Przejechawszy dłonią po zaspanych powiekach, wytężyła nieco
wzrok, chcąc upewnić się czy czarny Mercedes, który zaparkował tuż obok jej
stop, był prawdziwy. Po spędzeniu kilku godzin na tym pustkowiu miała prawo
osądzać swój umysł o jakieś wyobrażenia. Nadal na samą myśl o Justinie czuła
jak tętno jej przyśpiesza. Nienawidziła go z całego serca za to, że zostawił ją
tutaj samą. Czy on w ogóle pomyślał co by było gdyby nikt nie przejechał tą
pieprzoną drogą? Czy zamierzał wrócić?
Z tego wszystkiego Anastasia uszczypnęła się w rękę i
syknęła cicho z bólu. Chciała dojrzeć, kto jest kierowcą auta, ale utrudniały
jej to przyciemnione szyby. Westchnęła zrezygnowana, gdy nagle drzwiczki
otworzyły się z charakterystyczny dźwiękiem. Ana nadal stała w miejscu
opierając się o maskę Impali, przyglądając się chłopakowi, który właśnie
wysiadł z pojazdu. Kosmyki czarnych włosów mierzwił wiatr, tęczówki kolorem
przypominały kawę z mlekiem, a na ustach błąkał się arogancki uśmieszek, który
w mniemaniu Dawes nie oznaczał nic dobrego. Biała koszulka na ramiączka
idealnie uwydatniała każdy mięsień bruneta. Na szyi zawieszone miał kilka ciekawych
wisiorków, a kolczyk w uchu lśnił słonecznym światłem.
Zaraz, przecież Ana go znała!
Przełknęła nerwowo ślinę. Ten chłopak nie zwiastował nic
dobrego.
- Chyba źle zaczęliśmy naszą znajomości, Ano – zagadnął i
zrobił krok ku niej. – Przepraszam za wczoraj, czasem nad sobą nie panuję –
kontynuował, cały czas ślizgając się wzrokiem po zgrabnej sylwetce szatynki. –
Jestem Zack – powiedział uwodzicielskim tonem i wyciągnął dłoń, którą Anastasia
nieśmiało ścisnęła. Bała się powiedzieć, choćby słowo. Czuła się tak jakby ktoś
specjalnie zamienił ją w kamienny posąg. Patrzyła jak zahipnotyzowana w twarz
Gomesa, co chłopak skomentował śmiechem. – Pewnie jesteś głodna? Co powiesz na
lunch?
Dziewczyna kompletnie się wyłączyła. Stała jak w amoku. Była
tak oszołomiona, że nawet nie potrafiła zmusić się do powiedzenia czegokolwiek.
Była świadkiem wewnętrznej walki.
Mogła odmówić i ciągle tutaj ślęczeć, albo zgodzić się na
jego propozycję i wyciągnąć jakieś informacje na temat Justina. Jeśli miała
okazję dowiedzieć się czegoś o Bieberze, to była w stanie podjąć ryzyko.
Choć jej uśpiona dotychczas podświadomość krzyczała, aby za
wszelką cenę nie wchodzić do auta z Gomesem, Ana postanowiła się jej
sprzeciwić. Uciszyła głos w swoim umyśle i uśmiechając się słodko w stronę
towarzysza, poczekała, aż otworzy przed nią drzwi. A sekundę później sunęli
przed siebie, pokonując kolejne kilometry.
Justin szedł wolno ze spuszczoną głową, uparcie wpatrując
się w nierówny chodnik. Czapka z daszkiem zasłaniała wyraz jego twarzy, a
dłonie utkwione miał głęboko w kieszeniach luźnych spodni. Miał wrażenie, że
cały świat sprzeciwił się mu. Nie spał pół nocy, o czym przypominały worki pod
oczami, a gdy udało mu się usnąć, nawiedzała go przeszłość. Kolejny raz budzik
go zawiódł i nie zadzwonił, a co za tym idzie znów miał spóźnić się do pracy.
Wywrócił teatralnie oczami, wyobrażając sobie jak Ryan daje mu kolejne kazanie
na temat odpowiedzialności i punktualności. Do Diaska z Ryanem McCartneyem.
I do Diaska z włosami Justina, które jak na złość nie
chciały się ułożyć i sterczały na każdą możliwą stronę.
Szatyn zaklął pod nosem, gdy na jego drodze pojawiły się
drewniane drzwi. Wszedł do sklepu, omiatając pomieszczenie beznamiętnym
wzrokiem. Nie ukrywał, że jest zły na wszystko i wszystkich. Z daleka można
było dostrzec zaciętą minę Justina, a gdy podeszło się bliżej czuło się
napięcie.
Za ladą stał Ryan i przyglądał się koledze z rozbawieniem na
twarzy. Spoważniał jednak momentalnie, gdy dojrzał jak Bieber marszczy groźnie
brwi.
- Kolejny zły dzień, huh? – spytał, wycierając dłonie w
szmatkę. Odpowiedziała mu cisza. Znał Justina doskonale i wiedział, że jednym
takim spojrzeniem potrafi zarazić innych swoim złym humorem. – Okej, rozumiem,
że nie jesteś skory do rozmów – uniósł ręce w obronnym geście i roześmiał się
cicho, za co szatyn spiorunował go wzrokiem. Chłopak rozglądał się na bok,
starając się znaleźć znajomą twarz, ale w sklepie panowały pustki. Był tylko on
i McCartney.
- Ana nie przyszła? – rzucił i zagryzając wargę, podrapał się
po karku. Zaczął się o nią martwić. Może
rzeczywiście nie powinien zostawiać jej samej, ale działał pod wpływem emocji. A
wtedy nigdy nie myśli racjonalnie. Robi to co uważa za słuszne w danym
momencie, a dopiero później uświadamia sobie jakie mogą być tego konsekwencje.
- Myślałem, że jest z tobą – mruknął blondyn i wzruszył
beztrosko ramionami.
- Kurwa – syknął Justin. – Daj mi kluczyki do auta –
polecił. Ryan przez chwilę mierzył go wzrokiem ze skupieniem, a później zaczął
gorączkowo przeszukiwać kieszenie jeansów. W końcu po upływie kilkunastu sekund
odnalazł w nich pęd kluczy i rzucił je w stronę przyjaciela.
Gdy Bieber chwytał za klamkę, poczuł jak jego telefon
wibruje, aby po chwili wydać z siebie znajomą melodyjkę. Jęknął i skrzywił się
nieco, bowiem komórka wciąż wydawała z siebie ten wnerwiający dźwięk. Chwycił
ją szybko w dłonie i nawet nie patrząc kto dzwoni, wcisnął zieloną słuchawkę.
- Czego? – warknął, wyraźnie poirytowany faktem, że ktoś
musi chcieć rozmawiać z nim akurat teraz. Zatrzymał się w miejscu.
- Cześć Bieber! – usłyszał znajomy głos po drugiej stronie
słuchawki i jego ciało zareagowało niemal natychmiastowo. Dłonie zacisnęły się
w pięści, a skroń zaczęła niebezpiecznie pulsować. Ryan przyglądał się koledze
z pełną uwagą, próbując wyczytać coś z jego twarzy. Doskonale wiedział, że jego
postura nie zwiastuje nic dobrego. – Pomyślałem, że chciałbyś wiedzieć, że
jestem właśnie z Aną.
- Kłamiesz – wysyczał przez zaciśnięte zęby, nawet nie
dopuszczając do siebie myśli, że Anastasia jest w jednym pomieszczeniu z
Gomesem.
- Nieźle wygląda w tej śliwkowej sukience, chętnie ją z niej
zedrę – zachichotał Zack i szatyn mógł przysiąc, że właśnie kąciki ust
uniesione ma w jak najbardziej aroganckim uśmieszku. Miał ochotę zedrzeć mu go
z gęby. Czuł jak krew w żyłach zaczyna się przelewać z taką prędkością, jakby
miała wylać się na zewnątrz. Zrobił się czerwony na twarzy, pod wpływem gorąca
jakie go ogarnęło. – Czekam na ciebie w mojej ulubione restauracji, buziaki –
Gomes cmoknął w powietrze i rozłączył się, pozostawiając za sobą głuchą ciszę.
Bieber odwrócił się na pięcie w stronę McCartneya, który
niemal wiercił w nim dziurę na wylot. Dostrzegł w tęczówkach szatyna ogromne
ilości złości, ale oprócz tego… przerażenie? A to ci nowość!
- Zack wrócił do miasta i ma kurwa Anę! – krzyknął Justin,
łapiąc się za głowę. – Kurwa tym razem go rozpierdolę. Nie będę czekał na żadne
turnieje, jak go dorwę to… - nie dokończył. Wziął głęboki wdech. Blondyn w
mgnieniu oka znalazł się przy koledze i ulokował dłonie na jego spiętych
ramionach. Zmusił Justina, aby na niego spojrzał.
- Pamiętaj, wściekły umysł to wąski umysł – powiedział
powoli, aby przyjaciel mógł swobodnie przyswoić do siebie te słowa. Bieber
zaczął oddychać nierówno. Kiedy uderzała w niego złość, nie potrafił nad nią
zapanować. Nienawidził siebie za to, że naraził Anę na jakiekolwiek
niebezpieczeństwo.
Jeśli coś jej się stanie, to będzie jego wina.
*
Od autorki: Wróciłam znad morza i dodaję rozdział! Mamy już 35K wyświetleń i jestem wam za to cholernie wdzięczna! Pisząc to opowiadanie nie sądziłam, że osiągnę tak wiele. Pierwszy raz moja twórczość przypadła do gustu tylu osobom! I moja prośba, chciałabym dobić do 50 komentarzy, pomożecie? To tylko kilka chwil, a mi to poprawi humor!
Co powiedzie na jakiś horror z Justinem w roli głównej? ;>
UWAGA! Jeśli zmieniacie nick na twitterze, proszę poinformujcie mnie o tym
UWAGA! Jeśli zmieniacie nick na twitterze, proszę poinformujcie mnie o tym
Nie informuj mnie już @Olliiwia
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzial. Oby Justin uratowal Ane adfgj
OdpowiedzUsuńkocham twoje opowiadanie, zdecydowanie masz talent. co do tego horroru- JESTEM NA TAK. @biebahcatch
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział ! <3 Czekam na nn. ;D
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny! ♥
OdpowiedzUsuńJak Justin mógł zostawić Anę samą... W lesie?
Zachował się jak totalny dupek!
Gdyby Anastasia nie wsiadła... też by się coś wydarzyło.
Nie odmówiłaby mu.
Nie za bardzo go znała, więc co miała zrobić?
Ok, koniec moich nietrafnych zapewne filozofii.
Gratuluję Ci tylu wyświetleń!
Opowiadanie rzeczywiście (w moim mniemaniu, ale sądzę, że inni
też tak uważają), nie jest kopią Danger'a, czy czegokolwiek podobnego.
Nie kopiujesz czegoś, kto napisał ktoś inny.
Masz pomysł na to opowiadanie.
To widać.
Mam nadzieję, że wypoczęłaś na morzem ;)
To zapewne oznacza wiele nowych pomysłów, haha.
Horror z Justin'em w roli głównej?
Piszę się na to!
Może być ciekawe zwłaszcza, że sposób w jaki piszesz powala na kolana.
Masz tak niesamowity talent i zakres słownictwa, że to jest wprost niebywałe!
Mam wrażenie, że w każdym komentarzu się powtarzam...
Ale mam nadzieję, że pomimo mojej monotonni przynajmniej się uśmiechniesz :)
Ale co mam napisać, jak to co piszesz jest czystą perfekcją? ♥
Lots of love,
@Mrs_Carolinex
ciekawe ciekawe.. pewnie to jakaś prowokacja ;_; jeju... ty to potrafisz tak napisać że człowiek się będzie po nocach zastanawiał co dalej XDDD <3
OdpowiedzUsuńnajlepsze polskie opowiadanie jakie czytam, oczekuje nastepnego. @weefoundlove ♥
OdpowiedzUsuńJezu Jezu Jezu dlaczego ona usiadła do tego samochodu co?!
OdpowiedzUsuń@TheSecondHope
awwwwww świetny rozdział. mam nadzieję że Justin ją uratuje <3
OdpowiedzUsuńfshfhhsjfjsb genialny *o*
OdpowiedzUsuńjesteś świetna w tym co robisz, trzymaj tak dalej :D
czekam na następny x
ghjkfghjk,czekam na nexta
OdpowiedzUsuńJustin, idioto! Co ty zrobiłeś!? Mam nadzieję, że Zack nie skrzywdzi Any.
OdpowiedzUsuńczekam na next :D
@bieberairforeva
ŚWIETNY! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńwow ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Przeczytałam cały i dziewczyno..... masz ogromny talent, pisz dalej. :)
OdpowiedzUsuńdnikfnwnkqjdiw *.*
OdpowiedzUsuńJustin nie rób nic głupiego ♥
Jak Ona mogła z Nim pojechać :p
Czsekam na nn ;33
@LoveDreams_x
Mam nadzieję, że Zack nic nie zrobi Anie. Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńMartwię się o Anę...
OdpowiedzUsuńOby Justin ją uratował
Gratuluję Ci tylu wyświetleń! :)
super :)
OdpowiedzUsuńuhhhhh bo ona musiała wsiąść do samochodu Zacka..
OdpowiedzUsuń~@I_NeverGiveUp
Co to się stanie? ;oo
OdpowiedzUsuńCzekam na nn . ; )
@For_Ever_Smilee
Świetny ! Jak zawsze z resztą :)
OdpowiedzUsuńMasz ogromny talent i ja jestem za jeśli chodzi o nowe opowiadanie ;D
Jeśli zainteresuje Cie opowiadanie o Niallu Horanie to zapraszam badhoran.blogspot.com
Śwetne! Tak myślę, że bym poczytała jakiś horrorek :D
OdpowiedzUsuńumieram! świetne opowiadanie! :****
OdpowiedzUsuńaww *.* nareszcie słodki Bieber! :)
OdpowiedzUsuńoj Justin, Ty kretynie. jak mogłeś ją zostawić samą?! teraz się kurde martwisz, a wtedy nawet nie pomyślałeś, że coś się jej może stać... ech. ;/
OdpowiedzUsuńale w sumie to słodkie, że się martwisz *_* hahah <3
horror? brzmi ciekawie <3
@saaalvame
Mam nadzieję, że Anie nic się nie stanie. Masz mega wielki talent :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział tak jak i całe opowiadanie !!<3 Masz talent ...!!:]
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny. Horror? Super pomysł ;)
@Mar_tulka
Jestem ciekawa co z Aną..
OdpowiedzUsuńHorror z Justinem brzmi super !!
Czekam na nn ;)
Mam nadzieję że Justin uratuje Ane .Chętnie poczytam horror z Justinem . Rozdział sfyijkkiidcxdrtiinzzdui BOSKI !!!!!!!!!! Czekam na nn . Tyle odemnie ;) @rzepcia17
OdpowiedzUsuńnie wiem co powiedzieć. niesamowity rozdział. *.*
OdpowiedzUsuńjak zwykle genialny rozdział :)
OdpowiedzUsuńtylko czekam na następny!! :)
OdpowiedzUsuń=D
OdpowiedzUsuńUuuuuuuuuuuuu!
OdpowiedzUsuńAkcja się rozkręca.
Myślę,że nic nie sanie się Anie w miejscu publicznym , c'nie?;o
ZMIENIŁAM PROFIL TERAZ INFORMUJ MNIE A NOWYM !
ZAMIAST @OMB_OMJ INFORMUJ-----> @erotoman2
o Boże, co się dzieje ?! Mam nadzieję, że nic jej nie będzie..
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy
@magda_nivanne
zajebisty.. kurde Bieber, idioto czemu ją zostawiłeś!? uhh..cholera..jestem ciekawa co się stanie dalej ^^
OdpowiedzUsuńSupperr rozdział świetne piszesz ♥
OdpowiedzUsuń@juliadobrowols9
Czekam na nn !
OdpowiedzUsuńKocham to czekam na nn ♥
OdpowiedzUsuńJezuuuuu dawaj nn szybko ! ♥
OdpowiedzUsuńAaaaaaa boskiiii ♥
OdpowiedzUsuńKocham to <3
OdpowiedzUsuńJak on mógł zostaić ją samą ?!
OdpowiedzUsuńGfbjtvgj super rozdział ♥
OdpowiedzUsuńJustin, bezmózgi, bipolarny idioto... XD
OdpowiedzUsuńgratuluję takiego talentu c: strasznie ci go zazdroszczę ♥
Rozdzial jak zwykle genialny!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn xoxo
Rozdzial jak zwykle genialny!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn xoxo
genialny, jezu. dlaczego kończysz w takich momentach? chcę wiedzieć co z Aną @iheartblaugrana
OdpowiedzUsuńjustin to jednak fajniak. mam nadzieję, że zack nie zrobi nic anie. informuj mnie proszę <3 / @kidrauhlmanigga
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuńWariatka po cholerę ona z nim poszła
OdpowiedzUsuń