niedziela, 18 sierpnia 2013

- 19 - Wściekły umysł to wąski umysł.



       Przejechawszy dłonią po zaspanych powiekach, wytężyła nieco wzrok, chcąc upewnić się czy czarny Mercedes, który zaparkował tuż obok jej stop, był prawdziwy. Po spędzeniu kilku godzin na tym pustkowiu miała prawo osądzać swój umysł o jakieś wyobrażenia. Nadal na samą myśl o Justinie czuła jak tętno jej przyśpiesza. Nienawidziła go z całego serca za to, że zostawił ją tutaj samą. Czy on w ogóle pomyślał co by było gdyby nikt nie przejechał tą pieprzoną drogą? Czy zamierzał wrócić?
Z tego wszystkiego Anastasia uszczypnęła się w rękę i syknęła cicho z bólu. Chciała dojrzeć, kto jest kierowcą auta, ale utrudniały jej to przyciemnione szyby. Westchnęła zrezygnowana, gdy nagle drzwiczki otworzyły się z charakterystyczny dźwiękiem. Ana nadal stała w miejscu opierając się o maskę Impali, przyglądając się chłopakowi, który właśnie wysiadł z pojazdu. Kosmyki czarnych włosów mierzwił wiatr, tęczówki kolorem przypominały kawę z mlekiem, a na ustach błąkał się arogancki uśmieszek, który w mniemaniu Dawes nie oznaczał nic dobrego. Biała koszulka na ramiączka idealnie uwydatniała każdy mięsień bruneta. Na szyi zawieszone miał kilka ciekawych wisiorków, a kolczyk w uchu lśnił słonecznym światłem.
       Zaraz, przecież Ana go znała!
       Przełknęła nerwowo ślinę. Ten chłopak nie zwiastował nic dobrego.
       - Chyba źle zaczęliśmy naszą znajomości, Ano – zagadnął i zrobił krok ku niej. – Przepraszam za wczoraj, czasem nad sobą nie panuję – kontynuował, cały czas ślizgając się wzrokiem po zgrabnej sylwetce szatynki. – Jestem Zack – powiedział uwodzicielskim tonem i wyciągnął dłoń, którą Anastasia nieśmiało ścisnęła. Bała się powiedzieć, choćby słowo. Czuła się tak jakby ktoś specjalnie zamienił ją w kamienny posąg. Patrzyła jak zahipnotyzowana w twarz Gomesa, co chłopak skomentował śmiechem. – Pewnie jesteś głodna? Co powiesz na lunch?
       Dziewczyna kompletnie się wyłączyła. Stała jak w amoku. Była tak oszołomiona, że nawet nie potrafiła zmusić się do powiedzenia czegokolwiek. Była świadkiem wewnętrznej walki.
Mogła odmówić i ciągle tutaj ślęczeć, albo zgodzić się na jego propozycję i wyciągnąć jakieś informacje na temat Justina. Jeśli miała okazję dowiedzieć się czegoś o Bieberze, to była w stanie podjąć ryzyko.
       Choć jej uśpiona dotychczas podświadomość krzyczała, aby za wszelką cenę nie wchodzić do auta z Gomesem, Ana postanowiła się jej sprzeciwić. Uciszyła głos w swoim umyśle i uśmiechając się słodko w stronę towarzysza, poczekała, aż otworzy przed nią drzwi. A sekundę później sunęli przed siebie, pokonując kolejne kilometry.

       Justin szedł wolno ze spuszczoną głową, uparcie wpatrując się w nierówny chodnik. Czapka z daszkiem zasłaniała wyraz jego twarzy, a dłonie utkwione miał głęboko w kieszeniach luźnych spodni. Miał wrażenie, że cały świat sprzeciwił się mu. Nie spał pół nocy, o czym przypominały worki pod oczami, a gdy udało mu się usnąć, nawiedzała go przeszłość. Kolejny raz budzik go zawiódł i nie zadzwonił, a co za tym idzie znów miał spóźnić się do pracy. Wywrócił teatralnie oczami, wyobrażając sobie jak Ryan daje mu kolejne kazanie na temat odpowiedzialności i punktualności. Do Diaska z Ryanem McCartneyem.
       I do Diaska z włosami Justina, które jak na złość nie chciały się ułożyć i sterczały na każdą możliwą stronę.
       Szatyn zaklął pod nosem, gdy na jego drodze pojawiły się drewniane drzwi. Wszedł do sklepu, omiatając pomieszczenie beznamiętnym wzrokiem. Nie ukrywał, że jest zły na wszystko i wszystkich. Z daleka można było dostrzec zaciętą minę Justina, a gdy podeszło się bliżej czuło się napięcie.
       Za ladą stał Ryan i przyglądał się koledze z rozbawieniem na twarzy. Spoważniał jednak momentalnie, gdy dojrzał jak Bieber marszczy groźnie brwi.
       - Kolejny zły dzień, huh? – spytał, wycierając dłonie w szmatkę. Odpowiedziała mu cisza. Znał Justina doskonale i wiedział, że jednym takim spojrzeniem potrafi zarazić innych swoim złym humorem. – Okej, rozumiem, że nie jesteś skory do rozmów – uniósł ręce w obronnym geście i roześmiał się cicho, za co szatyn spiorunował go wzrokiem. Chłopak rozglądał się na bok, starając się znaleźć znajomą twarz, ale w sklepie panowały pustki. Był tylko on i McCartney.
       - Ana nie przyszła? – rzucił i zagryzając wargę, podrapał się po karku.  Zaczął się o nią martwić. Może rzeczywiście nie powinien zostawiać jej samej, ale działał pod wpływem emocji. A wtedy nigdy nie myśli racjonalnie. Robi to co uważa za słuszne w danym momencie, a dopiero później uświadamia sobie jakie mogą być tego konsekwencje.
       - Myślałem, że jest z tobą – mruknął blondyn i wzruszył beztrosko ramionami.
       - Kurwa – syknął Justin. – Daj mi kluczyki do auta – polecił. Ryan przez chwilę mierzył go wzrokiem ze skupieniem, a później zaczął gorączkowo przeszukiwać kieszenie jeansów. W końcu po upływie kilkunastu sekund odnalazł w nich pęd kluczy i rzucił je w stronę przyjaciela.
       Gdy Bieber chwytał za klamkę, poczuł jak jego telefon wibruje, aby po chwili wydać z siebie znajomą melodyjkę. Jęknął i skrzywił się nieco, bowiem komórka wciąż wydawała z siebie ten wnerwiający dźwięk. Chwycił ją szybko w dłonie i nawet nie patrząc kto dzwoni, wcisnął zieloną słuchawkę.
       - Czego? – warknął, wyraźnie poirytowany faktem, że ktoś musi chcieć rozmawiać z nim akurat teraz. Zatrzymał się w miejscu.
       - Cześć Bieber! – usłyszał znajomy głos po drugiej stronie słuchawki i jego ciało zareagowało niemal natychmiastowo. Dłonie zacisnęły się w pięści, a skroń zaczęła niebezpiecznie pulsować. Ryan przyglądał się koledze z pełną uwagą, próbując wyczytać coś z jego twarzy. Doskonale wiedział, że jego postura nie zwiastuje nic dobrego. – Pomyślałem, że chciałbyś wiedzieć, że jestem właśnie z Aną.
       - Kłamiesz – wysyczał przez zaciśnięte zęby, nawet nie dopuszczając do siebie myśli, że Anastasia jest w jednym pomieszczeniu z Gomesem.
       - Nieźle wygląda w tej śliwkowej sukience, chętnie ją z niej zedrę – zachichotał Zack i szatyn mógł przysiąc, że właśnie kąciki ust uniesione ma w jak najbardziej aroganckim uśmieszku. Miał ochotę zedrzeć mu go z gęby. Czuł jak krew w żyłach zaczyna się przelewać z taką prędkością, jakby miała wylać się na zewnątrz. Zrobił się czerwony na twarzy, pod wpływem gorąca jakie go ogarnęło. – Czekam na ciebie w mojej ulubione restauracji, buziaki – Gomes cmoknął w powietrze i rozłączył się, pozostawiając za sobą głuchą ciszę.
       Bieber odwrócił się na pięcie w stronę McCartneya, który niemal wiercił w nim dziurę na wylot. Dostrzegł w tęczówkach szatyna ogromne ilości złości, ale oprócz tego… przerażenie? A to ci nowość!
      - Zack wrócił do miasta i ma kurwa Anę! – krzyknął Justin, łapiąc się za głowę. – Kurwa tym razem go rozpierdolę. Nie będę czekał na żadne turnieje, jak go dorwę to… - nie dokończył. Wziął głęboki wdech. Blondyn w mgnieniu oka znalazł się przy koledze i ulokował dłonie na jego spiętych ramionach. Zmusił Justina, aby na niego spojrzał.
       - Pamiętaj, wściekły umysł to wąski umysł – powiedział powoli, aby przyjaciel mógł swobodnie przyswoić do siebie te słowa. Bieber zaczął oddychać nierówno. Kiedy uderzała w niego złość, nie potrafił nad nią zapanować. Nienawidził siebie za to, że naraził Anę na jakiekolwiek niebezpieczeństwo.
       Jeśli coś jej się stanie, to będzie jego wina. 

*
Od autorki: Wróciłam znad morza i dodaję rozdział! Mamy już 35K wyświetleń i jestem wam za to cholernie wdzięczna! Pisząc to opowiadanie nie sądziłam, że osiągnę tak wiele. Pierwszy raz moja twórczość przypadła do gustu tylu osobom! I moja prośba, chciałabym dobić do 50 komentarzy, pomożecie?  To tylko kilka chwil, a mi to poprawi humor! 

Co powiedzie na jakiś horror z Justinem w roli głównej? ;>

UWAGA! Jeśli zmieniacie nick na twitterze, proszę poinformujcie mnie o tym

53 komentarze:

  1. Nie informuj mnie już @Olliiwia

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdzial. Oby Justin uratowal Ane adfgj

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham twoje opowiadanie, zdecydowanie masz talent. co do tego horroru- JESTEM NA TAK. @biebahcatch

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział ! <3 Czekam na nn. ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest cudowny! ♥

    Jak Justin mógł zostawić Anę samą... W lesie?
    Zachował się jak totalny dupek!
    Gdyby Anastasia nie wsiadła... też by się coś wydarzyło.
    Nie odmówiłaby mu.
    Nie za bardzo go znała, więc co miała zrobić?
    Ok, koniec moich nietrafnych zapewne filozofii.


    Gratuluję Ci tylu wyświetleń!
    Opowiadanie rzeczywiście (w moim mniemaniu, ale sądzę, że inni
    też tak uważają), nie jest kopią Danger'a, czy czegokolwiek podobnego.
    Nie kopiujesz czegoś, kto napisał ktoś inny.
    Masz pomysł na to opowiadanie.
    To widać.


    Mam nadzieję, że wypoczęłaś na morzem ;)
    To zapewne oznacza wiele nowych pomysłów, haha.

    Horror z Justin'em w roli głównej?
    Piszę się na to!
    Może być ciekawe zwłaszcza, że sposób w jaki piszesz powala na kolana.

    Masz tak niesamowity talent i zakres słownictwa, że to jest wprost niebywałe!

    Mam wrażenie, że w każdym komentarzu się powtarzam...
    Ale mam nadzieję, że pomimo mojej monotonni przynajmniej się uśmiechniesz :)

    Ale co mam napisać, jak to co piszesz jest czystą perfekcją? ♥

    Lots of love,
    @Mrs_Carolinex

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawe ciekawe.. pewnie to jakaś prowokacja ;_; jeju... ty to potrafisz tak napisać że człowiek się będzie po nocach zastanawiał co dalej XDDD <3

    OdpowiedzUsuń
  7. najlepsze polskie opowiadanie jakie czytam, oczekuje nastepnego. @weefoundlove ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezu Jezu Jezu dlaczego ona usiadła do tego samochodu co?!
    @TheSecondHope

    OdpowiedzUsuń
  9. awwwwww świetny rozdział. mam nadzieję że Justin ją uratuje <3

    OdpowiedzUsuń
  10. fshfhhsjfjsb genialny *o*
    jesteś świetna w tym co robisz, trzymaj tak dalej :D
    czekam na następny x

    OdpowiedzUsuń
  11. Justin, idioto! Co ty zrobiłeś!? Mam nadzieję, że Zack nie skrzywdzi Any.
    czekam na next :D
    @bieberairforeva

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny blog. Przeczytałam cały i dziewczyno..... masz ogromny talent, pisz dalej. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. dnikfnwnkqjdiw *.*
    Justin nie rób nic głupiego ♥
    Jak Ona mogła z Nim pojechać :p
    Czsekam na nn ;33
    @LoveDreams_x

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam nadzieję, że Zack nic nie zrobi Anie. Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  15. kocham to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Martwię się o Anę...
    Oby Justin ją uratował
    Gratuluję Ci tylu wyświetleń! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. uhhhhh bo ona musiała wsiąść do samochodu Zacka..
    ~@I_NeverGiveUp

    OdpowiedzUsuń
  18. Co to się stanie? ;oo
    Czekam na nn . ; )
    @For_Ever_Smilee

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny ! Jak zawsze z resztą :)
    Masz ogromny talent i ja jestem za jeśli chodzi o nowe opowiadanie ;D

    Jeśli zainteresuje Cie opowiadanie o Niallu Horanie to zapraszam badhoran.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Śwetne! Tak myślę, że bym poczytała jakiś horrorek :D

    OdpowiedzUsuń
  21. umieram! świetne opowiadanie! :****

    OdpowiedzUsuń
  22. aww *.* nareszcie słodki Bieber! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. oj Justin, Ty kretynie. jak mogłeś ją zostawić samą?! teraz się kurde martwisz, a wtedy nawet nie pomyślałeś, że coś się jej może stać... ech. ;/
    ale w sumie to słodkie, że się martwisz *_* hahah <3

    horror? brzmi ciekawie <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam nadzieję, że Anie nic się nie stanie. Masz mega wielki talent :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny rozdział tak jak i całe opowiadanie !!<3 Masz talent ...!!:]
    Czekam z niecierpliwością na kolejny. Horror? Super pomysł ;)
    @Mar_tulka

    OdpowiedzUsuń
  26. Jestem ciekawa co z Aną..
    Horror z Justinem brzmi super !!
    Czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam nadzieję że Justin uratuje Ane .Chętnie poczytam horror z Justinem . Rozdział sfyijkkiidcxdrtiinzzdui BOSKI !!!!!!!!!! Czekam na nn . Tyle odemnie ;) @rzepcia17

    OdpowiedzUsuń
  28. nie wiem co powiedzieć. niesamowity rozdział. *.*

    OdpowiedzUsuń
  29. jak zwykle genialny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  30. tylko czekam na następny!! :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Uuuuuuuuuuuuu!
    Akcja się rozkręca.
    Myślę,że nic nie sanie się Anie w miejscu publicznym , c'nie?;o
    ZMIENIŁAM PROFIL TERAZ INFORMUJ MNIE A NOWYM !
    ZAMIAST @OMB_OMJ INFORMUJ-----> @erotoman2

    OdpowiedzUsuń
  32. o Boże, co się dzieje ?! Mam nadzieję, że nic jej nie będzie..
    Czekam na nowy
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  33. zajebisty.. kurde Bieber, idioto czemu ją zostawiłeś!? uhh..cholera..jestem ciekawa co się stanie dalej ^^

    OdpowiedzUsuń
  34. Supperr rozdział świetne piszesz ♥
    @juliadobrowols9

    OdpowiedzUsuń
  35. Kocham to czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  36. Jezuuuuu dawaj nn szybko ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  37. Aaaaaaa boskiiii ♥

    OdpowiedzUsuń
  38. Jak on mógł zostaić ją samą ?!

    OdpowiedzUsuń
  39. Gfbjtvgj super rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  40. Justin, bezmózgi, bipolarny idioto... XD
    gratuluję takiego talentu c: strasznie ci go zazdroszczę ♥

    OdpowiedzUsuń
  41. Rozdzial jak zwykle genialny!
    Czekam na nn xoxo

    OdpowiedzUsuń
  42. Rozdzial jak zwykle genialny!
    Czekam na nn xoxo

    OdpowiedzUsuń
  43. genialny, jezu. dlaczego kończysz w takich momentach? chcę wiedzieć co z Aną @iheartblaugrana

    OdpowiedzUsuń
  44. justin to jednak fajniak. mam nadzieję, że zack nie zrobi nic anie. informuj mnie proszę <3 / @kidrauhlmanigga

    OdpowiedzUsuń
  45. cudowny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Wariatka po cholerę ona z nim poszła

    OdpowiedzUsuń