Dźwięki klasycznej
muzyki dobiegały do uszu dziewczyny, dlatego przymknęła powieki, aby móc się
nimi rozkoszować. Kiedy ponownie je uniosła zobaczyła tak dobrze znaną jej
osobę. Blond włosy chłopaka kręciły się delikatnie i niektóre kosmyki opadały
na jego buzię. Ciemne oczy przypominały dwa węgielki, a usta chłopaka formowały
się w szerokim i szczerym uśmiechu. Kit miał na sobie koszule, wciśniętą w
jeansy i krawat niedbale zawiązany pod szyją. Na ten widok Anastasia
wyszczerzyła się mimowolnie.
To była ważna chwila
dla ich obojga i może dlatego Walker zaprosił swoją partnerkę do restauracji, w
której odbyła się ich pierwsza randka. Od tego czasu minął już rok, ale
uczucia blondyna do panny Dawes nadal były takie same.
Usiadł naprzeciw
dziewczyny i ułożył chłodną dłoń na jej ręce. Przyglądał się Anie tak
intensywnie, jakby widział ją po raz pierwszy. Kosmyki blond włosów falowały
delikatnie, opadając na ramiona, a jasna karnacja w sposób naturalny współgrała
z brązowymi tęczówkami. Obcisła sukienka w kolorze hebanu idealnie uwydatniała
sylwetkę Dawes.
- Wyglądasz pięknie –
powiedział, powodując tym samym, że kąciki ust Anastasi uniosły się ku górze.
W życiu nie
przypuszczałaby, że to wydarzy się w takim momencie. Niespodziewanie Kit
klęknął przed nią, a ona z wrażenia otworzyła szerzej oczy. Z początku nie
rozumiała, o co tak naprawdę chodzi, dlatego roześmiała się nerwowo. Była
pewna, że to jakiś chory żart ze strony chłopaka. Zrobiło jej się gorąco, a
ludzie wokół przypatrywali się ich dwójce maślanym wzrokiem.
- Anastasio Elisabeth
Dawes, czy zostaniesz moją żoną? – usłyszała w końcu te kilka słów, które
doszczętnie zniszczyły całe jej życie. Kochała Kita Walkera, ale nie była pewna
czy jest gotowa iść z nim przez resztę życia. Przełknęła nerwowo ślinę i
zamrugała kilkakrotnie. Nie zorientowała się, że nieświadomie kiwała głową, na
co Kit uściskał ją mocna, a goście restauracji zaczęli klaskać.
Ana potrząsnęła stanowczo głową, odrzucając od siebie wspomnienie
tamtego wieczoru. Przeszłość jest tylko przeszłością, więc już dawno powinna
oddzielić ją grubą kreską. Ale nie potrafiła, dlatego też to wszystko wciąż w
nią uderzało.
Justin wpatrywał się w dziewczynę z lekkim uśmiechem na ustach.
Nadal kurczowo trzymał jej dłoń w swoim stalowym uścisku. Zrobiła krok naprzód
i mocno wtuliła się w jego klatkę piersiową. Przymknęła powieki i napawała się
intensywnym zapachem drogich perfum chłopaka. Ręką bawił się kosmykami włosów
Anastasi. Czuł jej oddech. Był nierównym i niespokojny.
- Wszystko w porządku? – spytał. Wiedziała, że patrzy na nią z
góry i oczekuje odpowiedzi. Pokiwała nieznacznie głowa. Łzy pchały się do oczu
dziewczyny, ale walczyła z nimi wytrwale. Westchnęła ciężko. – Ana, przecież widzę, że coś jest nie tak.
- Wszystko dobrze – mruknęła, ale nie była wystarczająco
przekonująca dla Justina, dlatego też zmarszczył brwi.
- Myślałem, że kurwa skończyliśmy z tajemnicami – powiedział i
wyczuła w jego głosie lekkie rozczarowanie.
- To naprawdę nic takiego! – wyjaśniła. Skrzyżował ręce na torsie,
a wyraz jego twarzy nie wyrażał żadnych uczuć czy emocji. Powrócił zły Bieber.
- Nie chcesz ze mną gadać to nie – wysyczał przez zaciśnięte zęby
i odwrócił się do niej plecami, kierując się do samochodu. – Próbowałem być
kurwa miły!
W ostatniej chwili złapała go za nadgarstek i jakimś cudem, spowodowała,
że spojrzał na nią przez ramię. Niewiele myśląc stanęła na palcach i pocałowała
go namiętnie w usta, podgryzając jego dolną wargę. Jęknął w usta dziewczyny i
docisnął ją do maski samochodu. Zaczął ją całować natarczywie i
nieprzerwanie. Po chwili jednak oprzytomniał i oderwał się od Anastasi dziko
dysząc.
- Nie możesz mnie kurwa całować w środku kłótni! – warknął. Na
horyzoncie pojawił się Haynes i Justin z daleka zdołał dojrzeć, jak blondyn
chichocze pod nosem. Bieber zmrużył groźnie oczy i posłał znajomemu jedynie
mordercze spojrzenie, po czym wsiadł do auta, głośno trzaskając drzwiami.
Zezłoszczony Justin Bieber szedł przed siebie, poruszając się po
prostej linii i uparcie kopał jakiś kamień, który co chwila lądował kilka
metrów dalej z hukiem. Chłopak próbował w ten sposób wyładować nadmiar
negatywnych emocji, które w nim buzowały. Nie przyniosło to jednak dawno
upragnionej ulgi. Milczał. Zatrzymawszy się przed drzwiami motelu, otworzył je,
powodując, że cicho zaskrzypiały oraz wszedł do środka. Nie raczył nawet
przepuścić w progu Anastasi, która szła równo za nim.
Za ladą stała młoda kobieta, która momentalnie wyszczerzyła się
szeroko na widok średniego wzrostu, dobrze zbudowanego szatyna. Justin
oczywiście odwzajemnił ten gest i oblizał usta, dokładnie przyglądając się
okrągłej buzi recepcjonistki. Miała kocie oczy i burzę blond włosów. Zjechał
wzrokiem nieco niżej zatrzymując je na odkrytym dekolcie nieznajomej. Doskonale
zdawał sobie sprawę z tego, że jasnowłosa pożera go spojrzeniem i poczuł dziką
satysfakcję. Wiedział, że Dawes przygląda się wszystkiemu z boku i był pewien,
że odezwała się u niej zazdrość.
- Trzy jednoosobowe pokoje – mruknął niemrawo, by bardziej
nakręcić Anę. W odpowiedzi Anastasia zmarszczyła brwi. Wysunęła się naprzód i
odepchnęła szatyna na bok, tak, że teraz ona stała twarzą w twarz z pracownicą
tutejszego motelu. Najpierw zmrużyła groźnie oczy, aby sekundę później kopnąć
Justina w piszczel. Jęknął niezadowolony i wywrócił teatralnie oczami.
- Mój chłopak – zaakcentowała i spojrzała na Biebera z ukosu, po
czym splotła ze sobą ich dłonie. Obserwowała reakcję dziewczyny za ladą, która
w mgnieniu oka zmieszała się i posmutniała. – Miał na myśli pokój jednoosobowy
i drugi dwuosobowy – wyjaśniła Ana i uniosła kąciki ust w triumfalnym uśmiechu.
Recepcjonistka pokiwała głową i posłusznie podała im dwa kluczyki. Justin na
odchodne puścił do niej oczko, za co dostał oczywiście po głowie od Dawes.
- Zachowujecie się jak dzieciaki – westchnął poirytowany
zachowaniem przyjaciół Colton i podrapał się po karku.
- Oh, cicho bądź! – powiedzieli jednocześnie Justin i Ana, a
chwilę później roześmiali się oboje. W dziewczynie było coś takiego, że Bieber
nie potrafił się na nią długo gniewać. Dlatego też objął ją ramieniem,
stanowczo przyciągając do siebie.
Wszedł do środka i od razu rzucił okiem dookoła. Pokój nie
spełniał najlepszych standardów, ale dało się w nim przespać chociaż jedną noc.
Oczywiście jeśli nie zwróciło się uwagi na ściany w kolorze zgniłej zieleni i
odpadającą płatami z sufitu, białą farbę. Wykładzina, która pokrywała całą
podłogę straciła swój dawny kolor i była szorstka. Usłyszał jak na widok
pomieszczenia Ana cicho westchnęła. Sam zaś usiadł na skraju łóżka i mimowolnie
zaskrzypiało ono pod jego ciężarem. Było również nieco niewygodne, dlatego
Justin zaczął się kręcić w miejscu. Kiedy wreszcie usadowił się wygodnie, oparł
się na rękach i spojrzał na towarzyszkę spod długich lśniących rzęs. Jej mina
nie wróżyła nic dobrego, ale złość malującą się na twarzy Anastasi tylko
jeszcze bardziej podniecała szatyna. Wyszczerzył się więc szeroko rozmarzony.
- Justin, wytłumaczysz mi co to było? – spytała z wyrzutem,
opierając dłonie na biodrach. Zmarszczył brwi, udając, że nie ma zielonego
pojęcia o co może chodzić. Skarciła go za to spojrzeniem.
- Zazdrosna? – nie mógł się powstrzymać, więc zachichotał cicho.
Dawes od razu potrząsnęła głową. –
Udawaj sobie. Mnie nie oszukasz, skarbie! – zagadnął i sięgnął ręką do talii
dziewczyny, po czym przyciągnął ją z taką siłą, że straciła równowagę i wpadła
wprost na jego kolana. Uśmiechnął się zadowolony, a w jego brązowych tęczówkach
pojawił się cień pożądania. – Byłaś zazdrosna i koniec tematu – szepnął wprost
do ucha szatynki i odgarnął włosy z jej karku. Zwinnie przekręciła się tak, że
siedziała na nim okrakiem, więc mogła swobodnie zajrzeć mu w oczy. Płonęły dziką namiętnością. Zatapiała
się w nich coraz bardziej i miała ochotę utonąć w ich głębi. Wiedząc, że to
doprowadza go do szaleństwa, zagryzła dolną wargę. Czuła, jak obejmuje ją w
talii, nie przestając się w nią wpatrywać. Powoli nachylał się ku niej i była
pewna, że zaraz pocałuje ją prosto w usta. Wykorzystując to, że nadal siedzi mu
na kolanach, zaczęła poruszać zmysłowo biodrami, ocierając się o jego członka,
który momentalnie się naprężył. Zaskoczony Justin otworzył z wrażenia szerzej
oczy i zastygł w bezruchu. Sapnął delikatnie, na co Anastasia przejechała
językiem po jego wardze. Niespodziewanie ścisnął mocno pośladki Dawes, na co
roześmiała się radośnie. Pośpiesznie rozpięła guziki spodni chłopaka i wsunęła
tam rękę, gładząc napięty materiał jego bokserek.
- Kurwa – wysapał do ucha dziewczyny. Wiedziała doskonale, że
pragnął więcej, ale zemsta, którą zaplanowała wydawała się być taka słodka.
Powoli wstała z niego, przez co spojrzał na nią zdezorientowany. Otworzył usta,
chcąc coś powiedzieć, ale zastygły one w bezruchu. – A-Ana! – warknął, kiedy
zaczęła kierować się w stronę łazienki. – Zamierzasz przerwać w takim momencie?
– spytał i oblizał spierzchnięte usta. W tym momencie nie myślał tylko mózgiem,
a jego kolega w spodniach ciągle się odzywał.
- Mała zemsta za twój flirt z blond recepcjonistką – powiedziała
nadzwyczaj wesoło i zaczęła się śmiać. On jednak wciąż miał ściągnięte ze sobą
brwi i zaciśniętą szczękę. – A teraz pozwól, że się wykąpię.
- Zobaczymy kurwa – mruknął pod nosem tak, że Ana nie miała
możliwości tego dosłyszeć. – Zawsze biorę to co chcę, Anastasio! – tym razem
krzyknął tak, aby mogła usłyszeć jego słowa. W odpowiedzi usłyszał trzaskanie
drzwi. Nie czekał ani chwili dłużej, podniósł się do pionu i ruszył za nią do
toalety.
*
Od autorki: Chyba najdłuższy rozdział w historii tego opowiadania. Jak wam się podoba? Miło było przeczytać ponad 40 komentarzy pod ostatnim postem :) Ponad to mamy już ponad 110 tysięcy wyświetleń!! Nadal w to nie wierzę!
Przy okazji zapraszam na nowy rozdział mojego drugiego opowiadania -> american-drift
Dodawajcie się do obserwowanych, komentujcie i zagłosujcie w ankiecie, proszę!
Tutaj możecie obejrzeć zwiastun nowego opowiadania ;)
Tutaj możecie obejrzeć zwiastun nowego opowiadania ;)
fvjkbhljdvcxkvhhfgvbkcdhgfdkjhk hhjgkfkjdshfjk zajebistyyyy!
OdpowiedzUsuń@Danger12345678
Cudo! :)
OdpowiedzUsuńo boże ;o oczekuje kontynuacji tej scenki w następnym rozdziale ! :D cudoooo *o*
OdpowiedzUsuń@iheartblaugrana
Jejku świetny świetny rozdział taki awhdjehkwdjlek
OdpowiedzUsuń@I_NeverGiveUp
chce więcej! <3 ciekawa jestem jaki będzie ciąg dalszy tej ostatniej scenki..? hahah
OdpowiedzUsuńa tak poza tym to rozdział cudowny. <3
czekam już na NN.
@saaalvame
Lubię, kiedy piszesz takie długie rodziały! Naprawdę świetnie Ci wyszedł. :)
OdpowiedzUsuńhttp://she-is-a-riddle.blogspot.com
Haha śmieszny
OdpowiedzUsuńUwielbiam historię Any i Justina <3
OdpowiedzUsuńoni są idealni <3
świetny rozdział! scena przy recepcjonistce >>>>>> i gratki ana, niezła zemsta!
OdpowiedzUsuńWow hahaa zawalisty XD
OdpowiedzUsuńwspanialy <3! @againineedyou
OdpowiedzUsuńGit :D Przez chwilę miałam myśl, że Justin zamiast do Any, pójdzie na dół do recepcjonistki xd Rozdział jak zawsze super i mimo, że dłuższy to jakoś tak szybko mi się go przeczytało.
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle genialny, czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńTak strasznie podoba mi się ten rozdział, zwłaszcza końcówka :D
OdpowiedzUsuńZajebisty
OdpowiedzUsuńZajebisty
OdpowiedzUsuńkocham <3 nie moge sie doczekac nn :)
OdpowiedzUsuńhahahaha kochaaaam to ♥
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie <333 GENIALNE !! Jesteś niesamowita ;**
OdpowiedzUsuńJak zawsze koniec w najlepszym momencie wrrr :P
OdpowiedzUsuń@ameneris
Czyli następny rozdział to seks??? Już mi się podoba xoxo
OdpowiedzUsuńhahaha <3 jejku cudowny <3
OdpowiedzUsuńoj ten Justin ma za swoje ^^
czekam na następny ^^
mhh masakra boooskiiii ! pisz dalej ! chce kolejny ! HAHAH Jus ma za swoje <3 Już nie moge się doczekać następnego <3
OdpowiedzUsuńAna, mój mistrz *___*
OdpowiedzUsuńświetny :) *______* !asdsadsafbxffgd
OdpowiedzUsuńczekam na nowy ;3
@magda_nivnne
Ojeju. Hahahahaha boskie !!!!!
OdpowiedzUsuńAwwww
OdpowiedzUsuńhahaha tak trzymaj Ana hahahaha niech się nauczy że nie flirtuję się z inną nawet jeśli jest się złym xd
OdpowiedzUsuńcudowny !
OdpowiedzUsuńhaha, Ana jest genialna : D
już nie mogę doczekać się kolejnego <3
o nieee skończyłaś w tym momencie no ahahhaha :D świetny rozdział! :))
OdpowiedzUsuńNastepny bedzie zawalisty ;) czeeekam <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział *-* Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńBOSKI :*** !
OdpowiedzUsuńKocham!!!!!!!!!!!!!!!!! Czekam nn!!!!!
OdpowiedzUsuńuu ciekawe co zrobi Bieber haha :D xx
OdpowiedzUsuńmatko, czekam na następny. niezła akcja tutaj się kroi :D
OdpowiedzUsuńfkjhbsrdfnjkedhjf o mój Boże... on poszedł do łazienki ! dfkhdikjdfhnwskj,m <3333
OdpowiedzUsuńhahaha końcówka najlepsza. Boskie <33
OdpowiedzUsuńNo Anastazjo szykuj się na zemstę 😂😂😂
OdpowiedzUsuń