skręcił się jej, na samą myśl, o tym co może się stać. Widziała jak odległość między nimi niebezpiecznie się zmniejsza i nie potrafiła z tym nic zrobić.  Może nie chciała.
Stanął na wprost niej, opierając dłonie na ścianie. Próbowała udawać niewzruszoną faktem, że uwięził ją między swoimi rękoma. Obdarzył ją błyskiem wąskich źrenic. Oczy chłopaka nieco pojaśniały, a napięte mięśnie twarzy zelżały. Naparł na nią ciałem, jeszcze mocniej przyciskając do zimnej ściany. Chłodne usta przez moment błądziły po skórze na jej szyi.
       - Nie uciekniesz mi tak łatwo, Anastasio – mruknął niezwykle uwodzicielsko i w tej samej chwili spojrzał na nią z góry, przyprawiając ją o zawrót głowy. W przeciągu sekundy wszystkie myśli ulotniły się z umysłu Dawes, pozostawiając po sobie jedynie pustkę. Na ustach Justina zawitał ten arogancki uśmieszek, a brązowe oczy zalśniły pożądaniem. Skarciła się za to, że nie potrafi oderwać spojrzenia od pełnych warg chłopaka. Miały kolor dojrzałych malin i pachniały bananową gumą do żucia.
- Nie jestem twoją dziwką, Justin – warknęła i zaczęła się szarpać, jednak z góry przesądzone było to, że nie wygra, bowiem był od niej o wiele silniejszy. 

*
Od autorki: dsbhes my Justasia feelings *o* Kolejny nieco dłuższy rozdział, albo znów mi się zdaję! Akcja się rozkręca, ja w sumie kończę już pisać pierwszy sezon hihi. Mogę mieć do was prośbę? Jeśli przeczytaliście, zostawcie chociaż krótki komentarz. Bardzo mi na tym zależy. 
Trochę mi smutno, że kilka osób zarzuca mi plagiat. Wkładam w tą historię na prawdę całe swoje serce. 

Jeśli zmieniacie nick na twitterze, to proszę poinformujcie mnie o tym! 

56 komentarzy:

  1. oihyiufgujhikjikjojojobugu <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem strasznie ciekawa co zrobi teraz Justin. :O Kiedy następny rozdział bo nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  3. scfgvbhjnklmgfdertyuiiuyttf ♥ czekam na nn☺

    OdpowiedzUsuń
  4. kochaaam to !!! ciekawe jak zareaguje justin :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe jak Justin się teraz zachowa :) czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy on ma zamiar ją zgwałcić? o.O
    Z tą swoją raną na dodatek? o.O
    Genialny! Już czekam na kolejny! :) x
    Buziaki <3

    @NowSuitUp

    OdpowiedzUsuń
  7. Ana nie daj się ! Rozdział super. ;D Czekam na kolejny z niecierpliwością. <3 Pozdrawiam ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. awwww boski rozdział, czekam na nn^^:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne rozdział bardzo dobrze napisany :) @bieber_stach na tt <3

    OdpowiedzUsuń
  10. C-U-D-O-W-N-E <33333

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne.... On jest taki ... taki... yhhh nie moge znaleźć słowa :P. Rozdział superowy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czemu jak czytam ten rozdzial to mam motylki w brzuchu ??Suuperrr nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten rozdział jest cudowny! ♥

    Plagiat? Kto niby tak mówi?
    Ci ludzie chyba nie rozumieją, że ktoś może sam wymyślić
    coś, co przypadnie do gustu większemu gronu osób.

    Moim zdaniem, piszesz cudownie.

    Naprawdę jestem pod wrażeniem tego, że w NAJKRÓTSZEJ
    nawet chwili, nie chce od tego odejść. Każde słowo
    przybrane jest w idealną szatę, która wprost otula
    myślenie czytelnika.

    To jest naprawdę świetne.

    To czyta się lepiej, niż jakąkolwiek książkę.

    Justin w jednej chwili odrzuca Anastasię, zaś w drugiej
    chwili Ona Go maksymalnie przyciąga.

    To jest cudowne!

    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością, aczkolwiek
    przepełnieniem szczęścia.

    Dawno żadne opowiadanie nie przypadło mi tak do gustu.

    Lots of love,
    @Mrs_Carolinex

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne :) Zapraszam do mnie http://like-ever25.blogspot.com ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Boze boze boze umieram ♡♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  16. sdfgfdfg boże kocham ich. dobrze że Ana taka stanowcza jest.

    @drugbiebrus

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem zachwycona Twoim blogiem i czekam na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten chłopak mnie przeraża ! Jestem ciekawa co się stanie w następnym rozdziale :) @befuddled_angel

    OdpowiedzUsuń
  19. Piekne.... będziesz mnie informowac???? kasia_kupidura_ na tt ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  20. Genialny! Już czekam na kolejny! :) x @Julia_S_1d

    OdpowiedzUsuń
  21. jak zwykle genialny rozdział :) czekam na następny x

    OdpowiedzUsuń
  22. cuudowny *-*
    czekam na następny ; )
    @belivein_me_

    OdpowiedzUsuń
  23. Ojej, jak możesz kończyć w takim momencie?! ;o
    Ale rozdział super! Bardzo mi się podobał :D Cieszę się, że masz już prawie cały pierwszy sezon :) Nie mogę się doczekać dalszych rozdziałów.

    OdpowiedzUsuń
  24. OMG kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń
  25. Jejejejeju *_____* cudowy rozdział, aww <3 ciekawa jestem dalszego ciągu wydarzeń haha <3 dziękuje,że piszepisze bo robisz do wspaniale <3 czekam na Niedziele *__*

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny! Już nie mogę doczekać się nn ^^
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  27. matko, matko! *___* ciekawa jestem co będzie dalej, co zrobi Justin i wgl. ? wciągnęło mnie to... bardzo. <3 czekam już na NN <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  28. awww, świetny
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  29. Bestia w akcji. Gdyby mi się coś takiego przytrafiło to na miejscu Any spierdzielałabym gdzie pieprz rośnie hahaha.
    Czekam na nn i zapraszam do siebie [following-liars]

    OdpowiedzUsuń
  30. o jezu dlaczego skończyłaś w takim momencie subdyvbewubeurbe *__* czekam na następny
    @drbieber777

    OdpowiedzUsuń
  31. awwwwwwwwwww, czekam na niedzielę <33 KOCHAM CIEBIE ZA PISANIE TEGO <3333333333

    OdpowiedzUsuń
  32. O Boże kocham tego bloga. Musiałas skończyć w takim momencie?

    OdpowiedzUsuń
  33. Super. KOCHAM TO ! ! ! <3

    OdpowiedzUsuń
  34. KURDE ! TO JAK PRZERWA NA REKLAMY.. w najmniej odpowiednim momencie ;_____;
    #super <33333333
    @smilelovejustin

    OdpowiedzUsuń
  35. afdrthjkdufjruksedfjsk świetny!

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetnie..bardzo mi się podoba i nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Milo będzie jak mnie poinformujesz o nowym rozdziale @weefoundlove

    OdpowiedzUsuń
  37. bam bam bam. mam nadzieje, że jej nie zgwałci. poza tym rozdział po prostu asdfghjkl *___* i zmeniłam nick na twitterze z @youngdumbhero na @lildumbdope :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie przejmuj się tymi zarzutami. Ludzie z zazdrości piszą/mówią różne głupoty;) Opowiadanie świetne i od razu widać jak wiele serca i czasu wkładasz w tą historię. Rozdziały długie i poprawnie napisane, wszystko zawsze zapięte na ostatni guzik:) Tak trzymaj! Przeraziłam się i wkurzyłam, kiedy Zack z pomocą kumpli zaczął okładać Biebera...wydaję mi się, że gdyby nie koledzy, to sam by sobie z nim nie poradził. Dla mnie nie miał za grosz honoru...Justin był sam, a on z kumplami. Dlaczego nie przyjechał bez nich, bał się? Musi mieć obstawę? Aż tak cienki jest? Niby wielki bokser, ale tylko dzięki kumplom spuścił lanie Justinowi. Cieszę się, że postanowiłaś wpleść do opowiadania wątek z turniejem, uwielbiam Cię za to! Justin nie był zbytnio wzruszony swoją raną, ale za to Ana...no cóż, jej reakcja była normalna i prawidłowa. Tak jak pisałam wcześniej, wpadła z deszczu pod rynnę, choć nie wydaję mi się, żeby Justin należał do damskich bokserów, jednak jest tak samo agresywny i wybuchowy jak jej były chłopak. Bardzo podobała mi się końcowa scena w 9 rozdziale, podgrzewasz atmosferę:) Może to głupie, ale uwielbiam TAKIEGO Justina:> LOL. Pewnego siebie, dominującego, lekko przerażającego, ale równie mocno seksownego :)Strach naszpikowany pożądaniem i adrenaliną, to niesamowita mieszanka. Dobra kończę, bo zaczynam już pisać od rzeczy hahahaha :D Życzę duuuużo weny!

    http://suckerlove-is-heaven-sent.blogspot.com/

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie było mnie kilka dni w domu oraz nie miałam dostępu do internetu, ale nadrobiłam rozdziały :D Podoba mi się jak rozwija się akcja. Jejku Justin jest bestią. Haahahaha, dobree. Czekam na następny rozdział z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  40. Końcówka - genialna! Kłaniam się, dziewczyno. Niesamowicie piszesz, widać, że masz talent. Bardzo lubię takie opowiadania, a ty masz świetny styl, co się chwali, bo przyjemnie i łatwo się czyta. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, pewnie w większości przez tą końcówkę.
    Pozdrawiam, @villiars :)

    OdpowiedzUsuń
  41. dobra przeczytałam wszystko i to naprawde jest śiwetne. kiedy nastepny? @myhomiejb

    OdpowiedzUsuń
  42. Wowowowowow.. Jestem strasznie ciekawa co dalej :) nie mogę się doczekać! @bonialexandra

    OdpowiedzUsuń
  43. Właśnie nadrobiłam wszystkie rozdziały i to opowiadanie jest świetne!
    Bardzo się cieszę że podrzuciłaś mi je na twitterze :>
    Akcja w tym rozdziale trzymała cały czas napięcie i już nie mogę doczekać się kolejnego epizodu :)
    @cassie69_

    OdpowiedzUsuń
  44. jfnbfhbfhjsbfhjs genialny, boski, zajebisty *o*

    OdpowiedzUsuń