czwartek, 29 sierpnia 2013

- 22 - Niebezpieczny chłopak i uciekinierka?


        Znowu to samo. Cały czas panowała między nimi niezręczna cisza. Ana czuła się jak w próżni. Idealnie mogła usłyszeć szybkie bicie swojego serca i powolne oddechy ich obojga. Miarowe tykanie zegarka, który zdobił nadgarstek Justina stało się na tyle monotonne, że przestali zwracać na nie uwagę.
       - Wszystko zaczęło się w restauracji, do której zabrał cię Zack – chłopak przerwał milczenie i ukradkiem spojrzał na Anastasię. Z niedowierzenia otworzyła szerzej oczy. Czy to właśnie ten moment? Czy Justin Bieber właśnie się przed nią otwiera? – Byłem tam z Jaxonem, oglądaliśmy mecz i całkiem nieźle się bawiliśmy – mówił na jednym tchu. Ana wyczuła jak przyśpiesza mu oddech. Dojrzała też jak mocniej zaciska ręce na kierownicy. Denerwował się. I nie obdarował jej choćby jednym zerknięciem. – Wtedy pojawił się Gomes, przypadkiem mnie szturchnął i wylał na mnie jakiś napój. Jaxon zawsze był nerwowy, więc od razu zaczęli się kłócić. Próbowałem go odciągnąć, ale na dodatek był uparty. Dał mu w mordę, a Zack uciekł…
       Chcąc dodać mu otuchy, Dawes sunęła dłonią po nodze chłopaka, aż w końcu dotarła do jego dłoni, którą mocniej ścisnęła. I wtedy leniwie przeniósł na nią wzrok. W brązowych tęczówkach kryło się zmartwienie. Pierwszy raz widziała go w takim stanie. Walczył sam ze sobą.
       Miał zaledwie dwadzieścia jeden lat, jednak jego dusza przypominał staruszka, który przeszedł w życiu wiele, a przeszłość zostawiła na psychice trwałe ślady.
       Przymknął powieki, cofając się w czasie o kilka lat wstecz.

       Jaxon przyglądał mu się uważnie z każdej strony, jakby chciał sprawdzić czy jego młodszy braciszek jest cały i zdrowy. A przecież miał tylko zaplamioną ulubioną koszulkę. Nic wielkiego.
       - Jax wszystko ze mną w porządku – wymamrotał Justin i ignorując spojrzenia gapiów, usiadł na swoim poprzednim miejscu. – Nie musiałeś tego robić.
       - Nikt nie będzie zadzierał z rodziną Bieber – mruknął blondyn i uśmiechnął się pokrzepiająco do chłopaka. – Niech śmieć wie, że jego jedyne miejsce to podłoga.
       Justin nie mógł stłumić spazm śmiechu, jakie ogarnęły jego ciało. Brat zawsze potrafił poprawić mu humor, nawet w najbardziej niezręcznych i poważnych sytuacjach. Tworzyli razem niezły team.
       Minęło chyba pół godziny zanim ktoś z hukiem wpadł do lokalu. Wokół rozeszły się szmery, ludzie zaczęli szeptać, a w powietrzu panował wyczuwalny niepokój.
       - Jaxon! – krzyknął ktoś za ich plecami i ten głos wydawał się nieco znajomy. Jakby wcześniej go już usłyszeli. Blondyn posłusznie odwrócił się na barowym krzesełku i zamarł w bezruchu. Ten sam koleś, z którym posprzeczał się tego dnia, stał przed nim z… wymierzonym pistoletem prosto w jego serce. Starszy Bieber nie miał nawet możliwości sięgnąć ręką do kieszeni po własną broń.
       Rozległ się hałas przypominający wystrzelenie z pistoletu.
       Później wszystko działo się tak szybko jakby ktoś z góry chciał przewinąć wydarzenia dalej. Panika przesiąkła do cna umysł Justina. Krzyki i płacz szatyna były tak zniekształcone jak zepsuta płyta, a jego nogi nie chciały nawet drgnąć, gdy próbował biec. Zaczął wpadać w histerię. Jego brat upadł bezwładnie na ziemię, a z kącików jego ust zaczęła sączyć się szkarłatna ciecz. Ciało Jaxona było upiornie blade i sztywne.
       Ból fizyczny nie mógł równać się z tym cierpieniem, które ogarnęło serce Justina. Pragnął jak najszybciej pozbyć się tego bijącego mięśnia, byle tylko przestać czuć ten tępy ból. Upadł na kolana przed bratem i wziął go w ramiona. Koszulka Justina zaczęła nasiąkać krwią starszego Biebera.
Justin wiedział, że nie było już ratunku, a mimo to starał się ocucić blondyna. Modlił się, aby to wszystko okazało się złym snem. Prosił Boga, aby oddał mu członka rodziny. Ale nic takiego nie nastąpiło. Powieki Jaxona już nigdy nie uniosły się ku górze, jego puls słabł, aż w końcu Justin nie mógł dosłyszeć jego cichego bicia serca.

       Anastasia poczuła jak łzy palą ją pod powiekami. Potrząsnęła głową, chcąc odsunąć od siebie te obrazy. Nie potrafiła przyjąć do siebie informacji jakie przekazał jej chłopak. Czuła się taka bezsilna.
Na twarzy Justina malowało się już jedynie cierpienie. Powrót do przeszłości nigdy nie był dla niego łatwy, dlatego zawsze próbował unikać tego tematu. Wszystkie te emocje, który zatrzymywał w sobie od jakiegoś czasu, zaczęły się kumulować i wystarczyłby jeszcze moment, a mogłyby wybuchnąć.
       - Dlatego wkurzyłem się, kiedy byłaś z Zackiem – kontynuował. – To niebezpieczny gość i jeśli coś by ci się stało… z mojego powodu. Nie wybaczyłbym sobie, Ana – pokręcił głową , aby wlepić wzrok w swoje trampki, które przyciskał do hamulca. Dłoń Dawes coraz mocniej zaciskała się na ręce Justina, więc mocno splótł ze sobą ich palce. Zatrzymał samochód gdzieś na uboczu. Uciekał spojrzeniem na boki, byle tylko nie spojrzeć na szatynkę.
       - Justin jestem tutaj, spójrz na mnie – powiedziała łagodnie i moment później chwyciła w dłonie twarz chłopaka, tak, że musiał unieść na nią wzrok. – Przepraszam – szepnęła, a na jej twarzy momentalnie wymalował się smutek. Była głupia. Gdyby Justin nie pojawił się na czas, nie wiadomo co zrobiłby z nią Zack. Dotychczas nie zdawała sobie sprawy, że spędziła parę chwil sam na sam z mordercą.
       Pojedyncza łza spłynęła po rozgrzanym policzku dziewczyny. Czuła się tak beznadziejnie, a uczucia, które się w niej kumulowały tylko to potęgowały. Serce zdawało się zatrzymać na moment. Była gotowa zrobić wszystko, żeby cierpienie Justina choć w połowie przeszło na nią.
       - Proszę cię skarbie, nie płacz – usłyszała słaby głos Biebera. Patrzył na nią z pełną czułością. Nieśmiało uniósł dłoń do jej policzka i kciukiem starł słoną ciecz. Pod wpływem jego dotyku, po ciele Any przebiegło stado galopujących dreszczy. Pociągnęła nosem i uśmiechnęła się blado.
Patrzył na nią tak intensywnie, jakby widział ją po raz pierwszy ; jakby chciał odgadnąć, uczucia jakie w sobie tłumiła. Opuszkiem palca dotknął jej policzka, obrysował kształt malinowych ust.
       - Jesteś pierwszą dziewczyną, na której naprawdę mi zależy, Anastasio Dawes – szepnął ledwo słyszalnie, sam nie dowierzając w to, że te słowa wyszły z jego ust. Ale pierwszy raz mówił od serca. Po raz pierwszy w życiu czuł z kobietą jakąś więź. Z Aną łączyło go coś więcej niż tylko seks.
Słysząc to, cały świat Anastasi rozpadł się na kawałeczki. Wszystko jakby przestało istnieć. Liczyła się tylko ona i Justin Bieber, który właśnie wyznał jej miłość w swój pokręcony sposób. W głowie przyjemnie jej szumiało. Tęczówki chłopaka lśniły tajemniczym światłem i lekki uśmiech błąkał się na jego ustach.
       Przysunął się do niej, opierając czoło na jej ramieniu, a jego słodki oddech otulił ja całą. Czuł bijące od szatynki ciepło. Spoglądała przez dłuższy czas w czekoladowe tęczówki Justina, rejestrując każdy najmniejsze szczegół.
       - Myślisz, że nam się uda? No wiesz niebezpieczny chłopak i uciekinierka? – zażartował, wodząc opuszkami palców po odkrytej skórze dziewczyny. Dotyk Biebera doprowadzał ją do szału. Nie odpowiedziała.  Zamiast tego przymknęła powieki i delikatnie musnęła wargi chłopaka. 

*
Od autorki: Chyba kolejny dłuższy rozdział, wow! ;) Tyle miłych opinii pod ostatnim rozdziałem. Miło mi, że to opowiadanie przypadło wam, aż tak do gustu! Pobiliśmy 45k wyświetleń i mamy już 90 obserwatorów, a ja nadal nie mogę w to uwierzyć!  Chciałabym tylko czytać od was jeszcze więcej komentarzy, które strasznie mnie motywują do dalszej pracy!

Zapraszam do zakładki 'polecane', gdzie możecie reklamować swoje blogi :) 

40 komentarzy:

  1. Wow!!! Boskie! Jestem ciekawa co dalej... Pisz...
    Czekam nn! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. wow !!!!!!!! :D jest świetniee ! :)) czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowny rozdział ;3
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  4. Woww mega oczyeiscie czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. aż miałam łzy w oczach *.* ♥ cudowny ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebiste <3 dziękuje i czekam na nn :) @madziula02

    OdpowiedzUsuń
  7. Mega superaśny rozdział. xD Czekam na następny. <333

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurde,zastanawiam się kiedy Ana opowie mu o sobie ! :D
    @erotoman2

    OdpowiedzUsuń
  9. hgfzasscfvgbhnjm.. ja już wgl zapomniałam.. ONI SIE PIEPRZYLI ? czy to było w aucie? bo ja kurde tyle ff czytam ze nie pamiętam ;_;
    piękny rozdział <3 Justin nareszcie wyznał jej miłość ^^>

    OdpowiedzUsuń
  10. no co tu dużo mówić? Twoje opowiadanie jest cudowne! Najlepsze jakie kiedykolwiek czytałam! Masz dar do pisania! serio :) jestem ciekawa co potoczy się dalej! z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :) - natalia

    OdpowiedzUsuń
  11. czytając ten rozdział chyba dwa razy się poryczałam :c
    Justin jest tu taki słodki *_* <3333
    tak jak osoba wyżej uważam, że masz dar do pisania! c:
    czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  12. jak zawsze zapiera dech :3 kocham <3
    @Always_with_Jus

    OdpowiedzUsuń
  13. awww najlepszy rozdział <33 i ta końcówka ! kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  14. cuuudowny <3
    ja chcę już następny rozdział *_*

    OdpowiedzUsuń
  15. Taaaki słodki Justin. ♥
    I taaki wspaniały rozdział. <3
    Jesteś genialna. *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. jeju! słodki i zarazem smutny rozdział <3 ale ja to lubię. kocham to opowiadanie. i Justin był w tym rozdziale taki... inny. bardziej czuły, niż zwykle. <3 cudownie. <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  17. jedyny blog który czytam.
    jedyny blog którego nigdy nie zostawię.
    jedyna autora którą uwielbiam.
    jedyna historia która mnie ciekawi.
    jedyny w swoim rodzaju blog który mam nadzieję nigdy się nie skończy.
    uwielbiam i dziękuję ci za pracę którą wkładasz w to opowiadanie ! <3

    OdpowiedzUsuń
  18. płaczę, Ty naprawdę masz talent dziewczyno! ;))

    OdpowiedzUsuń
  19. OMG !!! Oni są tacy słodcy :)
    Płakałam , gdy czytałam o Jaxonie i tym co czuł Justin :(
    Kocham twoje opowiadanie <3
    Czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Chcę więcej, cudny <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Niesamowite, po prostu kocham to opowiadanie <3 @Zuza637

    OdpowiedzUsuń
  22. cudooo! czekam na kolejny jesteś najlepsza :D

    OdpowiedzUsuń
  23. świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  24. cudowny rozdział <3 teraz tylko czekać aż Ana powie mu coś o sobie *.* czekam na next ;3

    OdpowiedzUsuń
  25. Aww taki sweet i cute 😍

    OdpowiedzUsuń