Stare terenowe auto Ryana nie mogło niczym równać się z
ukochanym samochodem Justina, który teraz znajdował się gdzieś w głębi lasu.
Chłopak miał dziwne przeczucie, że z trudem dojedzie na miejsce, zważywszy na
to, że McCartney wciąż reperował swój pojazd, bowiem nie miał serca się z nim
rozstać. Bieber był jednak tak zdeterminowany, że mógłby przebiec kilka mil,
aby tylko uratować Anę ze szponów Gomesa. Nie potrafił zdefiniować swoich uczuć
względem dziewczyny. Nigdy nie pakował
się w związki, a co ważniejsze nigdy nie lubił kobiet w ten sposób. Zazwyczaj
zabawiał się z nimi, a później kiedy mu się znudziły zostawiał. Tak po prostu,
jakby były zabawką.
I co z tego, że Anastasia z tymi swoimi brązowymi włosami,
promiennym uśmiechem i kilkoma innymi zaletami wyglądała jak bogini, a gdy
dorzuciło się do tego jej arogancki styl bycia, to kuźwa była dla Justina
niemal ideałem. Poczuł potrzebę, aby
zdobyć ją, uwieść, a później sprawić żeby była jego. Od tak, taki miał
kaprys.
Na samą myśl o szatynce, Bieber poczuł jak narasta w nim
złość, a żyły na szyi niebezpiecznie się poruszają. Przycisnął mocniej gaz do
podłogi. Drzewa jakby przelatywały mu przed oczami i obraz stał się nieco
rozmazany. Gdy w oddali dojrzał szyld najbardziej znienawidzonej przez siebie
restauracji, zacisnął mocno powieki, nie chcąc, aby wspomnienia ponownie wzięły
nad nim górę. Nie mógł kolejny raz rozpaść się na kawałki. Przez chwilę walczył
sam ze sobą, aż w końcu odepchnął od siebie wszystkie obrazy, jakie zagościły w
jego umyśle.
Zaparkował wóz i wysiadł, głośno trzaskając drzwiami. Wziął
w płuca haust rześkiego powietrza, pragnąc zapanować nad nerwami. Nie było go
tutaj ponad pięć lat, a mimo to nic się nie zmieniło. Lokal nadal był nieco
obskurny i z jego ścian odchodziła farba, niemal prosząc się o malowanie.
Kilka szybkich kroków na przód i przekroczył próg
restauracji. Zauważył, że wzrok obecnych tam ludzi zwrócił się na niego.
Obserwowali go bacznie, obiegając jego sylwetkę wzrokiem od góry do dołu. Miał
zdeterminowaną minę i sam lustrował po kolei każdą twarz. W końcu poczuł jak
ogromy głaz spada z jego serca, gdy przy stoliku w koncie dojrzał burzę
brązowych loków. Czym prędzej zaczął zmierzać w tamtym kierunku. Odległość
między nimi zmniejszała się w błyskawicznym tempem. Z każdy kolejnym krokiem
dostrzegał nowe szczegóły. Ana wciąż miała na sobie śliwkową sukienkę, a Zack wpatrywał
się w nią jak oczarowany, delikatnie się nachylając. Zdawali się być tacy
zajęci rozmową, że nawet nie zauważyli, kiedy Justin pojawił się tuż obok. Jego
pięści mimowolnie się zacisnęły.
- Kurwa Ana co ty robisz z tym frajerem? – warknął i spowodował
tym, że dziewczyna uniosła na niego zdziwione spojrzenie. Zamrugała gwałtownie
jakby nie dowierzała, że Justin stoi przed nią z groźną miną. Nie
odpowiedziała. Wciąż zdezorientowana wpatrywała się w chłopaka jak w obrazek.
Zack natomiast splątał ręce za głową i oparł się wygodnie o oparcie krzesła,
obserwując całą sytuację. – Zadałam ci pytanie, głucha jesteś?
Drgnęła przerażona jego tonem. Zack zachichotał cicho pod
nosem.
- Nie rób szopek, Justin – mruknęła, zagryzając bezwiednie
wargę. Czuła się niekomfortowo, gdy ludzie wokół zerkali w ich stronę, a
później szeptali coś między sobą.
- Ja robię szopki? To ty odpierdalasz głupoty Ana! – znów
podniósł na nią głos i wyrzucił ręce w powietrze. – Po jakiego chuja wsiadłaś z
tym gadem do auta?
- Po prostu chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o tobie… -
mówiła szeptem i Justin z trudnością mógł usłyszeć jej słowa.
- Od tej hieny? – prychnął pod nosem. – Mogłaś spytać mnie –
dodał, a temperatura jego głosu podwyższyła się o kilka stopni. Widząc tyle
smutku w brązowych tęczówkach dziewczyny, nie mógł dłużej robić jej
wyrzutów.
- Przecież nic mi nie chcesz powiedzieć… - westchnęła i
zaczęła bawić się swoimi kciukami.
Zza pleców Justina rozległ się gardłowy i szyderczy rechot.
Zack śmiał mu się prosto w twarz. Gniew na nowo zapanował nad ciałem Biebera.
Odwrócił się na pięcie, mrużąc oczy.
- Ou, nie powiedziałeś swojej dziewczynie jak twój brat
zginął na twoich oczach, tutaj? Jak nie mogłeś mu pomóc bo byłeś taką ciotą? –
zaczął. Każde słowo bruneta do cna przesiąknięte było jadem. – Jak ojciec cię
znienawidził, bo po tym wszystkim twoja matka się zabiła? Oh Justin…
Choć wydawałoby
się, że Bieber jest stosunkowo opanowany to pod jego skórą toczyła się walka
rozsądku i emocji, które chciały wydobyć się na zewnątrz i zabić tego gada.
W mgnieniu oka
doskoczył do swojego wroga, przyciskając go do ściany. Narobił przy tym tyle
hałasu, że ludzie zebrali się wokół ich dwójki. A pomiędzy nimi stała
zakłopotana Ana, nie wiedząc co robić. Z wrażenia zakryła usta dłonią. Justin
przypominał drapieżnika, który właśnie upolował swoją ofiarę, a jego mina nie
wróżyła nic dobrego. Oczy zaszły ciemną mgłą i nie było w nich już żalu, były
tylko niezliczone ilości złości. Ściskając szyję Gomesa, nachylił się nad nim i
z obrzydzeniem splunął mu w twarz.
- Jesteś
śmieciem, Gomes. Nie chce mi się brudzić
tobą rąk, ale… - urwał na chwilę przybliżając usta do ucha chłopaka. – Ale
jeśli znów poruszysz ten temat, to nie będę czekał na żaden turniej. Wyrwę ci
serce, a później z powrotem wsadzę ci do gardła. A w tym jestem dobry –
poruszył zabawnie brwiami i puścił chłopaka. – A jeśli spojrzysz na moją
dziewczynę to wydłubię ci oczy! – sekundę później głośny śmiech Justin odbijał
się od ścian lokalu i niósł się echem tak, że każdy mógł go dokładnie usłyszeć.
Odwrócił się w stronę gapiów i pokazał im środkowy palec. Widok ich
zszokowanych twarzy był bezcenny. – Wychodzimy Ana! – krzyknął, po czym złapał
Dawes za rękę i niemal siłą wyciągnął ją na zewnątrz.
*
Od autorki: NIE WIERZĘ, ŻE TO JUŻ 20 ROZDZIAŁ. Kiedy to zleciało? Zdajecie sobie sprawę z tego, że do końca zostało tylko 10 rozdziałów? Jak zwykle się powtarzam, ale chciałabym żebyście ze mną współpracowali i byłoby miło gdybyśmy pobili liczbę komentarzy pod tym rozdziałem (nawet jeśli byłaby to zwykła buźka czy zwykłe 'czytam') Chodzi o to, abym mogła zorientować się ile osób to czyta ;) + 40 K wyświetleń nadchodzi ;)
Jak myślicie o co chodzi z śmiercią brata Justina? Czy Justin w końcu otworzy się przed Aną?
Ktoś mógłby zareklamować tego bloga? Odwdzięczę się! ;)
Uwielbiam to opowiadanie!
OdpowiedzUsuń@Syllvi_a
Boże... o__O jakie emocje! ja normalnie nie wyrobię! chcę przeczytać już NN! <3
OdpowiedzUsuńniech Jus się otworzy przed Aną, no! niech jej opowie o swoim życiu i w ogóle... no i o co kurde chodzi z tym bratem Justina? o__O
czekam na następny rozdział. <3
@saaalvame
Kurwa
OdpowiedzUsuńKurwa
Kurwa
Kurwa
Kurwa
Kurwa
Jak to kurwa dziesięć rozdziałów kurwa?
Ja chcę więcej.;__;
Będziesz pisać coś jeszcze?Jakiś nowy blog?
@erotoman2
na pewno nie przestanę dla was pisać ;)
Usuńtylko 10 rozdziałów? ;c
OdpowiedzUsuńasdfghjkl rozdział jak zwykle genialny, czekam na kolejny i jak nie zapomnę to dam linka do tego opowiadania pod kolejnym rozdziałem na moim blogu :)
Czytam:))
OdpowiedzUsuńświetny!
OdpowiedzUsuńcudowny, jejku mega jest <3
OdpowiedzUsuńAle... ale jak to jeszcze tylko 10 rozdziałów?
OdpowiedzUsuńNie!
Nie ma, że jeszcze 10 rozdziałów!
Rozdział jest rewelacyjny! ♥
Kocham tą końcówkę... normalnie jest mistrzowska!
Wyobraziłam sobie taką sytuację i normalnie umieram ze śmiechu, haha.
Kocham to, jak opisujesz:
-uczucia
-zachowanie
-czyny, bohaterów.
Po prostu jak dla mnie, powinnaś napisać książkę. ♥
Jedno, z najlepszych fan-fiction jakie czytałam.
I to nie jest "Typowe Fan-fiction", więc mega wielki plus!
Jestem ciekawa, jak Justin zareaguje na zachowanie Any i odwrotnie.
Wyczuwam, że w kolejnym rozdziale będzie się działo baaardzo wiele. ♥
Lots of love,
@Mrs_Carolinex
Jejku, uwielbiam. <3
OdpowiedzUsuńświetny jak zawsze rozdział, przykre, że zostało tylko 10 rozdziałów @biebahcatch
OdpowiedzUsuńTYLKO 10?! CO?? NIE!!
OdpowiedzUsuńświetne, kocham, kocham, kocham
@bieberairforeva
czytam cały czas <3
OdpowiedzUsuńTylko 10 :O
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ♥
czekam nn !
naprawdę tyle emocji :D jestem cholernie ciekawa co będzie dalej i poza tym jak to szybko minęło te 20 rozdziałów ;o
OdpowiedzUsuńAle, że 10 rozdziałów do końca? :c
OdpowiedzUsuńProszę, nie kończ tak wcześnie
Masz cudowny talent do pisania, więc go nie zmarnuj :) x
czytam<3<3<3
OdpowiedzUsuńAnana
aww ♥ świetny;**
OdpowiedzUsuńo boże, kocham to,
OdpowiedzUsuńchcę więcej xxx
awwww <3 Justin nie powinnien być tak brutalny dla niej..kurde też nie mogę uwierzyć w to że to już 20 rozdział..<3 kocham to opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńcudowne <3
OdpowiedzUsuńczekam na następny i nie mogę uwierzyć, że tylko 10 rozdziałów do końca tego cudownego opowiadania ;c
Świetne.. Jednak Justinowi na niej zależy awhhh
OdpowiedzUsuń~@I_NeverGiveUp
bam bam bam. justin to jest... biedna ana.
OdpowiedzUsuńdzieje się, dzieje :D
OdpowiedzUsuńEj, ty tłumaczysz czy piszesz to ff ?
OdpowiedzUsuńK O C H A M !!!!
Ej, ty tłumaczysz czy piszesz to ff ?
OdpowiedzUsuńK O C H A M !!!!
piszę ;)
Usuńświetny , świetny , świetny *.*
OdpowiedzUsuńnie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału . x
:)))
OdpowiedzUsuńboze jeszcze TYLKO 10 rozdzialow :o ? NIEEEEEEEEEEEEE :(
OdpowiedzUsuń@jdbskindacrazy_
Oj dużo się dzieje, bardzo dużo :D
OdpowiedzUsuńTYLKO 10 rozdziałaów?!
@TheSecondHope
CO?! Jeszcze tylko 10 rozdziałów? Nie.. :C
OdpowiedzUsuńŚwietny, boski, cudowny. <333
OdpowiedzUsuńCoś niesamowitego, na serio bosko.. Zaczęłam czytać dopiero teraz i strasznie żałuję, że tak późno..
OdpowiedzUsuńNext, next, next !
Cudowny!
OdpowiedzUsuńKOCHM <33 CZYTAM I NIE MG PRZESTAĆ <33
OdpowiedzUsuńCzytam nananannanan
OdpowiedzUsuńCUDOWNE.
OdpowiedzUsuń♥.♥
OdpowiedzUsuńTo jest boskie!!!! Uwielbiam to opowiadanie. Nie mam pojęcia jak to piszesz, ale to jest SUPER!
OdpowiedzUsuńB O S K I E
OdpowiedzUsuńŚwietny "u"
OdpowiedzUsuńCudo! Jak to tylko 10 rozdziałów do końca?! ;o ;c
OdpowiedzUsuńBOSKIE!!!<3
OdpowiedzUsuńjak to tylko 10 rozdział ? ;ccccc
OdpowiedzUsuńcudowne <3
@magda_nivanne
Kocham to opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńcudowne <3
OdpowiedzUsuńjak to 10? dlaczego tak mało?
fajnie, fajnie ;)
OdpowiedzUsuńczzzzzzzzzzzzyyyyyytttaammmmmmmmmm
OdpowiedzUsuńO matko! To jest świetne! Jakąś godzinę temu zaczęłam to czytać i nie mogłam się od tego oderwać! Cholernie wciąga! Dziewczyno masz talent do pisania, zazdroszczę Ci :) Uważam, że to jest najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam! Serio! + nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :) -natalia
OdpowiedzUsuńajkgosigtrfcvbhuyt <3 cudowne :) dziękuje za zaproponowanie na tt :) mozesz mnie informowac nn ? @madziula02
OdpowiedzUsuńCudny <3
OdpowiedzUsuńSuper 😜
OdpowiedzUsuń