niedziela, 15 grudnia 2013

- 39 - Zazdrosna?



Dźwięki klasycznej muzyki dobiegały do uszu dziewczyny, dlatego przymknęła powieki, aby móc się nimi rozkoszować. Kiedy ponownie je uniosła zobaczyła tak dobrze znaną jej osobę. Blond włosy chłopaka kręciły się delikatnie i niektóre kosmyki opadały na jego buzię. Ciemne oczy przypominały dwa węgielki, a usta chłopaka formowały się w szerokim i szczerym uśmiechu. Kit miał na sobie koszule, wciśniętą w jeansy i krawat niedbale zawiązany pod szyją. Na ten widok Anastasia wyszczerzyła się mimowolnie.
To była ważna chwila dla ich obojga i może dlatego Walker zaprosił swoją partnerkę do restauracji, w której odbyła się ich pierwsza randka. Od tego czasu minął już rok, ale uczucia blondyna do panny Dawes nadal były takie same.
Usiadł naprzeciw dziewczyny i ułożył chłodną dłoń na jej ręce. Przyglądał się Anie tak intensywnie, jakby widział ją po raz pierwszy. Kosmyki blond włosów falowały delikatnie, opadając na ramiona, a jasna karnacja w sposób naturalny współgrała z brązowymi tęczówkami. Obcisła sukienka w kolorze hebanu idealnie uwydatniała sylwetkę Dawes.
- Wyglądasz pięknie – powiedział, powodując tym samym, że kąciki ust Anastasi uniosły się ku górze.
W życiu nie przypuszczałaby, że to wydarzy się w takim momencie. Niespodziewanie Kit klęknął przed nią, a ona z wrażenia otworzyła szerzej oczy. Z początku nie rozumiała, o co tak naprawdę chodzi, dlatego roześmiała się nerwowo. Była pewna, że to jakiś chory żart ze strony chłopaka. Zrobiło jej się gorąco, a ludzie wokół przypatrywali się ich dwójce maślanym wzrokiem.
- Anastasio Elisabeth Dawes, czy zostaniesz moją żoną? – usłyszała w końcu te kilka słów, które doszczętnie zniszczyły całe jej życie. Kochała Kita Walkera, ale nie była pewna czy jest gotowa iść z nim przez resztę życia. Przełknęła nerwowo ślinę i zamrugała kilkakrotnie. Nie zorientowała się, że nieświadomie kiwała głową, na co Kit uściskał ją mocna, a goście restauracji zaczęli klaskać.

Ana potrząsnęła stanowczo głową, odrzucając od siebie wspomnienie tamtego wieczoru. Przeszłość jest tylko przeszłością, więc już dawno powinna oddzielić ją grubą kreską. Ale nie potrafiła, dlatego też to wszystko wciąż w nią uderzało.
Justin wpatrywał się w dziewczynę z lekkim uśmiechem na ustach. Nadal kurczowo trzymał jej dłoń w swoim stalowym uścisku. Zrobiła krok naprzód i mocno wtuliła się w jego klatkę piersiową. Przymknęła powieki i napawała się intensywnym zapachem drogich perfum chłopaka. Ręką bawił się kosmykami włosów Anastasi. Czuł jej oddech. Był nierównym i niespokojny.
- Wszystko w porządku? – spytał. Wiedziała, że patrzy na nią z góry i oczekuje odpowiedzi. Pokiwała nieznacznie głowa. Łzy pchały się do oczu dziewczyny, ale walczyła z nimi wytrwale. Westchnęła ciężko.  – Ana, przecież widzę, że coś jest nie tak.
- Wszystko dobrze – mruknęła, ale nie była wystarczająco przekonująca dla Justina, dlatego też zmarszczył brwi.
- Myślałem, że kurwa skończyliśmy z tajemnicami – powiedział i wyczuła w jego głosie lekkie rozczarowanie.
- To naprawdę nic takiego! – wyjaśniła. Skrzyżował ręce na torsie, a wyraz jego twarzy nie wyrażał żadnych uczuć czy emocji. Powrócił zły Bieber.
- Nie chcesz ze mną gadać to nie – wysyczał przez zaciśnięte zęby i odwrócił się do niej plecami, kierując się do samochodu. – Próbowałem być kurwa miły!
W ostatniej chwili złapała go za nadgarstek i jakimś cudem, spowodowała, że spojrzał na nią przez ramię. Niewiele myśląc stanęła na palcach i pocałowała go namiętnie w usta, podgryzając jego dolną wargę. Jęknął w usta dziewczyny i docisnął ją do maski samochodu. Zaczął ją całować natarczywie i nieprzerwanie. Po chwili jednak oprzytomniał i oderwał się od Anastasi dziko dysząc.
- Nie możesz mnie kurwa całować w środku kłótni! – warknął. Na horyzoncie pojawił się Haynes i Justin z daleka zdołał dojrzeć, jak blondyn chichocze pod nosem. Bieber zmrużył groźnie oczy i posłał znajomemu jedynie mordercze spojrzenie, po czym wsiadł do auta, głośno trzaskając drzwiami.

Zezłoszczony Justin Bieber szedł przed siebie, poruszając się po prostej linii i uparcie kopał jakiś kamień, który co chwila lądował kilka metrów dalej z hukiem. Chłopak próbował w ten sposób wyładować nadmiar negatywnych emocji, które w nim buzowały. Nie przyniosło to jednak dawno upragnionej ulgi. Milczał. Zatrzymawszy się przed drzwiami motelu, otworzył je, powodując, że cicho zaskrzypiały oraz wszedł do środka. Nie raczył nawet przepuścić w progu Anastasi, która szła równo za nim.
Za ladą stała młoda kobieta, która momentalnie wyszczerzyła się szeroko na widok średniego wzrostu, dobrze zbudowanego szatyna. Justin oczywiście odwzajemnił ten gest i oblizał usta, dokładnie przyglądając się okrągłej buzi recepcjonistki. Miała kocie oczy i burzę blond włosów. Zjechał wzrokiem nieco niżej zatrzymując je na odkrytym dekolcie nieznajomej. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jasnowłosa pożera go spojrzeniem i poczuł dziką satysfakcję. Wiedział, że Dawes przygląda się wszystkiemu z boku i był pewien, że odezwała się u niej zazdrość.
- Trzy jednoosobowe pokoje – mruknął niemrawo, by bardziej nakręcić Anę. W odpowiedzi Anastasia zmarszczyła brwi. Wysunęła się naprzód i odepchnęła szatyna na bok, tak, że teraz ona stała twarzą w twarz z pracownicą tutejszego motelu. Najpierw zmrużyła groźnie oczy, aby sekundę później kopnąć Justina w piszczel. Jęknął niezadowolony i wywrócił teatralnie oczami.
- Mój chłopak – zaakcentowała i spojrzała na Biebera z ukosu, po czym splotła ze sobą ich dłonie. Obserwowała reakcję dziewczyny za ladą, która w mgnieniu oka zmieszała się i posmutniała. – Miał na myśli pokój jednoosobowy i drugi dwuosobowy – wyjaśniła Ana i uniosła kąciki ust w triumfalnym uśmiechu. Recepcjonistka pokiwała głową i posłusznie podała im dwa kluczyki. Justin na odchodne puścił do niej oczko, za co dostał oczywiście po głowie od Dawes.
- Zachowujecie się jak dzieciaki – westchnął poirytowany zachowaniem przyjaciół Colton i podrapał się po karku.
- Oh, cicho bądź! – powiedzieli jednocześnie Justin i Ana, a chwilę później roześmiali się oboje. W dziewczynie było coś takiego, że Bieber nie potrafił się na nią długo gniewać. Dlatego też objął ją ramieniem, stanowczo przyciągając do siebie.

Wszedł do środka i od razu rzucił okiem dookoła. Pokój nie spełniał najlepszych standardów, ale dało się w nim przespać chociaż jedną noc. Oczywiście jeśli nie zwróciło się uwagi na ściany w kolorze zgniłej zieleni i odpadającą płatami z sufitu, białą farbę. Wykładzina, która pokrywała całą podłogę straciła swój dawny kolor i była szorstka. Usłyszał jak na widok pomieszczenia Ana cicho westchnęła. Sam zaś usiadł na skraju łóżka i mimowolnie zaskrzypiało ono pod jego ciężarem. Było również nieco niewygodne, dlatego Justin zaczął się kręcić w miejscu. Kiedy wreszcie usadowił się wygodnie, oparł się na rękach i spojrzał na towarzyszkę spod długich lśniących rzęs. Jej mina nie wróżyła nic dobrego, ale złość malującą się na twarzy Anastasi tylko jeszcze bardziej podniecała szatyna. Wyszczerzył się więc szeroko rozmarzony.
- Justin, wytłumaczysz mi co to było? – spytała z wyrzutem, opierając dłonie na biodrach. Zmarszczył brwi, udając, że nie ma zielonego pojęcia o co może chodzić. Skarciła go za to spojrzeniem.
- Zazdrosna? – nie mógł się powstrzymać, więc zachichotał cicho. Dawes od razu potrząsnęła głową.  – Udawaj sobie. Mnie nie oszukasz, skarbie! – zagadnął i sięgnął ręką do talii dziewczyny, po czym przyciągnął ją z taką siłą, że straciła równowagę i wpadła wprost na jego kolana. Uśmiechnął się zadowolony, a w jego brązowych tęczówkach pojawił się cień pożądania. – Byłaś zazdrosna i koniec tematu – szepnął wprost do ucha szatynki i odgarnął włosy z jej karku. Zwinnie przekręciła się tak, że siedziała na nim okrakiem, więc mogła swobodnie zajrzeć mu  w oczy. Płonęły dziką namiętnością. Zatapiała się w nich coraz bardziej i miała ochotę utonąć w ich głębi. Wiedząc, że to doprowadza go do szaleństwa, zagryzła dolną wargę. Czuła, jak obejmuje ją w talii, nie przestając się w nią wpatrywać. Powoli nachylał się ku niej i była pewna, że zaraz pocałuje ją prosto w usta. Wykorzystując to, że nadal siedzi mu na kolanach, zaczęła poruszać zmysłowo biodrami, ocierając się o jego członka, który momentalnie się naprężył. Zaskoczony Justin otworzył z wrażenia szerzej oczy i zastygł w bezruchu. Sapnął delikatnie, na co Anastasia przejechała językiem po jego wardze. Niespodziewanie ścisnął mocno pośladki Dawes, na co roześmiała się radośnie. Pośpiesznie rozpięła guziki spodni chłopaka i wsunęła tam rękę, gładząc napięty materiał jego bokserek.
- Kurwa – wysapał do ucha dziewczyny. Wiedziała doskonale, że pragnął więcej, ale zemsta, którą zaplanowała wydawała się być taka słodka. Powoli wstała z niego, przez co spojrzał na nią zdezorientowany. Otworzył usta, chcąc coś powiedzieć, ale zastygły one w bezruchu. – A-Ana! – warknął, kiedy zaczęła kierować się w stronę łazienki. – Zamierzasz przerwać w takim momencie? – spytał i oblizał spierzchnięte usta. W tym momencie nie myślał tylko mózgiem, a jego kolega w spodniach ciągle się odzywał. 
- Mała zemsta za twój flirt z blond recepcjonistką – powiedziała nadzwyczaj wesoło i zaczęła się śmiać. On jednak wciąż miał ściągnięte ze sobą brwi i zaciśniętą szczękę. – A teraz pozwól, że się wykąpię.
- Zobaczymy kurwa – mruknął pod nosem tak, że Ana nie miała możliwości tego dosłyszeć. – Zawsze biorę to co chcę, Anastasio! – tym razem krzyknął tak, aby mogła usłyszeć jego słowa. W odpowiedzi usłyszał trzaskanie drzwi. Nie czekał ani chwili dłużej, podniósł się do pionu i ruszył za nią do toalety. 

*
Od autorki: Chyba najdłuższy rozdział w historii tego opowiadania. Jak wam się podoba? Miło było przeczytać ponad 40 komentarzy pod ostatnim postem :) Ponad to mamy już ponad 110 tysięcy wyświetleń!! Nadal w to nie wierzę! 

Przy okazji zapraszam na nowy rozdział mojego drugiego opowiadania -> american-drift 
Dodawajcie się do obserwowanych, komentujcie i zagłosujcie w ankiecie, proszę! 

Tutaj możecie obejrzeć zwiastun nowego opowiadania ;) 

39 komentarzy:

  1. fvjkbhljdvcxkvhhfgvbkcdhgfdkjhk hhjgkfkjdshfjk zajebistyyyy!
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  2. o boże ;o oczekuje kontynuacji tej scenki w następnym rozdziale ! :D cudoooo *o*
    @iheartblaugrana

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku świetny świetny rozdział taki awhdjehkwdjlek
    @I_NeverGiveUp

    OdpowiedzUsuń
  4. chce więcej! <3 ciekawa jestem jaki będzie ciąg dalszy tej ostatniej scenki..? hahah
    a tak poza tym to rozdział cudowny. <3
    czekam już na NN.

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię, kiedy piszesz takie długie rodziały! Naprawdę świetnie Ci wyszedł. :)
    http://she-is-a-riddle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam historię Any i Justina <3
    oni są idealni <3

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział! scena przy recepcjonistce >>>>>> i gratki ana, niezła zemsta!

    OdpowiedzUsuń
  8. wspanialy <3! @againineedyou

    OdpowiedzUsuń
  9. Git :D Przez chwilę miałam myśl, że Justin zamiast do Any, pójdzie na dół do recepcjonistki xd Rozdział jak zawsze super i mimo, że dłuższy to jakoś tak szybko mi się go przeczytało.

    OdpowiedzUsuń
  10. rozdział jak zwykle genialny, czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak strasznie podoba mi się ten rozdział, zwłaszcza końcówka :D

    OdpowiedzUsuń
  12. kocham <3 nie moge sie doczekac nn :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham to opowiadanie <333 GENIALNE !! Jesteś niesamowita ;**

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak zawsze koniec w najlepszym momencie wrrr :P

    @ameneris

    OdpowiedzUsuń
  15. Czyli następny rozdział to seks??? Już mi się podoba xoxo

    OdpowiedzUsuń
  16. hahaha <3 jejku cudowny <3
    oj ten Justin ma za swoje ^^
    czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  17. mhh masakra boooskiiii ! pisz dalej ! chce kolejny ! HAHAH Jus ma za swoje <3 Już nie moge się doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  18. świetny :) *______* !asdsadsafbxffgd
    czekam na nowy ;3
    @magda_nivnne

    OdpowiedzUsuń
  19. Ojeju. Hahahahaha boskie !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. hahaha tak trzymaj Ana hahahaha niech się nauczy że nie flirtuję się z inną nawet jeśli jest się złym xd

    OdpowiedzUsuń
  21. cudowny !
    haha, Ana jest genialna : D
    już nie mogę doczekać się kolejnego <3

    OdpowiedzUsuń
  22. o nieee skończyłaś w tym momencie no ahahhaha :D świetny rozdział! :))

    OdpowiedzUsuń
  23. Nastepny bedzie zawalisty ;) czeeekam <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny rozdział *-* Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Kocham!!!!!!!!!!!!!!!!! Czekam nn!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. uu ciekawe co zrobi Bieber haha :D xx

    OdpowiedzUsuń
  27. matko, czekam na następny. niezła akcja tutaj się kroi :D

    OdpowiedzUsuń
  28. fkjhbsrdfnjkedhjf o mój Boże... on poszedł do łazienki ! dfkhdikjdfhnwskj,m <3333

    OdpowiedzUsuń
  29. hahaha końcówka najlepsza. Boskie <33

    OdpowiedzUsuń
  30. No Anastazjo szykuj się na zemstę 😂😂😂

    OdpowiedzUsuń